Na pytanie, kim jest dama, wielu odpowie bez wahania - to Beata Tyszkiewicz. Znana aktorka bardzo często jest przywoływana jako ucieleśnienie prawdziwej damy. Wybacza jej się nawet nałogowe palenie papierosów. Niektórzy powiedzą, że dużo łatwiej o wizerunek lady kobiecie pochodzącej ze szlacheckiego rodu, posiadającej wolny zawód i pieniądze. A co ma zrobić matka pięciorga dzieci, studentka z akademika czy gimnazjalistka z jednego z warszawskich blokowisk? Wprowadzić tę trudną sztukę w czyn. Bo współczesna dama nie musi już nosić krynoliny i bywać na balach. Nie musi posiadać również atrybutów znanej aktorki, bo bycie damą w dzisiejszych czasach to styl życia, to osobowość.
W 2005 roku w Wielkiej Brytanii ruszył eksperyment społeczny pod nazwą „Ladette to lady”. Przeprowadzono go w formie reality show. Specjalnie na jego potrzeby, po wielu latach, otwarto słynną angielską szkołę dla panien - Eggleston Hall. W szkole zamknięto 10 młodych Brytyjek. Kobiety, które nałogowo paliły, piły, źle się ubierały, były głośne i wulgarne, w ciągu 7 tygodni miały stać się damami, z pomocą nauczycielek. Co tydzień z programu odpadała jedna z nich, niespełniająca standardów wymagających pedagożek. Prowadzono zajęcia m.in. z układania bukietów, gotowania, tańca, poprawnej wymowy, etykiety i wychowania seksualnego. Przede wszystkim jednak uczestniczki, poprzez analizę dotychczasowego życia, miały dokonać świadomej zmiany swojego zachowania.
Pierwsza seria programu cieszyła się dużą popularnością, oglądało ją średnio 5 milionów widzów. Głównym założeniem pomysłodawców było, aby zmiany w uczestniczkach zaszły na stałe. W związku z tym, po dwóch seriach zorganizowano spotkanie uczestniczek i nauczycielek, z którego powstał raport. Wynika z niego, że większość kobiet wprowadziła zmiany w życie, zgodnie z nauką wyniesioną z Eggleston Hall. Dużym zaskoczeniem dla nauczycielek była jednak zwyciężczyni drugiej edycji, Victoria Jenkins, która wróciła do dawnych, złych nawyków.
Czy w Polsce przeprowadzenie takiego eksperymentu społecznego odniosłoby sukces porównywalny z brytyjskim? Czy znalazłyby się kobiety, które nie zmieniłyby się tylko na chwilę, żeby wygrać sportowy samochód?
A na zakończenie - słowa polskiego projektanta mody, Jerzego Antkowiaka: „Trochę mi żal, że coraz mniej tych pięknych, pełnych tajemniczości i czaru prawdziwych kobiet, dziś potrącanych przez wiecznie spieszący się tłum...”
Karolina Jarosz
Zobacz także:
Gdy dziecko mówi "brzydkie" słowa...
Jak postępować, gdy nasz słodki maluch zaczyna nadużywać wyrazów związanych ze sferą seksualną lub z czynnościami fizjologicznymi?
5 tys. zł za każdy odcinek „Tańca z gwiazdami” dla Joli Rutowicz. Jednak minimalna stawka, za jaką zatańczy, to 15 tys. zł za występ.