Wśród narkotyków najczęściej zażywanych w Polsce króluje marihuana. Jest ona zaliczana do środków halucynogennych, czyli takich, które wywołują spostrzeżenia i odczucia, pomimo braku ich rzeczywistego istnienia. Dla laika nazwa ta może być nieco myląca, gdyż THC (delta-9-tetrahydrokanabinol – substancja czynna zawarta w marihuanie i haszyszu) nie wywołuje silnych halucynacji wzrokowych, natomiast bardziej ulotne – wrażeniowe.
Marihuanę produkuje się z rośliny pod nazwą Cannabis sativa, zaś jej palenie u wielu ludzi powoduje efekt relaksujący i podnoszący nastrój. Dość często zdarza się jednak, że stan po paleniu nie jest odczuwany subiektywnie jako przyjemny.
W XIX wieku używano marihuany do leczenia drobnych dolegliwości w rodzaju bólu głowy i można ją było kupić bez recepty w każdej aptece. Obecnie jej zażywanie jest całkowicie nielegalne, ponieważ wykazano, że jest szkodliwa dla zdrowia – upośledza koordynację wzrokowo-ruchową i percepcję. Szkodzi pamięci krótkotrwałej i spowalnia uczenie się, a ponadto nasila tempo akcji serca do 140-150 uderzeń na minutę, a u niektórych osób podnosi ciśnienie krwi.
Dla człowieka „na haju" kontakty z innymi ludźmi wydają się lepsze. Osoba „upalona" może czuć, że jej spostrzeżenia są bardziej wyraziste, ma lepszy wgląd w siebie, wzrasta zdolność twórczego myślenia i umiejętność zrozumienia innych ludzi. Może się wydawać, że czas płynie wolniej, np. jedna piosenka może zdawać się trwać kilka godzin, a nie minut… Zwiększa się świadomość doznań płynących z własnego ciała i rośnie intensywność doznań seksualnych. Niekiedy pojawiają się lekkie halucynacje wzrokowe i poczucie utraty orientacji. Bywa również, że palacz odczuwa rodzaj harmonii ze wszechświatem.
Opisane wyżej przyjemne stany dla niektórych mogą być jednak odczuwane zupełnie inaczej – pojawiają się irracjonalne lęki, wrażenie, że „serce wyskoczy z piersi", niekiedy mdłości i wymioty oraz lęk, że stan „upalenia" nigdy się nie skończy.
To nieprawda, że od marihuany nie można się uzależnić – może ona wywoływać silne uzależnienie psychiczne, choć prawdą jest, że nie powoduje ona uzależnienia w sensie fizjologicznym (w przeciwieństwie do nikotyny). Psycholodzy widzą wiele niebezpieczeństw w zażywaniu tego narkotyku i oceniają, że psychiczna zależność od niego może być bardzo silna.
Mimo to nowoczesna medycyna używała marihuanę do celów leczniczych – na przykład do zwalczania mdłości podczas chemioterapii, choć w większości wypadków wybierane są inne leki.
Nie wszystko jeszcze wiadomo na temat konsekwencji palenia marihuany. Choć często zdarza się, że przerażające i bardzo sensacyjne rewelacje medialne na ten temat są przesadzone, to trudno zakładać, że środek, zawierający o połowę więcej substancji smolistych niż papierosy, jest nieszkodliwy…