Feministki uwielbiają protestować, a najbardziej aktywne są w Internecie. Co chwilę możemy obserwować ich spektakularne akcje – zapuszczanie włosów łonowych, farbowanie owłosienia pod pachami, pokazywanie piersi, blizn lub zakrwawionej bielizny. Oczywiście wszystko w ramach walki w słusznej sprawie.
Tym razem miało być podobnie. Od kilku dni furorę robi inicjatywa ukrywająca się pod tagiem #pissforequality („sikaj dla równości”). Pierwotnie chodziło o to, aby oddając mocz we własne spodnie promować równość płci. Z czasem pomysł ewoluował i teraz mokra plama na kroczu to sprzeciw wobec przemocy seksualnej i gwałtom.
Problem w tym, że za wszystkim stoją dowcipnisie z serwisu 4chan, którzy w ten sposób chcieli skompromitować feministki. I chyba im się to udało...