Nie od dziś wiadomo, że źle dobrane imię czy obraźliwe nazwisko mogą zrujnować nam życie. Niefortunne dane osobowe to coś, czego nie da się ukryć, bo posługujemy się nimi na co dzień. Czasami wzbudzają uśmiech politowania, kiedy indziej odbierają resztki pewności siebie. Bywają zabawne, ale i kojarzące się niezwykle wulgarnie.
Zobacz również: Najrzadziej nadawane imiona. Ich właściciele mogą czuć się wyjątkowi
Przykładów nie brakuje. Kiedy poprosiliśmy nasze rozmówczynie o wskazanie tych najbardziej wstydliwych - pojawiło się mnóstwo propozycji. Niektóre na pierwszy rzut oka bardzo niepozorne, ale przypisywane im są wyjątkowo dziwne znaczenia. Może to być kwestia rymu albo popularnych w mowie potocznej skojarzeń.
Które imiona Polacy uznają za kłopotliwe? To wcale nie takie oczywiste.
Miałam kiedyś w klasie Denisa i dobrze wiem, co musiał przeżywać. Kiedy ktoś chciał mu dokuczyć, wtedy Denis przybierał formę „penis”. Myślę, że takie głupie żarty towarzyszą mu do dziś, a jest już dorosłym facetem. W czasach szkolnych nie da się przed tym uciec.
Moja babcia miała tak na imię i nie zdawałam sobie sprawy, że może się dziwnie kojarzyć. Zawsze mówiło się, że jedziemy do babci Lodzi. Dopiero później zorientowałam się, że niektórzy widzą w tym nawiązanie do miłości francuskiej. Córki bym tak nie nazwała.
Niby zwyczajne imię, ale chyba każdy wie, w czym problem. Mianem Wacka określa się męski narząd płciowy, kiedy przez usta nie przechodzi nam penis czy inne przyrodzenie. W gimnazjum koledzy często śmiali się z czyjegoś „Wacusia”.
Zawsze lubiłam to imię, ale wszystko zmieniło się kilka lat temu. Na studiach doszła do naszej grupy Jolanta. Jedna koleżanka nie usłyszała jej imienia, więc powtórzyłam je. Ona na to: Jola? Jak ta prostytutka z „13 posterunku”? Niestety, dla niektórych to kultowa postać.
Coś o tym wiem, bo jak ktoś mi chciał dokuczyć w szkole, to często słyszałam: „Marta ch*** warta”. Strasznie głupie i chamskie, ale dla nastolatki nie było to miłe. Kiedy przyjdzie mi wymyślać imię dla własnego dziecka, na pewno zastanowię się nad tym, z czym się rymuje.
Zobacz również: Siostrzane imiona. Brzmią zupełnie inaczej, ale mają to samo znaczenie i pochodzenie
Bardzo stereotypowe imię. Wszędzie się słyszy, że musi pochodzić z patologicznej rodziny, jest łatwa i głupia. Teraz jeszcze doszło kolejne skojarzenie z uczestniczką „Rolnik szuka żony”. Ja nie widzę tu nic obraźliwego, ale już się nasłuchałam na ten temat.
Dopiero niedawno dowiedziałam się, co tak naprawdę oznacza moje imię. Okazuje się, że nawiązuje co łacińskiego określenia osoby kulawej. Na szczęście mało kto o tym wie, ale jak się rozniesie, to Klaudie nie będą miały lekko.
Kojarzy mi się z moim bratem, czyli dobrze. Ale wiem, jak był od zawsze przezywany. Jakub to Kuba, a wtedy wystarczy zmienić jedną literkę i wychodzi „kupa”. Dzieciaki uwielbiają takie skojarzenia i bywają bezlitosne.
Kiedyś nawet zastanawiałam się nad tym, czy nie nazwać tak córki, jeśli będzie mi dana. Ale później poznałam znaczenie tego imienia i raczej sobie odpuszczę. Amelia to nazwa choroby wrodzonej, która objawia się brakiem kończyn.
Bardzo mnie śmieszy, choć mój ukochany dziadek tak się nazywał. Ale w jego czasach nikt nie kojarzył tego z alfonsem z małej litery, czyli właścicielem domu publicznego. Na szczęście nie słyszałam, by ktoś nazywał tak jeszcze dzieci.
Swoimi skojarzeniami podzieliły się: Marta, Agnieszka, Klaudia, Monika i Agata.
Zobacz również: LIST: „Wszyscy śmiali się, kiedy nadałam dziecku imię Szanti. Dziś córka mi za nie dziękuje”