Często narzekamy na obsługę sklepów. Nie podobają nam się długie kolejki do kas, nieuprzejmi i mało pomocni ekspedienci, bałagan na półkach, problemy z wydaniem reszty i można tak jeszcze długo wymieniać. Z perspektywy klienta całą winę za taką sytuację ponoszą pracownicy branży handlowej. Ale to tylko część prawdy.
Zobacz również: LIST: „Pracuję jako kasjerka w sklepie. Wy, klienci, zachowujecie się tak skandalicznie, że powinno być wam WSTYD!”
Działa to również w drugą stronę. Kupujący też mają sporo na sumieniu, czym na pewno nie poprawiają komfortu pracy. Pracowników sklepów traktujemy z góry, przestawiamy towary, brudzimy, awanturujemy się nie mając racji albo… załatwiamy potrzeby fizjologiczne między półkami.
Wydaje się, że to sytuacja ekstremalna i rzadko spotykana. A jednak nie.
źródło: Facebook / Foodworks Collinsville
O podobnych historiach słyszymy często, a pracownicy handlu nie takie rzeczy już widzieli. Rzadko jednak decydują się ujawnić sprawcę, by ten najadł się wstydu. Jeden z australijskich sklepów postanowił publicznie upokorzyć niepokorną klientkę, aby przemówić do rozsądku wszystkim, którzy będą chcieli powtórzyć jej wyczyn.
Na facebookowym profilu marketu opublikowano zdjęcie z monitoringu. Widzimy na nim młodą kobietę, która kuca z opuszczonymi szortami. Klientka ukryła się między regałami i najzwyczajniej w świecie oddała mocz prosto na podłogę. Co ciekawe, w obiekcie jest dostępna bezpłatna toaleta.
Prosimy, nie sikajcie na podłogę w naszym sklepie
- apeluje obsługa.
Zobacz również: LIST: „Żadna praca nie hańbi? Jestem kasjerką i klienci mieszają mnie z błotem!”
źródło: Facebook / Red Rooster Townsville
Problem znany jest wielu pracownikom sklepów i punktów usługowych. Klienci regularnie przyłapywani są na gorącym uczynku. Tak jak mężczyzna uwieczniony na zdjęciu powyżej. Kamera monitoringu lokalu fast food zarejestrowała go w momencie, gdy załatwiał się na terenie obiektu. A w tym przypadku nie mówimy tylko o oddaniu moczu.
Agnieszka, która przez kilka lat pracowała w markecie budowlanym, potwierdza nasze obawy.
To nie jest odosobniona sytuacja. Sama słyszałam przynajmniej o kilku takich przypadkach. Wydaje mi się, że to choroba albo dziwny fetysz, bo w naszym sklepie dostępne były aż dwie toalety dla klientów. Ludzie to robią, bo widocznie ich to kręci. Na własne oczy widziałam nagranie z monitoringu, na którym uwieczniono młodą kobietę załatwiającą potrzebę fizjologiczną między paletami. Dotarliśmy tam po pół godziny od zdarzenia i faktycznie została mokra plama
- wspomina.
Może publikowanie wizerunku takich osób ukróciłoby ten proceder? Co do tego też są wątpliwości. Ktoś, kto robi takie rzeczy, nie może być do końca zdrowy.
Zobacz również: Kasjerka bezlitosna dla klientów dyskontu. Wyznała, czym najbardziej ją denerwują