Jeszcze do niedawna studiowanie przywodziło na myśl dwa skojarzenia: przyswajanie wiedzy niezbędnej do zdobycia wymarzonej pracy i… zakrapiane alkoholem imprezy do białego rana. Wszystko wskazuje jednak na to, że niedługo słowo „student/studentka” będzie kojarzyć się już tylko z jednym – z seksbiznesem.
Z badań socjologa prof. Jacka Kurzępy z wrocławskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej wynika, że obecnie jedna piąta studentów z naszego kraju zarabia na życie własnym ciałem. Decydują się na to ze względów ekonomicznych, bo to „łatwy i szybki zarobek”. - Socjolog razem ze swoim zespołem przepytał ponad 140 studentów i studentek z całej Polski, którzy oddają się za pieniądze. Wyniki badań i skala zjawiska zaskoczyły nawet jego samego – donosi „Dziennik Zachodni” i dodaje: - Pełne wyniki badań prof. Kurzępy będziemy mogli zobaczyć w książce "Młodzi, piękni i niedrodzy. Młodość w objęciach seksbiznesu", która już w czerwcu ma się pojawić w sklepach.
Na których kierunkach studiów jest zatem najwięcej prostytutek? Okazuje się, że seksbiznes uprawiają głównie studentki filologii (25% ankietowanych) i pedagogiki (18%). - Co ciekawe, przyszłe nauczycielki często zaznaczają w swoich ogłoszeniach, że lubią dzieci. To ma być bonus, znak dla klienta, że dziewczyna jest opiekuńcza i czuła, bo klienci właśnie takie lubią - opowiada profesor.
Najporządniejsze są z kolei dziewczyny studiujące prawo (3,8%) i kierunki medyczne (2,7%). Jeśli chodzi o płeć męską to najczęściej seksbiznesem zajmują się studenci akademii wychowania fizycznego i kierunków ścisłych (po 13,5%). Panowie preferują jednak taniec erotyczny lub sprzątanie mieszkań starszych pań w samej bieliźnie, niż uprawianie prostytucji.
Największą grupę studentów zarabiających własnym ciałem stanowią osoby w wieku 20-22 lat. Ich zarobki oscylują wokół 5 tysięcy złotych miesięcznie! - Mogę pozwolić sobie na fryzjera, kosmetyczkę. To dla mnie zupełnie inne życie niż to, jakie znałam do tej pory – opowiada na łamach „Dziennika Zachodniego” jedna z dziewczyn, zajmujących się uniwersytucją. - Skończę z tym, jak obronię pracę magisterską. Wtedy znajdę dobrą pracę i zapomnę o tym, czym zajmowałam się na studiach.
Czy oby na pewno?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Do wygrania m.in. torba DKNY, okulary YSL, szal Missoni i zegarek od Micheala Korsa!
Zakażą noszenia mini: „Młodym ludziom trzeba narzucać ograniczenia” (GDZIE?)
Pewien burmistrz uważa, że tylko wydłużenie spódnic uchroni nastolatki przed niepożądaną ciążą, molestowaniem i gwałtem.