Oficjalnie niemal wszyscy Polacy to katolicy, a praktycznie - coraz mniej z nas uczestnicy w życiu religijnym. Doskonale widać to po pustoszejących kościołach, a nawet kościelnych statystykach. Na msze chodzi już mniej, niż co drugi rodak. Ale to nie oznacza, że każdy jest mile widziany. Jak informuje serwis buzz.gazeta.pl - w uzasadnionych przypadkach wierny może zostać poproszony o opuszczenie świątyni.
Zobacz również: 13 grzechów, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia
W miejscach kultu obowiązują dość sztywne zasady. Kto nie potrafi się do nich dostosować, ten nie powinien mieć do nich wstępu. Niektóre zachowania mogą zostać bowiem uznane za wyraz braku szacunku dla wiary, samego księdza jak i zgromadzonych wiernych. Duchowny zawsze ma możliwość otwarcie wyprosić nas z mszy, a przynajmniej dać do zrozumienia, że nasza obecność zakłóca porządek.
Sprawdź, kiedy musisz się z tym liczyć i jak się zachowywać, żeby nie narobić sobie wstydu w świątyni.
fot. Unsplash
W miejscu kultu należy zachować spokój i pełną kulturę. Przepychanie się, upominanie, kłótnie czy naruszanie przestrzeni innych wiernych może doprowadzić do wyproszenia ze świątyni.
Z tym szczególny problem mają kobiety. Strój na mszę powinien być skromny, a na pewno nie wyzywający. Głęboki dekolt, krótka spódniczka, wyzywające rajstopy czy zbyt jaskrawe dodatki nie są mile widziane.
Każdy dobrze wychowany człowiek wie, że kościół to nie miejsce na plotkowanie przez telefon. Najwidoczniej nie wszyscy potrafimy się zachować, bo głośne dzwonki zakłócające ceremonię to chleb powszedni.
Zobacz również: Z tego Polacy spowiadają się najczęściej. Grzech numer jeden zaskakuje
fot. iStock
Wierni pod wpływem alkoholu zdarzają się nie tylko w czasie zakrapianych świąt. Niektórzy wybierają się na mszę tuż po zakończeniu całonocnej imprezy, która rozpoczęła się w sobotę wieczorem. Niedopuszczalne.
Za nieletnich odpowiadają jego rodzice. Jeśli twoje pociechy biegają po kościele, krzyczą, śmieją się lub w jakikolwiek inny sposób przeszkadzają pozostałym wiernym - musisz liczyć się z reakcją księdza.
Być może to nie jest powód do wyrzucenia ze świątyni, ale księża wyjątkowo nieprzychylnie na to patrzą. Jednostajny ruch szczęką i mlaskanie to zachowanie nielicujące z powagą sytuacji.
Zobacz również: Jakie dokumenty są niezbędne do ślubu kościelnego?
fot. Unsplash
Kiedy spotkasz w kościelnej ławce kogoś znajomego - pogaduszki zostaw lepiej na czas po zakończeniu nabożeństwa. W tym szczególnym miejscu nawet ciche szepty nie są mile widziane, a co dopiero zażarta dyskusja.
Przychodząc z własnej woli do kościoła musisz akceptować obowiązujące w nim normy. Jak przekonuje buzz.gazeta.pl - księża nie lubią, kiedy wierni kucają, zamiast porządnie przyklęknąć albo niedbale wykonują znak krzyża.
Punktualność zawsze jest w dobrym tonie. A zwłaszcza w kościele, gdzie przybycie po czasie może zakłócić mszę i rozproszyć wiernych. Może się zdarzyć, że ksiądz zachęci cię do opuszczenia świątyni i przyjścia na kolejne nabożeństwo.