Kolejne badania socjologiczne udowadniają, że polska młodzież coraz bardziej skręca w prawo. Najmłodszym obywatelom nie imponuje już światopoglądowy liberalizm. W modzie są tradycyjne wartości i silne państwo, w którym mniejszości muszą dostosować się do większości. Jednak nie wszędzie postępuje to równie szybko. W największych miastach wciąż dominuje lewicowa wrażliwość, a wszystko co narodowe wzbudza uśmiech politowania.
Doskonale wiedzą o tym nasze bohaterki, których poglądy przez ostatnie lata bardzo ewoluowały. Od słynnego „róbta, co chceta”, aż do głosowania na partie mało kojarzące się z nowoczesnością. W rozmowie z nami zdradzają, dlaczego zmieniły zdanie i jak przełożyło się to na ich reakcje z rówieśnikami. Wprost przyznają, że w nowych okolicznościach ich grono znajomych znacznie się zmniejszyło.
Czy Polska to rzeczywiście raj dla prawicowej młodzieży? Oto ich doświadczenia.
Zobacz również: MĘSKIM OKIEM: Co poglądy polityczne mówią o jego łóżkowym temperamencie?
fot. Thinkstock
Patrycja przez lata była zwolenniczką partii centrowych. Jak twierdzi, dała się uwieść Platformie Obywatelskiej i nie była w tym osamotniona. Niemal wszyscy jej znajomi podobnie patrzyli na rzeczywistość. Dziś już niewiele z tego pozostało. Niektórzy zagłosowali na lewicę, inni odeszli do Nowoczesnej, a tylko ona oficjalnie poparła Prawo i Sprawiedliwość.
- Długo do tego dojrzewałam. Ta partia kojarzyła się wszystkim z obciachem. Ale jaki inny miałam wybór? Nie jestem ślepą fanatyczką. Rozum podpowiedział mi, że tylko oni są w stanie coś zmienić. Popieram ich program, a także światopoglądowo się do nich zbliżyłam. Może to zabrzmi śmiesznie, ale środowisko Jarosława Kaczyńskiego zachęciło mnie, abym wróciła do Kościoła. Dzisiaj jestem konserwatywną młodą kobietą i wcale się tego nie wstydzę. Niestety, dyskusje ze znajomymi szybko kończyły się awanturami. Broniąc wartości straciłam większość przyjaciół. Dla nich jestem ciemnogrodem - wyznaje.
Co ich najbardziej poróżniło? Oczywiście kwestie światopoglądowe.
fot. Thinkstock
- Młodzi ludzie w miastach są w większości za wyprowadzeniem religii ze szkół, wstrzymaniem finansowania Kościoła, legalną aborcją, związkami partnerskimi. Mają znajomych homoseksualistów, palą marihuanę i ogólnie wyznają zasadę, że wszystko powinno być świeckie, fajne i na luzie. Nie mogę się dogadać z takimi ludźmi, bo mam zupełnie odwrotne poglądy. Cenię instytucję małżeństwa osób hetero, jestem przeciwna zabijaniu dzieci i uważam, że Kościołowi po tym wszystkim, co zrobił, należy się wsparcie państwa. Z takim światopoglądem to według niektórych jestem faszystką - twierdzi.
Patrycja zupełnie nie rozumie swoich byłych znajomych. Ma nadzieję, że kiedyś zmądrzeją i przystąpią do jasnej strony mocy.
- Dziwię im się, że tak się trzymają tego liberalizmu. Nic dobrego z niego nie wynikło. Klepiemy biedę, nie mamy pracy, a jak jest jakieś zajęcie, to zaraz uchodźcy nam je zabiorą - ostrzega.
fot. Thinkstock
Uchodźcy to temat najbardziej zawziętych dyskusji w towarzystwie Dominiki. Między innymi przez stosunek do nich musiała zweryfikować wiele swoich znajomości. Była zwolenniczka lewicy dziś nadzieję widzi wyłącznie w jednej osobie. Jest nią Janusz Korwin-Mikke. Postać demonizowana i do tej pory postrzegana jako wróg kobiet.
- Nawróciłam się w ostatnich wyborach, bo bałam się tego, co chce zrobić poprzedni rząd i nie wierzyłam w zapewnienia tego nadchodzącego. Ja naprawdę niczego nie obawiam się tak bardzo, jak najazdu muzułmanów na nasz kraj. Myślę, że jeśli się to stanie, długo nie przetrwamy. Zupełnie inaczej patrzą na to moi byli znajomi, którzy cenią lewicowe wartości. Oni są za tym, żeby wpuszczać tu wszystkich, bo jak ktoś szuka schronienia, to na pewno jest bardzo potrzebujący. Oglądam w telewizji uchodźców i niewiele ofiar tam widzę. Jak będzie trzeba, to się zaciągnę do jakiejś brygady, żeby chronić granic - twierdzi.
Napięcie między nią i dotychczasowymi przyjaciółmi najbardziej widoczne było na Facebooku.
Zobacz również: Najseksowniejsi UCHODŹCY: Czy przystojni muzułmanie zmiękczą Twoje serce?
fot. Thinkstock
- Zaczęłam pisać o tym, co uważam. Dodawałam linki do artykułów krytycznych uchodźcom. Od razu zleciała się ta lewicowo-poprawnościowa grupa. Bliscy znajomi zaczęli wątpić w moją inteligencję. Nazywali rasistką i zakutym łbem. Próbowałam tonować nastroje, ale oni wściekle atakowali. Nie mogli znieść, że mam inne poglądy. Niby to tylko Facebook, ale przecież nie żyjemy w próżni. Przestali się odzywać także na żywo. Wystarczyło kilka miesięcy, bym została praktycznie sama. Dziś już nie mam do kogo zadzwonić w piątek wieczorem i zaproponować jakieś wyjście - żali się.
Czy było warto? Dominika twierdzi, że kiedy ojczyzna jest zagrożona, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Nie da się zakneblować i nie ulegnie politycznej poprawności. Teraz walczy także o swobodny dostęp rodaków do broni.
- Nabrałam charakteru i już nie jestem taka miękka. Tylko trochę żałuję tych znajomości. Ale kiedy sobie pomyślę, jacy oni w większości byli bezmyślni - przestaję - dodaje 24-latka.
fot. Thinkstock
Dlaczego ich zdaniem prawica to najlepszy wybór dla współczesnych młodych Polek?
- Bo lewica i centrum już się skompromitowały. Kolejne rządy nic dla nas nie zrobiły. Staliśmy się kolonią podległą USA i Brukseli. Niby zielona wyspa, a połowa młodych nie ma pracy. Mało kogo w moim wieku stać na założenie rodziny, kupno mieszkania, nie mówiąc o wyjeździe na wakacje. Gdzie się podziały te pieniądze ze wzrostu gospodarczego? Elita je przejadła. Wierzę, że prawicowe rządy przywrócą rodakom godność i wreszcie zapanuje sprawiedliwość - przekonuje Patrycja.
- Jeśli chcemy żyć w jednolitym kulturowo kraju, w którym biały katolik nie jest pogardzaną mniejszością, to nie ma innego wyjścia. Nawet jeśli nie zgadzasz się z wieloma prawicowymi poglądami - tylko takie partie są w stanie zatrzymać napływ uchodźców. Teraz walczymy o to, czy Polska w ogóle przetrwa - dodaje dramatycznie Dominika.
Zobacz również: Seksualna metoda Mahometa