Wsiąść do samochodu, zapiąć pas, ruszyć, pokręcić się po mieście i usłyszeć: "gratuluję, wynik egzaminu jest pozytywny", to marzenie każdego. Niestety, w życiu bywa różnie. Są osoby, które zanim otrzymały prawo jazdy, musiały kilka razy przeżyć egzaminacyjny stres. Rekordzistki mają za sobą nawet po 20 prób, choć daleko im jeszcze do pewnej Koreanki – ona do praktycznego egzaminu podchodziła już około 800 razy (!). Na szczęście mamy dla ciebie bardzo dobrą wiadomość: egzamin na prawo jazdy możesz zdać za pierwszym razem. Przekonasz się, że nie taki diabeł straszny...
Zasada nr 1: w aucie zapomnij o stresie
Pewnie pomyślisz, że łatwo dawać takie rady, ale w praktyce o egzaminacyjne nerwy nietrudno. Zgoda. Jednak tak naprawdę wszystko dzieje się w twojej głowie. I zapanowanie nad emocjami, gdy siedzi koło ciebie egzaminator, nie jest niemożliwe. – Samochód trzeba traktować jak miejsce, w którym należy się wyciszyć i uspokoić – podkreśla Jerzy, mechanik samochodowy z Radomia, a w przeszłości uczestnik wielu rajdów. Jego zdaniem, bardzo skuteczny jest pewien trik: kiedy poczujesz się zdenerwowana, smutna albo poruszona... wsiądź za kierownicę. Nigdzie nie jedź. Po prostu posiedź przez chwilę sama w samochodzie. – Praktycznie przez całe życie tak robiłem i za każdym razem się to sprawdzało. To pozwoliło mi nauczyć się osiągnąć równowagę, gdy wsiadam do auta – opowiada nasz rozmówca. I dodaje: – Gdy widziałem młodych ludzi, którzy wściekli wsiadali za kółko, mówiłem: uspokój się, odetchnij, wyjdź i wróć do samochodu spokojny. W aucie nie ma miejsca na nerwy. Muszę przyznać, że działało.
Zasada nr 2: nie bój się zmienić instruktora
Pamiętaj: nie musisz być przywiązana do jednego instruktora przez 30 godzin. Jeśli nie odpowiada ci osoba, która uczy cię jeździć, poproś o zmianę. Czasem dopiero drugi albo trzeci instruktor może okazać się zaangażowany w to, co robi. Wcale nie jest łatwo trafić na osobę, która po wielu godzinach jeżdżenia na siedzeniu pasażera dzień w dzień ma ochotę dawać z siebie 100 procent. Są jednak ludzie, którzy nie bez powodu uczą innych jeździć – mają podejście pedagogiczne oraz wiedzę. I takich osób powinnaś szukać. Dlatego zanim zapiszesz się na kurs, zapytaj znajomych, którego instruktora (a nie szkołę nauki jazdy) mogą ci polecić. Dobry, doświadczony instruktor pomoże ci zdobyć upragniony dokument. Za pierwszym razem.
Zasada nr 3: przepuszczaj pieszych na pasach
Sprawdzone. Są egzaminatorzy, którzy potrafią oblać egzamin tylko za to, że samochód nie zatrzymał się przed pasami. Dla egzaminatorów pieszy na przejściu czy nawet czekający przy zebrze to świętość. Czasem wystarczy, że zrobi krok w kierunku drugiej strony ulicy, a kandydat do prawa jazdy przejedzie przez pasy... I po egzaminie. Oczywiście, możesz mieć szczęście i trafić na egzaminatora, który nie będzie się czepiał. Jednak dla pewności, gdy widzisz na przejściu chociażby jedną osobę, która wyraźnie nosi się zamiarem dostania się na drugą stronę, zatrzymaj się przed pasami i ruchem ręki zachęć ją do przejścia. Pieszy spokojnie przejdzie przez ulicę, a ty odjedziesz – pewna, że nie popełniłaś błędu.
Zasada nr 4: nie popisuj się
Ta wskazówka dotyczy przede wszystkim panów, więc warto powiedzieć o niej bliskim mężczyznom. Choć również kobiety wpadają w pułapkę popisywania się. Osoba, która całkiem dobrze czuje się za kierownicą, na egzaminie chce udowodnić, że należy jej się prawo jazdy. A w ten sposób może przesadzić. Dlatego pokaż egzaminatorowi, że umiesz jeździć rozważnie, zgodnie z przepisami i nie wściekasz się za kierownicą. Nie przekraczaj dopuszczalnej prędkości, nigdy nie ruszaj na pomarańczowym świetle, nie wyprzedzaj na podwójnej ciągłej (na egzaminie w ogóle nie przesadzaj z wyprzedzaniem, bo możesz przekroczyć prędkość), nie wymuszaj pierwszeństwa. Żaden egzaminator ci tego nie daruje.
Zasada nr 5: przed egzaminem ćwicz jak najwięcej
Nauka prowadzenia samochodu nie może się ograniczać do 30 godzin na kursie, do tego z przeciętnym instruktorem. Staraj się jak najczęściej doskonalić swoje umiejętności. To znaczy podczas jazdy na siedzeniu pasażera przyglądaj się kierowcy, pytaj go, proś, żeby zadawał ci pytania. Jeśli masz własny samochód i podwórko, wykonuj proste manewry – cofanie, skręcanie, zawracanie na trzy, zmianę biegów. Pod okiem kogoś, kto egzamin ma już za sobą. Poproś bliską osobę, żeby pojechała z tobą na opuszczony plac poza miastem, porozstawiała pudełka i kazała ci je ominąć. Takie metody są bardzo skuteczne. Przede wszystkim chodzi o obycie z samochodem, wyrobienie nawyków i myślenie o drodze, a nie o tym, w którą stronę wrzuca się "dwójkę"... Każda minuta za kierownicą to krok w stronę prawa jazdy.
Dodatkowe zasady:
Jest jeszcze kilka rzeczy, o których powinnaś pamiętać, zdając egzamin na prawo jazdy. Nie pomyl się, a twój pierwszy egzamin zakończy się sukcesem:
- nie zagaduj egzaminatora podczas jazdy, chyba że sam cię o coś zapyta
- nie żuj gumy
- nigdy nie przysuwaj fotela zbyt blisko kierownicy. Egzaminator obleje cię, bo uzna, że to osłabiło twoją reakcję na drodze
- zadbaj o odpowiednie ustawienie lusterek. Masz widzieć drogę i jadące za tobą auta
- nie panikuj. Gdy egzaminator rzuci polecenie zawrócenia z wykorzystaniem infrastruktury drogowej, to znaczy, że masz po prostu... zawrócić (np. wjeżdżając pod pobliską bramę albo wykorzystując szerokość jezdni)
- na prostej drodze trzymaj się prawego pasa
- nie wrzucaj biegów "na luz" – egzaminator może cię za to oblać
- nie jedź "na pamięć". Nawet w mieście, które znasz od podszewki, może pojawić się niespodziewany objazd, wypadek albo roboty drogowe
- ubierz się stosownie. Zapomnij o butach na obcasach i nadmiernej biżuterii
- zachowaj pogodę ducha. Po prostu. W końcu egzaminator też człowiek, czy nie?
Powodzenia!
A kiedy zdasz już egzamin, koniecznie sprawdź, jakie samochody kupują Polki.
Ewa Podsiadły
Zobacz także:
Instruktor jazdy zgwałcił kursantkę!
Do szokującego zdarzenia doszło w Suwałkach.
Dadzą prawo jazdy bogatym nastolatkom!
Czy "mikrosamochodami" będą mogły poruszać się już osoby 14-letnie?