W Wielkiej Brytanii wrze. W tym słynącym z otwartości i rozsądku kraju od kilku tygodni toczy się gorąca dyskusja na temat... podpasek. Protestują nie tylko kobiety, ale także wspierający je mężczyźni. O co poszło? Jak zwykle – o pieniądze. Tamtejszy parlament sprzeciwił się obniżeniu podatku VAT na produkty sanitarne. W uzasadnieniu pojawiło się stwierdzenie, że podpaski i tampony to „dobra luksusowe”, a na dodatek zupełnie nieistotne dla obywateli.
To rozwścieczyło obywatelki, które nie uważają, by zakup podpasek można było porównać do rozrzutności. Ludzka fizjologia nie ma nic wspólnego z luksusem, ale przykrą codziennością. Od wielu dni pozują z tamponami, a zdjęcia wrzucają na portale społecznościowe. Politycy pozostają jednak nieugięci, więc należało znaleźć nowy sposób wyrazu.
Jej się to udało. Obok tych fotografii trudno przejść obojętnie.
Krwawy protest w centrum Londynu
W mediach społecznościowych z miejsca stała się gwiazdą, ale raczej nie na takiej popularności jej zależało. Komentatorzy skrytykowali jej „wulgarny” i „obleśny” protest, który ma przynieść więcej szkody, niż pożytku. Charlie jest innego zdania i twardo broni swojej decyzji.
- Tu nie chodzi o dziewczyny z zakrwawionymi kroczami, które stoją przed parlamentem. Tu chodzi o wściekłe dziewczyny, które z jakiegoś powodu są bardzo złe. Reprezentujemy miliony innych kobiet, którym także się to nie podoba. To sposób na to, żebyśmy wreszcie zaczęli o tym rozmawiać – wyznaje 22-latka.
Cel uświęca środki?
22-letnia Charlie Edge postanowiła pokazać w dobitny sposób, czym tak naprawdę zajmują się rządzący. Młoda Brytyjka przyszła pod tamtejszy parlament w czasie miesiączki. Założyła białe spodnie i w żaden sposób się nie zabezpieczyła. Efektów można się domyślić. Jej krwawiące krocze miało przekonać polityków, że podatek od podpasek i traktowanie tamponów jako dobra luksusowego to czysty nonsens.
Przez 3 godziny trzymała w dłoni transparent i pozwoliła na to, aby krwawienie miesięczne zaczęło ściekać jej po nogach. Nie była sama, bo w przedsięwzięciu towarzyszyły jej równie odważne koleżanki.
- Jeśli ludzie myślą, że wygląda to obrzydliwie, nie mogę się z nimi nie zgodzić. W takim razie trudno nazwać podpaskę towarem luksusowym i zbędnym – twierdzi.
Przypomnijmy, że w sierpniu br. na podobny krok zdecydowała się inna Brytyjka. Kiran Gandhi w czasie miesiączki wzięła udział w maratonie. Pozwoliła krwi spływać po jej nogach. W ten sposób chciała zwrócić uwagę na to, że miliony kobiet na całym świecie nie mają dostępu do podpasek i tamponów.