Wyznanie Marleny: „Mam problem z nadmiernym poceniem się. Ludzie strasznie ze mnie szydzą”

Jednym z problemów, z którymi borykają się kobiety, jest nadmierne pocenie się. Bywa on bardzo uciążliwy, zwłaszcza podczas kontaktów z ludźmi. Plamy potu pod pachami nie wyglądają estetycznie, przez co można zrobić na nich złe wrażenie. Osoby, które często poznają nowych ludzi i muszą prezentować się nienagannie, przeżywają z powodu nadmiernego pocenia się istne katusze. Jedną z nich jest Marlena.

Czyj pot śmierdzi bardziej – staruszka czy NASTOLATKA? (Obrzydliwy eksperyment)

Marlena pracuje w dużej korporacji. Codziennie spotyka się z ludźmi. Często są to nieznajomi – jej biznesowi klienci. Zdarza się, że musi przebierać się kilka razy dziennie – także w pracy. Marlena źle sypia i ciągle chodzi zestresowana, co sprawia, że poci się jeszcze bardziej. Zdecydowała się poprosić o pomoc na publicznym forum. Przy okazji opowiada o żenujących sytuacjach, które były jej udziałem.

- Nic mi nie pomaga. Żaden środek. Co prawda znalazło się kilka skutecznych, ale wywoływały efekt uboczny – wysypkę i nieznośne swędzenie – opowiada Marlena. - Musiałam z nich zrezygnować i znowu jestem w kropce. Konsultowałam się z kilkoma dermatologami, ale poza przepisaniem mi różnych specyfików nie powiedzieli nic konkretnego. Jestem załamana, bo nadmierne pocenie się przeszkadza mi w codziennym egzystowaniu.

Mój problem pojawił się rok temu i nie wiem, co może być jego przyczyną. W każdym razem bardzo się pocę, a woń mojego potu jest nieprzyjemna. Śmierdzę. I... czuję się z tym okropnie! Pod pachami robią mi się wielkie placki, ale nie one są najgorsze. Mokro robi mi się również w okolicach narządów intymnych i między pośladkami. To wygląda, jakbym się zsiusiała.

Od kilku miesięcy noszę tylko ciemne ubrania. Na jasnych wszystko widać. Lato czy nie lato – ja zakładam czarne, bure, granatowe i brązowe rzeczy. W nich czuję się jeszcze brzydsza. Nie mogę założyć nic delikatnego, jasnego, koronkowego. Pot to moja zmora.

Marlena opowiada o codziennym trudzie związanym z jej problemem.

- Prysznic biorę dwa razy dziennie, ale oprócz tego muszę się podmywać pod pachami. Czasami dodatkowo robię to pięć razy. Obecne upały to dla mne katorga. Mam wrażenie, że jestem mokra od stóp do głów. Zabezpieczam się różnymi środkami typu antyperspirant, ale nie pomagają na długo. Musiałabym co godzinę biegać do łazienki, myć się i stosować jakiś środek, aby czuć się świeżo i nie odstraszać ludzi.

Za każdym razem biorę ze sobą dużą, sportową torbę, w której układam ciuchy na zmianę. W razie spotkania biznesowego mam przy sobie zapasową, czystą koszulę. Szybko biegnę do łazienki i przebieram się. Wiem, że nie uszło to uwadze pozostałych pracowników. Niektórym powiedziałam, w czym tkwi problem. Podejrzewano mnie bowiem o sypianie z pracownikiem... Czego ludzie nie wymyślą. A ja przebieram się często bo pachnę niczym stary śledź i jestem cała mokra.

Kobieta opowiada o kolejnych nieprzyjemnościach, które ją spotkały z powodu plam od potu i brzydkiego zapachu.

- Z rana często chodzę biegać, gdyż mam lekką nadwagę. Przeważnie noszę legginsy. Któregoś dnia nieopatrznie założyłam jasnoszare. Po kilkunastu minutach byłam już cała zlana potem. Zobaczyłam, że mam dwie wielkie plamy pod pachami, ale najgorsze było krocze. Miałam plamę, jakbym się zsiusiała. Zrezygnowana skierowałam się w stronę mieszkania, a wtedy spotkałam starszą kobietę. Zrobiła wielkie oczy na mój widok i powiedziała „Bój się Boga dziewczyno! Kto to słyszał, żeby pokazywać się w takim stanie ludziom”. Odparłam jej tylko, żeby zajęła się swoimi sprawami. Długo jeszcze krzyczała za mną o niewychowaniu...

Kolejna sytuacja miała miejsce w kolejce do sklepu.

- Czułam, że jestem spocona, aczkolwiek nie podejrzewałam wtedy, że śmierdzę. Wstąpiłam do sklepu po pracy, aby zrobić szybkie zakupy. Stałam już w kolejce, gdy usłyszałam głos małego dziecka stojącego za mną: „Mamusiu ta pani śmierdzi”. Nie miałam odwagi się obejrzeć. Schyliłam głowę i udawałam, że coś przekładam w koszyku. Usłyszałam jeszcze szept kobiety, prawdopodobnie jego matki, żeby się uciszył. W wyobraźni już widziałam swoje policzki pokryte rumieńcami i miałam wrażenie, że zrobiło się bardzo cicho. Co za koszmar. Po raz ostatni pojawiłam się w tamtym sklepie.

Marlena skarży się na brak taktu niektórych ludzi.

- Tak szybko potrafią ocenić drugiego człowieka albo powiedzieć coś chamskiego. Nie zastanawiają się, czy problem na pewno jest spowodowany brakiem higieny. A tacy ludzie jak ja pewnie dbają o nią bardziej niż sami komentatorzy.

Mogłabym przytoczyć jeszcze kilka takich upiornych sytuacji. Raz widziałam nastolatki, które pokazywały mnie sobie palcem i komentowały plamy od potu. Była też kobieta, która, przechodząc obok mnie, ostentacyjnie złapała się za nos. To boli.

W każdym razie widzę jeden pozytyw moich problemów z poceniem się. Jestem bardziej empatyczna w stosunku do innych.

Czy macie jakieś sposoby na nadmierne pocenie się? – pyta na koniec Marlena.