Styczeń to dla większości z nas czas oszczędności po sporych wydatkach w grudniu. Jednak nie dla wszystkich, bo to także miesiąc, w którym odbywają się tradycyjne bale maturalne. W najbliższych tygodniach uczniowie ostatnich klas szkół średnich będą bawić się na wystawnych imprezach. A to naprawdę sporo kosztuje.
Zobacz również: Zjawiskowe sukienki na studniówkę. Nie wydasz więcej niż 300 zł
Z roku na rok coraz więcej - pokazują statystyki. Już dawno minęły czasy, kiedy studniówka odbywała się na sali gimnastycznej. Dziś to wielki bal w prestiżowej lokalizacji, na który trzeba się jakoś ubrać i mieć czym dojechać. Kilkaset złotych może nie wystarczyć - czytamy na dziennikzachodni.pl.
Największy koszt to sam udział w zabawie oraz kreacja. Ale nie tylko.
Bale maturalne dziś najczęściej organizowane są w restauracjach lub hotelach. Na cenę wejściówki składa się nie tylko wynajem sali oraz catering, ale także DJ, dekoracje, kamerzysta czy fotograf. To oczywiście kosztuje.
Jak informuje portal, w tym roku stawki zaczynają się od 450 zł za parę. W niektórych szkołach taka przyjemność to już nawet 700 zł. Kwota ta przerasta koszt uczestnictwa w wystawnym weselu.
Często należy do niej doliczyć innego typu usługi - nocleg czy transport.
Zobacz również: Studniówkowe wpadki. Co za kompromitacja!
Coraz więcej maturzystów decyduje się z tej okazji wynająć limuzynę, która dowiezie ich na miejsce imprezy. Koszt to około 1 tysiąca złotych za samochód, ale zazwyczaj dzielony jest na kilka par. To jednak nic w porównaniu z tym, ile wydajemy na stronę wizualną tego przedsięwzięcia.
Studniówka wymaga odpowiedniej kreacji i raczej nie chodzi o starą sukienkę po mamie lub starszej siostrze. W sieciówce kupimy ją od 120 do 350 zł. Niektórym to jednak nie wystarcza i wtedy szukamy czegoś z wyższej półki. Wieczorowa suknia z eleganckiego salonu to wydatek rzędu 300-1500 zł.
Dodatki takie jak szpilki i torebka to kolejne 200-500 zł.
Nie można zapominać o okolicznościowym makijażu i fryzurze. Make-up wykonany przez wizażystkę kosztuje średnio 100-200 zł. Wizyta w salonie fryzjerskim to przynajmniej drugie tyle.
Impreza studniówkowa to pod względem finansowym znacznie mniejsze wyzwanie dla panów. Im wystarczy nowy garnitur, koszula, krawat i buty. W wersji budżetowej to 400-700 zł. Kreacja z ekskluzywnego salonu - nawet 2000 zł.
Najważniejszy bal w dotychczasowym życiu stał się tym samym jednym z najdroższych wydarzeń. Bez pożyczki może się nie obyć. Tylko czy rzeczywiście warto?
Zobacz również: Polski student potrzebuje 1900 zł miesięcznie, żeby przeżyć. Oto jego wydatki