Inicjatorką protestów i bojkotu sieci sklepów Marks & Spencer, w związku z podniesieniem cen na staniki powyżej rozmiaru DD, była Beckie Williams. Na popularnym portalu społecznościowym Facebook założyła grupę Busts 4 Justice (piersi dla sprawiedliwości) osób żądających równych cen na wszystkie rozmiary biustonoszy. Zrobiła to, kiedy firma Marks & Spencer nie odpowiedziała na jej skargę w związku z dodatkową opłatą 2 funtów za staniki powyżej rozmiaru DD. Beckie zakupiła akcje odzieżowego potentata, aby jej sprawa mogła być rozpatrzona podczas zgromadzenia akcjonariuszy.
Dopiero ta sytuacja zainteresowała przedstawicieli Marks & Spencer.
W oświadczeniu, które rzecznik firmy wydał w piątek, można przeczytać o trosce sieci M&S o swoje klientki:
„Doszły do nas głosy naszych niezadowolonych konsumentów, którzy skarżyli się na cenę biustonoszy i że po prostu popełniliśmy głupstwo. Dlatego od 9 maja, niezależnie od miary, cena za biustonosz będzie taka sama. Ale nie odbędzie się to kosztem jakości”.
Wcześniej podwyżkę argumentowano większą ilością materiałów, jakie są potrzebne do produkcji staników powyżej rozmiaru DD. W sumie, do grupy stworzonej przez Beckie przyłączyło się ponad 13 tysięcy osób, nie tylko z dużymi piersiami.
Akcja udowadnia, że klienci mają jednak coś do powiedzenia w wojnie o swoje prawa, nawet z wielkimi korporacjami.
Zobacz także:
Czy Polki też piorą staniki co 2 miesiące?
Higiena bielizny to drażliwy temat. Okazuje się, że staniki lądują w pralkach o wiele rzadziej niż majtki.
Porady stylistki: Jak dobrać kostium kąpielowy do sylwetki?
Lato za pasem, sprawdź, jaki kostium powinnaś kupić na zbliżające się plażowanie.