Bezrobotny Gary Bateman i Joanne Shepherd oraz ich jedenaścioro dzieci zostali przeniesieni do nowego domu, który ma pięć sypialni. Pieniądze na czynsz dostają od podatników. Wkrótce po przeprowadzce Joanne dwunasty raz zaszła w ciążę.
- To haniebne, że ta rodzina jest na utrzymaniu podatników, nasz system wymaga realnych reform – twierdzi Fiona McEvoy ze Związku Podatników.
– Przecież nie robimy nic złego. Ludzie powinni zająć się swoimi sprawami, a nie wtrącać się do naszych. To był koszmar, kiedy mieszkaliśmy w tak małym pomieszczeniu, że jeden wchodził na drugiego - odpiera ataki niepracujący od kilku lat pan Bateman. Jego partnerka, która ma dzieci z trzema mężczyznami (pierwszy raz zaszła w ciążę w wieku 17 lat), również jest bezrobotna.
Mimo pomocy jaką rodzina otrzymuje od państwa, państwo Bateman ciągle czują się jak ofiary. - Ludzie powinni zostawić nas w spokoju. Nie obchodzi mnie, co myślą inni – wyjaśnia pani Shepherd w rozmowie z "The Daily Mail" – Nie mogę zrozumieć po co to całe zamieszanie.
Kobieta uważa, że nie musi szukać zatrudnienia, bo jej zadaniem jest opieka nad dziećmi. Deklaruje, że gdy maluchy dorosną, znajdzie pracę i przestanie liczyć wyłącznie na wsparcie opieki społecznej.
Państwo Bateman pierwszy raz trafili na czołówki gazet tuż przed Bożym Narodzeniem w 2006 roku, kiedy publicznie chwalili się, że wydali 1500 funtów na zorganizowanie świąt. Oczywiście, pieniądze pochodziły z zasiłków.
Dzisiaj pan Bateman pobiera od opieki społecznej 90 funtów tygodniowo, ze względu na rzekomą niezdolność do pracy. Z kolei świadczenia na dzieci wynoszą kilkaset funtów na miesiąc, co rocznie daje sumę około 30 tysięcy funtów.
Kinga Walczak
Samotny tata zmaga się z losem!
Bez niczyjej pomocy wychowuje chorego na autyzm synka i, niestety, nie może liczyć na wsparcie żadnej organizacji. Dlaczego? Bo nie jest matką!
Czy potrafiłabyś kochać swoje dziecko, gdyby było chore lub upośledzone?
Czy można zaplanować szczęście? Jeśli tak, to w „Piątym dziecku” plan nie wypalił.