W czasie wielkiego postu, który dla chrześcijan jest momentem pokuty, spowiadamy się częściej, niż kiedykolwiek indziej w ciągu roku. Niektórzy udają się do konfesjonału z duszą na ramieniu, bo szczera rozmowa o własnych przewinieniach nigdy nie jest doświadczeniem łatwym i przyjemnym. Zwłaszcza, jeśli mamy sporo na sumieniu i wydaje nam się, że drugiego takiego grzesznika próżno szukać w najbliższej okolicy.
Czy rzeczywiście masz się czego obawiać? Sprawdzamy, z których grzechów Polacy spowiadają się najczęściej. I chociaż po sakramencie pokuty przyrzekamy poprawę - zazwyczaj wracamy do księdza z tymi samymi występkami, licząc na to, że znowu zostaną nam odpuszczone. Większość z nich powtarza się wyjątkowo często, więc chyba nie ma się czego wstydzić. Wszyscy błądzimy w podobny sposób.
Oto toplista polskich grzechów. Czy twoje przewinienia też się na niej znalazły?
fot. Unsplash
Nie trzeba być bandytą, by zgrzeszyć w ten sposób. Kradzieżą może być np. przywłaszczenie sobie czegoś z pracy, co miało służyć wszystkim.
Trudno wyobrazić sobie bez niego życie. Często zatajamy prawdę dla własnej wygody i spokoju. I nie zawsze mamy z tego powodu wyrzuty sumienia.
Przekonanie o tym, że jesteśmy najlepsi, najmądrzejsi i zawsze mamy rację to epidemia XXI wieku. Polakom bardzo brakuje pokory.
Sztuczne metody zapobiegania ciąży niezmiennie uważane są przez Kościół za niewłaściwe. Polacy spowiadają się z prezerwatyw i pigułek.
Zobacz również: Kościół chce zakazać picia alkoholu na osiemnastce
fot. Unsplash
Zamiast pracować nad rozwiązaniem problemu - odpuszczamy sobie. Chcemy świętego spokoju. Dotyczy to m.in. relacji międzyludzkich, kiedy zrywamy znajomość, zamiast nad nią popracować.
Może być fizyczna, ale coraz częściej stosujemy tę natury psychicznej. Wywieramy presję, obrażamy, oskarżamy. W tym naprawdę jesteśmy dobrzy.
Wielu rodaków nie wyobraża sobie weekendu bez przynajmniej kilku głębszych. Polska alkoholem stoi, a brak umiaru to przecież grzech.
Z badań wynika, że tego typu treści konsumuje nawet 70-80 procent Polaków. Przynajmniej raz w miesiącu, więc jest się z czego spowiadać.
Zobacz również: Myślisz, że mały grzech to nie grzech? Przeczytaj!
fot. Unsplash
Jedzenie oczami i brak umiaru przy stole to powszechne w naszym kraju zjawisko. Być może w ten sposób wciąż odreagowujemy dawne czasy, kiedy nie mieliśmy wielkiego wyboru.
Zazdrościmy wszystkim i wszystkiego. Koleżance z pracy awansu, sąsiadowi nowego samochodu, partnerowi wyższych zarobków. To nasza codzienność.
Konsumpcjonizm dotyczy nas coraz bardziej. Chcemy mieć dużo i najlepiej, żeby wszyscy to zobaczyli. Często zdobywamy bogactwo nieczystymi metodami.
Prawdopodobnie numer jeden w rankingu wszystkich grzechów. Winni są młodzi ludzie jeszcze przed zaręczynami, jak i ci starsi - np., żyjąc z rozwodnikiem.