Studenci mogą zacząć oddychać pełną piersią. Na większości polskich uczelni zakończyła się sesja letnia i jeśli tylko udało się wszystko zaliczyć, następny taki maraton za pół roku. Nawet jeśli czasy studenckie mamy już za sobą, doskonale pamiętamy niezliczone egzaminy, prace semestralne i zaliczenia. Dużo nauki, mało czasu i w wielu przypadkach prosta zasada – zdać i zapomnieć. Nieco inną propozycję miała dla swoich podopiecznych profesor Breanne Fahs z amerykańskiego Arizona State University.
Aby zaliczyć wykładany przez nią przedmiot, czyli gender studies (obecne także na polskich uczelniach), nie trzeba było się bezmyślnie uczyć kolejnych regułek, dat i twierdzeń. Wystarczyło – zgolić lub zapuścić włosy na ciele. Brzmi absurdalnie, ale ma to swoje głębokie uzasadnienie. Nic nie powie nam o postrzeganiu płci tak wiele, jak zaprzeczenie niektórym przypisanym do niej zasadom. I obserwowanie reakcji postronnych ludzi.
Eksperyment polegał na tym, aby studentki płci żeńskiej zrezygnowały z depilacji, a przedstawiciele płci brzydkiej – zaczęli się golić. Co z tego wyszło?
Każdy, kto dostosuje się do tego wymogu i przez cały semestr w odpowiedni sposób zadba o swoje owłosienie, otrzyma pozytywny wpis do indeksu. Dziewczyny miały za zadanie zrezygnować z depilacji pach, nóg, okolic intymnych, wąsika i wszystkich innych części ciała, a chłopcy – systematycznie golić całe ciało. Nie było to proste zadanie, bo kobiety z owłosionymi pachami i mężczyźni z ogolonymi nogami zazwyczaj wzbudzają zainteresowanie postronnych obserwatorów. Studenci musieli liczyć się z niewybrednymi komentarzami.
Na pomysł tego eksperymentu pani profesor wpadła kilka lat temu i od tego czasu z sukcesem go realizuje. Jak tłumaczy, to doskonały sposób na uświadomienie sobie, jak postrzegana jest płeć i jakim normom społecznym podlega. Teoretycznie decyzja o depilowaniu się lub nie, to nic wielkiego. Każdy robi to, co uważa za słuszne. W praktyce bywa jednak różnie, bo jeśli wybierzemy rozwiązanie niemające swojego społecznego uzasadnienia, wtedy możemy zostać odrzuceni.
Każdy z chętnych prowadził przy tej okazji dziennik, by później podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Dla większości z nich eksperyment związany z owłosieniem ciała okazuje się... przełomowym wydarzeniem, które zmienia ich życie i postrzeganie wielu spraw.
- Wielu znajomych z pracy nie chciało obok mnie siedzieć, a mama była zszokowana, kiedy powiedziałam, że wezmę ślub w białej sukni i długimi włosami pod pachami – twierdzi jedna ze studentek.
Niektórzy wzbudzali sensację, inni obrzydzenie. Byli wyśmiewani. Tylko dlatego, że mieli za dużo lub za mało włosów. Okazuje się więc, że nawet tak niepozorna kwestia może całkowicie zmienić postrzeganie drugiego człowieka.
Byłybyście skłonne na taki eksperyment w imię nauki? Ci studenci nie wyglądają na smutnych...