Pechowe opowieści z okazji piątku 13-go

Dzisiaj jedna z najbardziej niefortunnych dat w naszym kalendarzu. Ile prawdy jest w tym przesądzie?
Pechowe opowieści z okazji piątku 13-go
Fot. Unsplash
13.09.2019

I znowu nadszedł piątek 13-go. Mogłoby się wydawać, że to dzień jak każdy inny, a jednak większości z nas towarzyszy w tym momencie niemiły dreszczyk emocji. Zastanawiamy się, czy przydarzy nam się dzisiaj coś niefortunnego. Wszystko pewnie byłoby w porządku, gdyby nie ten powszechny przesąd, że oto nastał najbardziej pechowy dzień w roku.

Czy faktycznie mamy się czego obawiać? Fora internetowe oraz rozmowy z kilkoma znajomymi wskazują na to, że tak.

Przeczytajcie, co przydarzyło się innym w piątek 13-go!

Polecamy także: Męski celibat, który zagraża kobietom. Oto przerażający świat inceli

„Odkręcając słoik wylałam na siebie sok z aronii, biała bluzka na śmietnik”

„Rozstałam się z facetem”

„Umarło moje zwierzątko”

„Ja miałam szczęście w nieszczęściu, koleś wjechał mi w bok samochodu, gdzie on miał czerwone swiatło a my zielone... i na szczęście uderzył w moje koło, bo jakbym wyjechała bardziej to by uderzył prosto we mnie, a ja kobieta w ciąży jestem...;/ tamten koleś cały przód auta płaski miał....nieźle przydzwonił... ale żyjemy”

„Po imprezie siedziałam na klatce schodowej od godz. 5 do 10, zanim koleżanka przyjechała z kluczami”

„Miałam w pracy awarię i klienci dzwonili non stop, że im system nie działa. Zamawiałam przesyłkę - narzędzia do pracy i się okazało, że firma wysłała to do warszawy zamiast do Katowic”

„W piątek 13-go wyszłam za mąż. Oboje z partnerem nigdy nie wierzyliśmy w bzdurne przesądy, bardzo długo mieliśmy zresztą w domu czarnego kota. Z czasem jednak okazało się, że ten piątek jednak przyniósł mi pecha. Okazało się, że mąż mnie zdradzał i to wielokrotnie. Teraz jesteśmy w trakcie rozwodu”.

„Już o dawna trzymam się zasady, żeby nie uprawiać seksu w piątek 13-go. Czemu? Bo na przestrzeni kilku lat aż trzykrotnie pękła mi i mojemu chłopakowi gumka właśnie w taki feralny piątek. Z tego względu czekamy z seksem do czasu, aż minie północ i oficjalnie będzie 14-ty”.

„W piątek 13-go oparzyłam się gorącą herbatą. Przez cały dzień nie miałam żadnego pecha i nawet śmiałam się z tych, którzy wierzą w ten głupi przesąd. Ale wieczorem wróciłam do domu strasznie głodna i zmęczona. Najpierw poszłam szybko się wykąpać, a potem zabrałam się za szykowanie kolacji. Przygotowałam sobie pyszną tartę, na widok której ciekła mi ślinka. Chciałam zasiąść do stołu i nagle bach! Gorąca herbata wylała się na moje stopy. Myślałam, że umrę z bólu. Wieczór spędziłam na pogotowiu zamiast w domu. A tarty oczywiście nawet nie tknęłam…”

„W pewien pechowy piątek ukruszył mi się ząb. Myślałam, że to nic takiego, ale okazało się, że był tak zepsuty od środka, że trzeba go usunąć całkowicie i wstawić implant. No i stałam się biedniejsza o 1200 zł”.

Dajcie znać w komentarzach, czy dla Was piątek 13-go kiedykolwiek był pechowy!

Źródło: forum.kafetera.pl

Polecane wideo

Godzina, o której chodzisz spać, to nie przypadek. Wiemy, co dokładnie oznacza
Godzina, o której chodzisz spać, to nie przypadek. Wiemy, co dokładnie oznacza - zdjęcie 1
Komentarze (1)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 13.09.2019 09:36
ja już rano na siebie kawę wylałam. Dobrze się dzień zaczął, ehhh
odpowiedz

Polecane dla Ciebie