W zachodnich szpitalach elektywny (planowany) poród staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem. Wielu lekarzy specjalnie przyspiesza narodziny dziecka, mimo że nie ma ku temu żadnych przesłanek medycznych. Czasami same ciężarne sugerują, aby wspomóc naturę, licząc, że oszczędzą sobie bólu i nadmiernego wysiłku. Czy przedwczesny poród „na życzenie” jest rzeczywiście łatwiejszy od naturalnego i nie grozi żadnymi komplikacjami?
Jak odkryli badacze z Uniwersytetu w Glasgow, planowane rozwiązanie zwiększa ryzyko pojawienia się u dziecka zespołu specjalnych potrzeb edukacyjnych (SEN). Okazuje się bowiem, że u maluchów urodzonych między 24. a 40. tygodniem ciąży, częściej diagnozowano autyzm czy głuchotę niż u dzieci, które przyszły na świat po 40. tygodniu ciąży.
Najlepiej widać tę zależność na przykładzie analizy 407.503 porodów dzieci w wieku szkolnym ze Szkocji. Zespół naukowców z Glasgow, pod przewodnictwem profesor Jill Pell, wykazał, że spośród badanych maluchów, te urodzone przed 37. tygodniem ciąży o 16% częściej cierpią na SEN.
W oparciu o te dane, profesor Jill Pell kategorycznie przestrzega przed planowaniem przedwczesnego porodu, jeśli nie istnieją istotne powody medyczne, zagrażające życiu i zdrowiu matki oraz dziecka.
Nina Drzewiecki
Zobacz także: