Gdyby wziąć pod uwagę, w jakich miejscach spędzamy najwięcej czasu, wyszłoby na to, że nasze życie kręci się wokół sypialni i łazienki. Z tej ostatniej korzystamy przynajmniej kilka razy dziennie i to nie tylko we własnym domu. Toalety publiczne dostępne są w miejscu pracy, w szkole, galerii handlowej, na dworcu i wszędzie tam, gdzie występują duże skupiska ludzi. I mogłoby się wydawać, że temat ten nie wzbudza żadnych emocji, ale wyniki tych badań zdają się temu przeczyć.
Korzystanie z toalety – właśnie tym tematem zajęli się Amerykanie. Na zlecenie jednej z tamtejszych firm zrealizowano szeroko zakrojony sondaż odnoszący się do naszego zachowania w miejscu odosobnienia. Ankietowani obojga płci mieli za zadanie wskazać najbardziej denerwujące łazienkowe zwyczaje kobiet i mężczyzn. Panowie oczywiście skupili się na nas i w ten sposób powstała czarna lista 10 przewinień, jakich rzekomo dopuszczamy się w toalecie.
Jesteś przekonana, że w łazience zachowujesz się jak dama? Faceci mają co do tego wątpliwości!
fot. Thinkstock
Aż chciałoby się zapytać – i kto to mówi?! Niestety, to właśnie nam dostało się za to, że nie potrafimy korzystać z przycisku odpowiedzialnego za spuszczenie wody. Podobno regularnie pozostawiamy w muszli nieczystości.
Tak, panowie pouczają nas w kwestii higieny. Nie za bardzo wiemy, w jaki sposób weszli w posiadanie wiedzy na ten temat, ale podobno stronimy od bieżącej wody. Po skorzystaniu z toalety rzadko korzystamy z mydła.
fot. Thinkstock
Bez względu na to, czy korzystamy z toalety publicznej czy prywatnej, zawsze dostaje nam się za to samo. Według mężczyzn nie znamy umiaru i zupełnie niepotrzebnie przesiadujemy tam godzinami, zamiast zrobić swoje i po prostu wyjść.
A nawet większą grupą... Nie za bardzo wiadomo, dlaczego to tak denerwuje mężczyzn, ale nie ulega wątpliwości, że nie są w stanie tego pojąć. Oni udają się w miejsce odosobnienia pojedynczo, robią swoje i wracają, a my urządzamy wycieczki, które potrafią bardzo długo trwać.
fot. Thinkstock
W jaki sposób? Zdecydowanie zbyt dużo czasu poświęcamy na wykonanie makijażu i czesanie włosów. Panowie twierdzą, że w łazience są do wykonania znacznie ważniejsze czynności, więc powinnyśmy mieć litość i nie utrudniać im dostępu do muszli klozetowej.
Istna zbrodnia, prawda? Co gorsze – potrafimy ze sobą rozmawiać nawet w publicznej toalecie, kiedy zajmujemy dwie zupełnie różne kabiny. Podobno przekrzykujemy się i nie pozwalamy na skupienie innym użytkownikom. Tylko... od kiedy faceci korzystają z tych samych łazienek, co my?
fot. Thinkstock
Według panów prawidłowe mycie rąk zawsze powinno zakończyć się przetarciem armatury. Zupełnie tak, jakby oni sami się do tego stosowali. Chyba czas im przypomnieć, kto z reguły dba o porządek. Ten zarzut brzmi wręcz bezczelnie!
A to już prawdziwa zbrodnia. W ten sposób utrudniamy życie płci przeciwnej, która twierdzi, że deska klozetowa zawsze powinna znajdować się w pozycji pionowej.
Poczułaś się winna?
fot. Thinkstock
NAJBARDZIEJ DENERWUJĄCE ZACHOWANIA KOBIET W TOALECIE
Panowie twierdzą, że większość z nas brzydzi się usiąść na publicznej toalecie, więc zamiast spocząć, wisimy tuż nad nią. W takich okolicznościach trudno zachować celność i w efekcie nasz mocz pozostaje na desce, a nawet wokół muszli.
Chodzi o nic innego, ale zużyte podpaski i tampony, które rzekomo po naszej wizycie walają się po całej łazience. I w tym przypadku mamy podobno problem z celnością, bo zazwyczaj lądują nie w koszu, ale na podłodze. Ewentualnie w muszli klozetowej, co prowadzi do jej zatkania.