Nie bez powodu o latach 90. mówi się, że były cudowne. W tamtych czasach żyło się bardziej kolorowo, a moda rządziła się swoimi prawami. Ludzie nosili zabawne fryzury, dzieci przychodziły do szkoły w ortalionowych dresach, a popołudnia mijały im na zabawie na podwórku. Nikt nie tracił czasu na gry komputerowe, bo nastolatki miały inne hobby (pamiętacie wymienianie się karteczkami?). Poza tym, żeby połączyć się z Internetem, żaden z członków rodziny nie mógł wtedy rozmawiać przez telefon. Tak, to bez wątpienia były cudowne lata 90.
Jeśli urodziłaś się po 2000 roku, sporo cię ominęło. Oto 15 rzeczy, których nie miałaś szansy doświadczyć – i żałuj!
Polecamy także: Nauka gotowania i tworzenia CV. Liceum wprowadza obowiązkowe lekcje z życia
Kiedyś to był prawdziwy cud technologii, a wypożyczalnie kaset video zarabiały krocie. Można w nich było znaleźć najróżniejsze filmy, bajki, a nawet produkcje dla dorosłych. Wypożyczenie kasety kosztowało kilka złotych (im nowszy film, tym był droższy), a przed zwróceniem jej, należało przewinąć film do początku.
Chłopcy dorastający w latach 90. nosili niezwykle modą wtedy fryzurę „na grzybka”, znaną również jako „obcinanie od garnka”. Wszystkie włosy wokół głowy były mniej więcej równej długości. Takie uczesanie nosił przez wiele lat m.in. Marek Mostowiak z „M jak miłość”.
Każdy szanujący się fan muzyki musiał mieć klaser z płytami CD.
- Wszyscy w podstawówce wiedzieli (przynajmniej w krajach anglojęzycznych), że jeżeli wpiszemy w kalkulatorze „58008” i odwrócimy go do góry nogami, to naszym oczom ukaże się słowo „BOOBS” (ang. „piersi”). I to właśnie był najśmieszniejszy żart w dziecięcej historii lat 90. – wspomina serwis bestlife.com.
Ostatnio kultową zabawkę z tamtych czasów przypomnieli w swoim utworze Taco Hemingway i Quebonafide. Karmienie i sprzątanie po elektronicznym zwierzaku było czymś, w co bawili się wszyscy.
Najmodniejsze ciuchy w latach 90. musiały być szerokie. Spodnie z krokiem w kolanach, ogromne T-shirty i kapelusz wędkarza – tak wyglądali niemal wszyscy chłopcy w tamtych czasach.
Dzisiaj tę uroczą tradycję zastąpiły SMS-y. W latach 90. wszyscy pisali do siebie natomiast karteczki i kombinowali, jak przekazać je do adresata w taki sposób, by nauczyciel niczego nie zauważył. Oczywiście nie zawsze się to udawało, a wtedy cała klasa poznawała treść tajemnego liściku.
Ten utwór był grany na wszystkich imprezach, tych szkolnych i tych domowych. Wtedy wszyscy wstawali i tańczyli słynny układ z tej piosenki.
Kasety magnetofonowe to było coś! Najgorzej, jeśli psuła się taśma i trzeba było ją wkręcać w kasetę za pomocą ołówka.
Wszystkie przyjaciółki nosiły na znak przyjaźni łańcuszki z pasującymi do siebie połówkami serca.
Dzisiaj, oglądając ten kultowy już horror, młodzież z pewnością pękałaby ze śmiechu. Dla dzieciaków z lat 90. laleczka Chucky była jednak prawdziwym koszmarem.
Marzyli o nim wszyscy i było absolutnym szczytem luksusu.
Najczęściej miały żarówiaste odcienie, a zakładanie ich na rękę polegało na… uderzeniu w nadgarstek. Wtedy bransoletka sama zawijała się na ręku. Bolesne, ale uwielbialiśmy to.
Jeśli chcieliśmy powielić jakiś fragment tekstu na innej stronie, z pomocą przychodziła kalka. Pisało się raz, a dzięki niej tekst odbijał się na innej kartce. Magia lat 90!
W tamtych czasach wszyscy pili kawę i herbatę z przezroczystych szklanek włożonych w metalowe koszyczki.
Ile z tych rzeczy pamiętacie?
Źródło: Best Life
Zobacz także: Tak ma wyglądać świat w 2036 roku. Wiemy to od osoby, która już go przeżyła