Życie w bloku ma wiele zalet, ale też sporo wad. Z jednej strony przyjaźnie nastawieni sąsiedzi mogą nam w wielu sytuacjach pomóc i tak bardzo często się dzieje. Z drugiej jednak - nie ze wszystkimi będziemy mieli dobry kontakt. Może się zdarzyć, że za ścianą zamieszka nasz największy wróg. A wtedy sytuacja mocno się komplikuje. Dobrze wie o tym Kamila.
Zobacz również: Za co sąsiedzi Cię znienawidzą? Mieszkając w bloku NIGDY tego nie rób!
Młoda kobieta twierdzi, że nie może zaznać spokoju nawet we własnym mieszkaniu. Czuje się obserwowana i bezpodstawnie krytykowana. W liście przesłanym do redakcji popularne.pl opisała, jak straszne upokorzenie spotkało ją ostatnio ze strony innych lokatorów. Ktoś wywiesił na klatce upomnienie skierowane bezpośrednio pod jej adresem.
Skrytykowano w nim nieobyczajne zachowanie sąsiadki z parteru. Sama zainteresowana nie poczuwa się do winy.
Autorka listu mieszka na najniższym piętrze wieżowca. Zazwyczaj nie zasłania okien w swoim mieszkaniu. Robi to jedynie w nocy lub wtedy, kiedy słońce świeci zbyt mocno. Przez resztę dnia rolety są zwinięte. Z powodu braku firanek wścibscy mieszkańcy są w stanie zajrzeć do środka. Kobieta nie miała jednak pojęcia, że faktycznie to robią.
Do tej pory Kamila była zadowolona z tego, gdzie mieszka razem z chłopakiem. Największe zalety to bliskość miejsca pracy i coraz lepsze skomunikowanie osiedla z resztą miasta. Okazuje się jednak, że nie można mieć wszystkiego - zrozumiała to, kiedy przeczytała przyklejony do ściany na korytarzu liścik.
Zobacz również: LIST: „Sąsiedzi się na mnie uwzięli! Przeszkadza im moje stukanie butami, muzyka, kwiatki na balkonie...”
Jeden z sąsiadów skierował do niej te słowa:
Do pani spod 10! Nagość na parterze? Czy to nie przesada?! Widzą panią dzieci! A pani paraduje w samym staniku!!! Nie stać panią na FIRANKI?! WSTYDU PANI NIE MA. TEN BLOK TO NIE DOM PUBLICZNY
- napisano odręcznie.
Co na to internauci? „Niech wywiesi kartkę obok z napisem: proszę zająć się swoim życiem i nie zaglądać mi przez okna jak zboczeniec”. „Wolność Tomku w swoim domku”. „To pewnie jakaś zazdrosna o męża sąsiadka napisała” - czytamy w komentarzach.
Ale nie wszyscy stają w obronie Kamili. „Jak wieczorem świeci się światło i nie jest zasłonięta roleta, a na dodatek nie ma firanek, to nie trzeba specjalnie zaglądać, żeby widzieć. Mnie osobiście byłoby wstyd paradować przed całym sąsiedztwem w staniku” - przekonuje jedna z uczestniczek dyskusji.
Ma rację?
Zobacz również: LIST: „Sąsiedzi zostawili mi na wycieraczce list z obelgami. Przeczytajcie”