Każde pokolenie ma własny język. Coraz częściej nie mamy zielonego pojęcia, co próbuje nam przekazać osoba znacznie młodsza albo urodzona kilkadziesiąt lat przed nami. Slangowe określenia tych samych rzeczy zmieniają się tak szybko, że ciężko za nimi nadążyć. Utrudnia to międzypokoleniową komunikację, bo zwyczajnie się nie rozumiemy.
Zobacz również: 15 trudnych słów, które powinny znaleźć się w słowniku inteligentnego człowieka
Współcześni rodzice mogą mieć poważny problem z rozszyfrowaniem młodzieżowego YOLO czy dzbana. Szybko przekonają się, że „nie ogarniają” rzeczywistości. Ale to działa w dwie strony, na co najlepszym dowodem jest terminologia sprzed kilku dekad. Słowa takie jak farelka czy prodiż wzbudzają konsternacje u najmłodszych.
Przykładów jest więcej, a wszystkie równie zagadkowe dla osób, które przyszły na świat na przełomie XX i XXI wieku.
To nic innego, ale robot kuchenny służący przede wszystkim do rozdrabniania produktów żywnościowych.
Niektórzy mogą pomylić go z raperem Pezetem. W rzeczywistości pochodzi od PDT, czyli popularnych niegdyś Państwowych Domów Towarowych.
Istnieje cień szansy, że młodzież rozpoznaje ten skrót, bo niedawno otwarto ponownie CPN w Warszawie. To skrót od Centrali Produktów Naftowych, a kiedyś nazywała się tak każda stacja benzynowa w Polsce.
Inaczej: termowentylator, czyli grzejnik elektryczny. Nazwa pochodzi od producenta, firmy Farel, która była niegdyś jedną z wiodących na rynku.
Słowo wciąż popularne wśród starszych osób. Oznacza klapki noszone po domu, czyli kapcie. Inna zagadkowa nazwa: bambosze.
Zobacz również: 22 najbardziej kompromitujące błędy językowe. Polacy mają z nimi największy problem
Dziś spotykanie coraz rzadziej, ale niegdyś schowki umieszczone nad drzwiami były niezwykle popularne. W takiej szafce pod sufitem chowało się wszystko, co zbędne.
Kolejne słowo nawiązujące bezpośrednio do nazwy własnej. Junkers to producent m.in. grzejników gazowych, którym zawdzięczaliśmy ciepłą wodę w domu.
Dziś każdy ma w domu piekarnik, mikrofalówkę, a często także grill elektryczny. Ten przenośny sprzęt kuchenny umożliwiał pieczenie ciast i mięsa, gdy kuchnia nie była tak dobrze wyposażona.
Pierwsze skojarzenie: tradycyjny miecz japoński. To jednak katana, a zdrobniała forma jest w Polsce synonimem krótkiej kurtki.
Ma dwa znaczenia i oba równie zagadkowe dla współczesnej młodzieży. To mocna tkanina wełniana, z której szyje się koszule i bluzki oraz… synonim czegoś tandetnego.
Kiedyś każdy chciał je mieć. To nic innego, ale trampki kojarzone dziś z marką Converse. W PRL znacznie łatwiej było dostać te od Przedsiębiorstwa Przemysłu Gumowego (PPG).
na podstawie: natemat.pl, kobieta.gazeta.pl
Zobacz również: Polskie słowa, których nie wolno używać za granicą. Mają straszne znaczenie