Rozstanie nie jest niczym przyjemnym, ale to, w jaki sposób kończymy relację, bardzo dużo o nas mówi. Zwłaszcza w sytuacji, gdy to druga strona o tym decyduje, a my najchętniej kontynuowalibyśmy znajomość. Bycie porzuconym na pewno nie dodaje pewności siebie. W skrajnych przypadkach może wręcz sprowokować do dziwnych reakcji.
Zobacz również: Namawia kobiety, by szybko zachodziły w ciążę. Powód rozwścieczył internautki
Przekonał się o tym pewien Brytyjczyk, który niedawno poinformował swoją dziewczynę o zakończeniu związku. Młody mężczyzna stwierdził, że nie jest im pisana wspólna przyszłość, dlatego zaproponował, by każde z nich poszło w swoją stronę i poszukało szczęścia gdzie indziej. Jego eks widocznie była innego zdania.
Kilka dni później otrzymał bardzo dziwną wiadomość. Ze szpitala.
Dzień dobry,
próbowaliśmy kontaktować się z panem wcześniej, w związku z pana dzieckiem. Partnerka jest w 4 lub 5 tygodniu ciąży, co potwierdzimy dokładnie wkrótce. Jako ojciec powinien pan wiedzieć, że dziecko ma aktualnie problemy z sercem. Wierzymy, że wynika to ze stresu, na jaki narażona jest matka.
Nie jest to standardowa procedura, ale radzimy porozmawiać i wrócić do byłej partnerki dla dobra waszego dziecka. Wiele z nich umiera właśnie z powodu stresu, który towarzyszy rozstaniu rodziców.
Z wyrazami szacunku,
Oddział położniczy
- oto treść maila, którego otrzymał chwilę po rozstaniu.
Zobacz również: „Moja żona zamierza urodzić przez cesarskie cięcie. Chciałbym jej tego zabronić”
Tutaj nic się nie zgadzało. Wiadomość została wysłana z darmowej skrzynki, a na tym etapie ciąży nie ma możliwości stwierdzenia wady serca. Nie wspominając o tym, że szpital raczej nie kontaktowałby się z nim w ten sposób. I nie próbował ingerować w jego życie uczuciowe. Eks nie doceniła jego inteligencji, bo mężczyzna od razu rozpoznał nadawcę.
„Fabrykując urzędowego maila wypadałoby popracować nad logiką i słownictwem”.
„Nie wiemy, czy pana była jest w ciąży, ale jeśli tak, to dziecko, które być może wcale nie istnieje, na pewno ma przez pana problemy z sercem”.
„Wymyślenie badania mówiącego o tym, że dzieci umierają, bo rodzice się rozstają, to już jest sygnał alarmowy”.
„Pamiętam, jak miałam 5 tygodni i cierpiałam, bo słyszałam z brzucha kłótnie rodziców” - kpią internauci.
Dziwicie się, że ten plan jednak się nie powiódł? My wcale.
Zobacz również: Ciężarna koleżanka zażądała od niej zmiany imienia psa. Ma absurdalny powód