Internet jest pełen frustratów, którzy wylewają w sieci swoją gorycz. Można im współczuć, można się z nich śmiać, ale najgorsze, co można zrobić, to ich zbagatelizować. Dziś sfrustrowany celibatem mężczyzna obraża kobiety w internecie, jutro wyjdzie na ulicę i zacznie do nich strzelać. A to dopiero początek, bo ma wobec kobiet jeszcze gorsze plany.
Zobacz również: Powiedziała chłopakowi, że nie jest nim zainteresowana. Pobił ją do nieprzytomności
Lipiec 2011. Elliot Rodger podąża za całującą się parą, której zazdrości uczucia i rzuca w nią kubkiem z kawą. Parę dni później kawa ląduje na dwóch dziewczynach siedzących na przystanku autobusowym. Powód? Nie odwzajemniły lubieżnych uśmiechów Elliota. Listopad 2012. Rodger kupuje swój pierwszy pistolet. Wydaje na niego całe kieszonkowe, które dostawał od rodziców i od babci. Maj 2014. W kalifornijskim miasteczku studenckim Isla Vista Elliot zabija 6 osób, a 14 rani, następnie odbiera sobie życie. Wcześniej nagrywa filmik na YouTube, w którym mówi: “Dziewczyny oferują swoją uwagę, seks i miłość innym mężczyznom, ale nie mnie. Mam 22 lata i wciąż jestem prawiczkiem. Nigdy nawet nie całowałem się z dziewczyną. Chodziłem na studia przez ponad 2,5 roku i wciąż jestem prawiczkiem. To była tortura. Studia to czas, kiedy wszyscy doświadczają seksu, zabawy i przyjemności. W ciągu tych lat ja musiałem gnić w samotności. To nie fair. Nigdy nie podobałem się wam, dziewczynom. Nie wiem, dlaczego, ale ukarzę za to was wszystkie. To niesprawiedliwość, zbrodnia. Nie wiem, czego we mnie nie dostrzegacie. Jestem idealnym mężczyzną, a wy rzucacie się na obrzydliwych facetów zamiast na mnie, największego dżentelmena”. Zostawia też po sobie manifest, w którym wypowiada wojnę kobietom. Komentując tę tragedię redaktorzy brytyjskiego magazynu “New Statesman” ostrzegają, że manifest Rodgera może zainspirować “nową generację ‘mimowolnego celibatu’”. Niestety ich prognozy się sprawdzają, gdy w kwietniu 2018 roku 25-letni Alek Minassian wjeżdża vanem w grupę ludzi w Toronto. Rani 16 osób, a zabija 10, w tym 8 kobiet. Tuż przed atakiem pisze na Facebooku: “Rebelia inceli już się rozpoczęła! Obalimy wszystkich Chadów i Stacy! Chwała Elliotowi Rodgerowi, największemu dżentelmenowi!”.
Fot. Unsplash.com
Mimowolny celibat? Chad i Stacy? Incele? Muszę przyznać, że cieszę się, jeśli te hasła nic ci nie mówią. To znak, że w naszym społeczeństwie problem mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet i nawołują do przemocy wobec nich nie jest jeszcze mainstreamowy. Ale to nie oznacza, że można go lekceważyć, bo gdy tak się dzieje, nienawiść do kobiet wylewana w internecie zmienia się w realną przemoc, a nawet wyroki śmierci na kobiety, tak jak w Kalifornii i Toronto. O tym, że problem nie jest marginalny świadczy chociażby fakt, że jedno z subforum serwisu Reddit.com, zrzeszające inceli, liczyło sobie aż 40 tys. mężczyzn o takich poglądach. Forum wprawdzie zostało zamknięte, ale to nie oznacza, że problem inceli zniknął - internetowi mizogini rozpierzchli się po prostu po innych zakątkach sieci i wciąż pozostają aktywni.
Incel to skrót od “involuntary celibate”, czyli “mimowolnego celibatu”. Incelami są mężczyźni, którzy nie mają życia seksualnego ani związków romantycznych, ponieważ, jak sami twierdzą, kobiety im to uniemożliwiają. Za swoje niepowodzenia, samotność i frustrację seksualną obwiniają kobiety, które - ich zdaniem - są zainteresowane tylko samcami alfa i automatycznie odrzucają normalnych facetów, takich jak oni. W związku z tym uważają, że kobiety należy ukarać, poniżyć, pozbawić życia - oczywiście dopiero po tym, jak już spełnią seksualne zachcianki inceli, bo to ich jedyna rola. Seks incelom po prostu się należy, a nawet więcej - powinno istnieć prawo, które będzie gwarantować kobietę każdemu mężczyźnie. „Rząd powinien dystrybuować mężczyznom kobiety i zalegalizować gwałt. Świat, w którym mężczyzna nie może sobie zaruchać, kiedy ma na to ochotę, jest wbrew męskiej naturze” - takie argumenty nieustannie przewijają się przez fora inceli. Czytając je trudno uniknąć skojarzeń z “Opowieścią podręcznej” autorstwa Margaret Atwood, powieścią obrazującą totalitarny świat, w którym kobiety zostały posegregowane na różne kategorie, a gwałty są usankcjonowane prawnie. Na to niepokojące podobieństwo zwracają uwagę także eksperci - socjolog Justyna Pokojska z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz seksuolog Michał Pozdał, założyciel Instytutu Psychoterapii i Seksuologii w Katowicach. “Postulaty, jakie głoszą incele są łamaniem podstawowych praw człowieka. Sposób, w jaki wypowiadają się o kobietach to de facto scenariusz z ‘Opowieści podręcznej’”. Absolutnie nie należy tego ignorować, bo chociaż to, co głoszą incele jest śmieszne i żenujące, jednocześnie jest smutne i straszne, a problem jest poważny”. Seksuolog wyjaśnia też, skąd właściwie biorą się incele. “To grupa bardzo sfrustrowanych mężczyzn, a właściwie emocjonalnych chłopców, którzy nigdy nie dorośli. Nie radzą sobie w życiu i najłatwiej jest im oskarżać o to kogoś innego, w tym przypadku kobiety. To przede wszystkim mężczyźni, którzy nie dojrzeli do tego, żeby zbudować dojrzałą relację z kobietą i postrzegają ją tylko w kategorii obiektu, który ma im coś zapewnić. A jeśli nie dostają tej gratyfikacji, obwiniają za to właśnie taki obiekt".
View this post on Instagram
Co więcej, jeśli wyzwolona kobieta ma udane życie seksualne, należy ją za to ukarać. W incelowskiej nomenklaturze taka kobieta to Stacy - atrakcyjna, aktywna seksualnie, która miała już wielu partnerów, a jej ideałem mężczyzny jest Chad, przystojny samiec alfa (a zarazem całkowite przeciwieństwo incela), który może dosłownie przebierać w kobietach. Incel pożąda Stacy, ale jednocześnie gardzi nią i jej “rozwiązłością”. Taka kobieta jest dobra tylko do zaspokojenia potrzeb seksualnych, następnie trzeba ją ukarać, zemścić się na niej za to, że nie zwraca uwagi na normika (incela), porządnego i miłego, ale przeciętnego faceta, który zawsze przegrywa w jej oczach z wszystkimi Chadami tego świata. Zdaniem inceli wszystkie kobiety to właściwie “kobietony”, które nie dorastają mężczyznom do pięt i powinno się pokazywać im, gdzie jest ich miejsce. “Po prostu LOL dla traktowania tych niskich form życia jako istoty ludzkie. Traktuj je jak bezwartościowe dziury, którymi są, robisz im tym samym przysługę, bo uwielbiają być pojemnikami na spermę” - takimi złotymi radami na traktowanie kobiet dzielą się między sobą incele. Bo ich zdaniem seksualność to coś naturalnego, z tym, że należy się tylko mężczyznom. “To pokłosie patriarchatu. Zdaniem inceli seks polega na tym, że to facet go uprawia, a kobieta mu się oddaje”, wyjaśnia socjolog. Jednocześnie tacy mężczyźni skarżą się, że byliby idealnymi partnerami i mają wiele do ofiarowania kobietom, ale są przez nie skazani na samotność.
Cały artykuł na temat inceli i męskiego celibatu przeczytasz w październikowym numerze magazynu Cosmopolitan (10/2019) - już w sprzedaży!
Zobacz również: Kobiety rozmawiały o swoim życiu intymnym na FB. Teraz „policja obyczajowa” donosi na nie ich partnerom