Mam 30 lat i czworo dzieci

Bycie Matką Polką to dla wielu obciach. Kaja dokonała tego wyboru świadomie. Czy jest szczęśliwa?
Mam 30 lat i czworo dzieci
Fot. Thinkstock
21.06.2016

Określenie Matka Polka nie brzmi dumnie. Coraz częściej ludzie kierują je ku kobietom, które poświęcają cały swój czas opiece nad dziećmi i zajmowaniu się domem, a nie mają własnych pasji i zainteresowań. A przynajmniej tak są postrzegane. 

Egoizm jest obecnie w cenie. Kobieta, która nie pracuje zawodowo, nie rozwija się, nie uczy się języków i nie chodzi na siłownię jest dziwna i zacofana. Współczesna Polka powinna myśleć przede wszystkim o sobie. Zdaniem wielu to zdrowe. Wszelkie poświęcenie i przedkładanie dobra bliskiej osoby nad swoje jest dziwne i niemodne.

Kaja jest Matką Polką. Kobieta ma 30 lat i czworo dzieci. Nie pracuje zawodowo. Nie chodzi na siłownię. Nie zna języków obcych. Większość czasu spędza w domu. Jest szczęśliwa. 

Kaja w mailu do naszej redakcji opisała, dlaczego bycie Matką Polką jest wyborem, może dać spełnienie i satysfakcję. Czytelniczka Papilota nie rozumie jednego: Dlaczego jest negatywnie oceniana, skoro każdy człowiek jest inny i ma prawo do samodzielnego decydowania o swoim życiu. Czy musi być potępiana, jeżeli wybrała drogę, która jest obca innym kobietom?

Zobacz także: "Moja siostra wygląda jak spracowana, szara Matka Polka! Wszystko inwestuje w dzieci!"

matka polka

Fot. Thinkstock

Najpierw opiszę, jak wygląda życie moich koleżanek. Większość z nich wyszła za mąż i ma dzieci, ale nie więcej niż dwoje. Jest kilka koleżanek, które nie posiadają i nie planują potomstwa. To nie moja sprawa, nie wtrącam się. Ich życie, ich decyzja. Są też znajome, które nie wyszły za mąż. Żyją w luźnych związkach albo znajdują szczęście w byciu rozrywkową singielką. 

A teraz opiszę moje życie. Wstaję o 6.00 i zaczynam przygotowywanie wspólnego śniadania. O 6.30 budzi się mój mąż i bierze prysznic. Na kilkanaście minut przez siódmą budzę dzieci, a potem wszyscy zasiadamy do wspólnego śniadania. Moje maluchy są w wieku 5, 4 i 3 lat. Najmłodsze są bliźniaki. Spędzamy razem czas przez godzinę, a potem mąż jedzie do pracy. Zaczyna o 9.00.

Kaja zwierza się, jak wygląda jej dzień. Przeważnie spędza go w domu, jeżeli nie liczyć wyjścia na zakupy i na spacer z dziećmi.

matka polka

Fot. Thinkstock

W ciągu dnia sprzątam, przygotowuję obiad, bawię się z dziećmi, wychodzę z nimi na spacer i na zakupy. Kiedy bliźniaki ucinają sobie w ciągu dnia kilkugodzinną drzemkę, a starsze bawią się, mam trochę czasu dla siebie. Czytam wtedy książki, przeglądam blogi o gotowaniu w internecie, plotkuję przez telefon z koleżanką, zajmuję się kwiatami albo testuję nowe przepisy. Widzicie, to jest moja pasja. Nie języki obce, nie samorozwój, nie fitness, chociaż jestem szczupłą i zadbaną kobietą; nie literatura, nie film, nie muzyka.

Kocham obowiązki domowe. Uwielbiam zwłaszcza gotowanie i ogrodnictwo. W domu mam mnóstwo kwiatów i są one moją prawdziwą dumą. Gotuję obiad z dwóch dań, bo mam na to czas i lubię to. Nie potępiam jednak ani nie nazywam złymi matkami czy gospodyniami domowymi kobiet, które wolą jeść na mieście czy zamawiać jedzenie na wynos. Samej czasami mi się tak zdarza. Czwórka dzieci to spory kłopot. Na co dzień jednak preferuję własną kuchnię.

Kaja uważa, że prawdziwa miłość to ta zdolna do prawdziwych poświęceń. Dla niej w życiu najważniejsze są dzieci. One są jej największą pasją.

Zobacz także: Pokolenie SUPERMAM. Matka Polka - RAPORT

 

matka polka

Fot. Thinkstock

Wszyscy dziwią się, kiedy mówię, że dzieci są moją największą pasją. Nie znaczy to jednak, że postrzegam siebie i wszystkie swoje osiągnięcia przez ich pryzmat. Niestety spotkałam się już z niejedną taką opinią. Dla wielu koleżanek jestem dziwna. Na swoim Facebooku nie wstawiam zdjęć dzieci, podczas spotkań z koleżankami nie opowiadam o nich ciągle. Wtedy mam chwilę dla siebie i chcę odpocząć od mojej gromadki, mimo że jest dla mnie najważniejsza na świecie. Ale nadal jestem dziwna.

Jest mi przykro, że przez swoją odmienność nieraz słyszałam: `Ale z Ciebie Matka Polka`, `Ty jesteś szczęśliwa? Nie żartuj sobie`. Oczywiście autorki tych słów uśmiechały się przy tym złośliwe. To przykre, że inni nie akceptują tego, że ktoś może mieć inne poglądy, inne zainteresowania, inne priorytety. Cóż, jestem takim pariasem w gronie swoich koleżanek.

Kaję najbardziej boli fakt, że kobieta, która najbardziej ceni w życiu dom i dzieci, jest zdaniem innych zacofana.

matka polka

Fot. Thinkstock

Chodzę do kina i do teatru. Jeżdżę na wczasy, rzadko za granicę, bo obecnie nas na to nie stać, chociaż mąż bardzo dobrze zarabia, ale nie zawsze siedzę w domu i nie jestem ograniczona. Czytam prasę i oglądam filmy. Być może niektórych zdziwi, że nie są to magazyny w stylu `Świat kobiety`, czy `Viva`, ale magazyny wnętrzarskie, te podejmujące tematykę ogrodnictwa czy prasa społeczno-polityczna. Nie oglądam także seriali, chociaż wolę kino komercyjne. Nie dlatego, że nie lubię myśleć, ale po prostu potrzebuję chwili odprężenia i relaksu po dniu wypełnionym domowymi obowiązkami i wrzaskami dzieci.

Kaja nie wyklucza w przyszłości pracy zawodowej, ale z pewnością będzie ona związana z gospodarstwem domowym.

Nie jestem zniewolona, ograniczona i zaniedbana, chociaż poświęciłam życie swoim dzieciom. To dzięki nim jestem szczęśliwa. W przyszłości, kiedy bliźniaki pójdą do szkoły, chciałabym podjąć pracę zawodową, a najchętniej otworzyć własny biznes. Może catering? To musi być coś związanego z moją pasją. Gdy mówię o tym znajomym, widzę zdziwione miny, ale już się przyzwyczaiłam. Ich dziwi to, że mam aż 4 dzieci, i to planowanych, że interesuję się domem, że poświęcam się dla rodziny. 

matka polka

Fot. Thinkstock

Znajomych Kai dziwi także to, dlaczego jej związek jest tak udany. Przecież Matka Polka to kobieta zaniedbana, skrzywiona i źle ubrana…

Niewątpliwą zaletą mojej sytuacji jest posiadanie dobrej teściowej, która mieszka niedaleko i często podejmuje się opieki nad naszą gromadką. Dzięki temu mamy czas z mężem tylko dla siebie. Czasami gdzieś wychodzimy, ale najczęściej zostajemy w domu. Oboje jesteśmy domatorami. Przygotowuję pyszną kolację, przebieram się w wystrzałową kreację i jestem gotowa. Jemy razem posiłek i to są jedne z najpiękniejszych chwil w moim życiu.

Możecie mi wytłumaczyć, dlaczego innym jest tak trudno zaakceptować ten fakt? Dlaczego bycie Matką Polką to teraz obciach i synonim zacofania społecznego?

Kaja

Zobacz także: Na co powinnaś zwrócić uwagę przy wyborze porodówki?

 

Komentarze (72)
Ocena: 4.86 / 5
gość (Ocena: 5) 03.02.2020 14:40
A ja też niedługo rodzę czwarte dzieciątko i też była to świadoma decyzja. Nie zrozumie nas ten kto nie ma w sobie miłości. Ja kocham dzieci i zawsze w głębi serca chciałam mieć ich całą gromadkę. Byłam pewna że trójka to idelana liczba, ale zapragnęłam jeszcze jednego i co? Jestem przeszczesliwa i będę mieć dwie parki ?
odpowiedz
Kaia (Ocena: 5) 16.09.2018 17:18
ZazZazdroszczę Kai.Ja mam dwójkę. Chciałabym 3 lub 4,ale mąż nie chce więcej.Nie mogę pozwolić sobie na nie prasowanie, choć dobrze bym się czuła siedząc w domu.Z dużym trudem też zachodziłam w ciąże, długo to trwało. Teraz już mam 38 lat.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.07.2016 03:40
Jak jest świetną gospodynią to znajdzie pracę albo rozkręci swoją działalność, sama bym chętnie skorzystała z usług kogoś kto dobrze gotuje i prowadzi ogród. Moja kobitka od gotowania bierze 50 zeta za obiad ale słyszałam że niektóre biorą więcej.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2016 23:40
tez bym tak chciala, ale wybralismy sobie razem lekarzowanie, takze dzieci moze po 35 jak przestaniemy pozyczac od rodzicow
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2016 21:35
Gratuluję cudownej gromadki! Jeżeli czujesz się spełniona to super, dzieci mają szczęśliwą mamę! Pozdrawiam!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2016 21:27
Przed potopem, za czasów Noego, żyli ludzie, którzy mieli swoje religie, świątynie, swoich bogów, swoje prywatne światopoglądy, filozofie, swoich królów, oraz dzięki swej mądrości i pięknie odnosili wielkie sukcesy w dziedzinach, którym się oddawali. Niewykluczone, że wśród nich żyli także ci, którzy szanowali wzajemnie swoje przekonania, byli dobrymi ludźmi i nie chcieli nikogo urazić dążąc w ten sposób do światowej jedności. Jednak i to nie wystarczyło, aby uchronić się przed falami potopu. Dlatego, czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czemu tylko ośmioosobowa rodzina Noego ocalała z całej ludzkości? Dlaczego akurat wszystkie religie, ich bogowie, ludzie i ich mądrość nie uchroniły ich przed falami potopu? Dlaczego tylko dzięki jedynemu i prawdziwemu Bogu żywemu, który stworzył Niebo i Ziemię oraz dał nam z miłości swego Syna Jezusa Chrystusa jako przebaczenie naszych win - mamy życie wieczne w obfitości? Czy tylko Noe to rozumiał? Zobacz jak dzisiejszy świat troszczy się o Ciebie. Pragnie różnymi sposobami WCISNĄĆ Ci NA SIŁĘ to, co zniszczyło już ówczesny świat w falach potopu. Więc co dziś uczynisz z Jezusem Chrystusem jako swoją Arką do życia wiecznego? Czy wiesz jak być zbawionym? Biedak umiera tak samo jak bogacz, a mędrzec identycznie jak głupiec. Więc JEŚLI miałbyś po śmierci trafić do piekła na wieczność, to czy chciałbyś, aby ktoś Cię przed nim ostrzegł i powiedział jak go uniknąć? Spójrz. Gdyby ktoś Ciebie oszukał i okradł, a potem stanął przed Sądem i rzekł na swoją obronę: "Wysoki Sądzie. Przepraszam, że oszukałem i okradłem, ALE logicznie rzecz biorąc nie przejmuje się tym, bo skąd mogę wiedzieć, jak jest w więzieniu i czy ono istnieje? To głupie. Przecież nigdy tam nie byłem, więc po co miałbym się martwić? Mam inny światopogląd. Myślę pozytywnie. Jestem niewierzący. Ponadto, zamiast przejmować się karą, ZROBIŁEM DOBRY UCZYNEK i umyłem panu samochód. " - to czy na tej podstawie sprawiedliwy Sędzia powinien wypuścić Twojego napastnika na wolność? Dobrze wiesz, że nie. Ponieważ w takich okolicznościach, Twój oprawca trafiłby do więzienia, NIE DLATEGO, że tam nie był lub że nie wierzy w istnienie kary, a także NIE DLATEGO, że umył Sędziemu samochód czyniąc dobry uczynek - LECZ DLATEGO, że Cię oszukał i okradł. Bo dwie są drogi zadośćuczynienia Prawu. Jedna polega na tym, że się Prawa przestrzega, druga zaś na tym, że się ponosi karę, jeśli się Prawo przekroczy. Podobnie jest z Tobą. Jeżeli TYLKO RAZ w życiu skłamałeś lub coś ukradłeś to Bóg wymierzy Tobie karę, NIE DLATEGO, że w Niego nie wierzysz lub że się tym nie martwisz, bo czynisz dobre uczynki - LECZ DLATEGO, że w rzeczywistości złamałeś już Prawo. Wobec tego, w Dniu Sądu, słusznie trafiłbyś do piekła i już nigdy z niego nie wyszedł. Jednak pewien mężczyzna, widząc Twoje wszystkie błędy i słabości, wszedł do sali sądowej i rzekł z miłości do Ciebie: "Oddaje całe swoje życie, aby zapłacić karę ZA CIEBIE. " Wtedy sędzia mówi TOBIE: "TWOJA kara została spłacona. Stałeś się wolnym człowiekiem, ponieważ ten mężczyzna SPŁACIŁ TWOJĄ KARĘ. " - Co byś wtedy czuł? Czy powiedziałbyś temu człowiekowi, który oddał za Ciebie swoje życie: "Dziękuję?" To uczynił dla Ciebie Bóg ponad 2000 lat temu. Posłał swojego BEZGRZESZNEGO Syna Jezusa Chrystusa, aby spłacił swym życiem TWOJĄ KARĘ. Było to konieczne, ponieważ przez swoje grzechy złamałeś już Prawo i nie mógłbyś zostać wypuszczony na wolność za wyznawanie religii, chodzenie do kościoła lub czynienie dobrych uczynków. DLATEGO Bóg musiał posłać Jezusa, aby uczynić Cię wolnym w Dniu Sądu ponieważ Cię kocha i nie chce abyś żył z dala od Jego miłości. Nie prosiłeś Go, aby Cię umiłował. On uczynił to z własnej woli i nie ma już znaczenia kim dziś jesteś lub co uczyniłeś. Możesz być najbardziej rozwiązłym grzesznikiem na świecie, najgorszym nędznikiem, jaki kiedykolwiek istniał, a jednak BÓG CIĘ KOCHA, bo dał Ci samego Jezusa jako przebaczenie Twych win. Więc jak mógłbyś wzgardzić taką miłością, która nie ma sobie równej? Jednak tak jak każdy człowiek, masz dziś wolną wolę. I jeśli zdecydujesz się odrzucić łaskę ofiarowaną Ci dzięki Jezusowi Chrystusowi, wówczas ZMUSZONY będziesz żyć pod Prawem, które w Dniu Sądu sprawiedliwie Cię osądzi, ponieważ już je złamałeś. A wtedy słusznie trafisz do piekła, gdyż zlekceważyłeś miłość Bożą daną Ci w Chrystusie. Więc póki nie jest jeszcze za późno, to przyjdź do Jezusa takim, jakim jesteś. Grzesznym, zbuntowanym, niedoskonałym. I nie czekaj, aż staniesz się idealny, bo to się nigdy nie stanie. Złamałeś już Prawo, więc tylko Twoje szczere zaufanie Chrystusowi dokona w Tobie zmiany i oczyści Cię z wszelkich win. Już nie raz się przekonałeś, że religia i jej obrządki nie mają mocy zmienić Twojego życia. Nawet Twoje próby samodoskonalenia ciągle zawodzą, bo i tak zaliczasz upadki. Tylko przyjrzyj się jak szatan realnie wiąże i okalecza ludzi chorobami, nałogami, oraz sprawia, abyś nieustannie polegał na sobie. Diabeł ma dostęp do Twojego życia na tyle, na ile sam jemu na to pozwalasz. Dlatego na ile zdecydujesz się otworzyć swe życie dla Jezusa, na tyle będzie On obecny i będzie błogosławił Tobie dając jednocześnie wolność od bezsilności, chorób, nałogów, czy depresji. Pomyśl. Zasługujesz na wieczne życie w szczęściu danym Ci od Boga także tu na ziemii, więc czemu chcesz się tego pozbawiać? Czy nie lepiej to zmienić zanim będzie za późno? Poproś dziś Jezusa swoimi słowami, aby wszedł w Twoje serce, przebaczył Ci wszystkie grzechy, oraz uwolnił od nich, a także poprowadził dalej ku wieczności. Zaufaj Mu. I tak jak On Cię kocha i przebaczył Tobie, tak Ty przebaczaj ludziom.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2016 15:24
Rozumiem autorkę, ale wydaje mi się, że to nie wcale kobiety, które mają piątkę planowanych dzieci, kochają siedzieć z nimi w domu i zajmować się kwiatami są źle odbierane. Źle odbierane są kobiety, które nawet przy jednym dziecku (bądź większej ilości) robią z siebie samarytanki, cud cnoty i świętości, przykład do naśladowania, a jednocześnie matki - męczennice W SIECI oraz w jadowity sposób komentują każdy inny styl życia. Niejednokrotnie czytywałam komentarze typu "jakby miała dzieci to by jej się odechciało dupa na dyskotece świecić" albo "prawdziwa kobieta jest matką" czy "jak tak można?!" ( to ostatnie na zasadzie "sama bym tak chciała, ale MUSZĘ utłuc schabowe").
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2016 11:34
Ten list to wielka ściema.. Kolezanki, mające dwoje małych dzieci w ciągu dnia nie mają czasu dla siebie. Drzemka trwa godzinę, półtorej. W tym czasie da się ugotować obiad, nastawić i rozwiesić pranie, zrobić prasowanie z wczoraj ALBO umyć zabrudzoną przez dzieci podłogę. Na wszystko nie starczy czasu. Czytanie książek? Po 23 jak wystarcz im sił
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 21.06.2016 23:04
Sama wybrałam podobny model rodziny (mam 33 lata i jestem w piątej planowanej ciąży). Ale... zdążyłam skończyć studia, pracuję w wymarzonym wolnym zawodzie (w domu), jestem niezależna finansowo, mam trochę bardziej górnolotne zainteresowania, a kiedy chcę mieć "randkę" z mężem, to nie wyręczam się rodziną- stać mnie na wykwalifikowaną opiekunkę i mogę sobie pozwolić na taki kaprys. Ale nie te różnice są najważniejsze- nikt z moich znajomych nie patrzy na mnie jak na dziwoląga. Nikt nigdy nie dziwił się, że takie życie wybrałam. Pewnie dlatego, że nie ograniczam swojego szczęścia i spełnienia do dzieci i domu. I nie jestem zdana na niczyją łaskę.
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 21.06.2016 21:03
Dlaczego tak bardzo czepiacie się tego, że kobieta nie pracuje, jest szczęśliwa i ma fajnego męża?
odpowiedz
Polecane dla Ciebie