Niewierzący rodzice najczęściej nie chcą, aby ich dziecko szło do komunii, przekonując, że byłoby to z ich strony jawną hipokryzją. Niestety, niektóre ośmiolatki nie rozumieją, dlaczego nie idą do kościoła w białej szacie i nie otrzymują masy prezentów, tak jak ich rówieśnicy, mając za złe swoim rodzicom, że odbierają im okazję na przeżycie czegoś niezwykłego. Jak więc wytłumaczyć dziecku, dlaczego nie idzie do komunii? A może powinniśmy zmienić swoje przekonania i zgodzić się na to, aby nasza pociecha przystąpiła do sakramentu?
Grunt to rozmowa
Psychologowie przekonują, że na początek warto jasno wyjaśnić dziecku, dlaczego nie chodzimy do kościoła, a w efekcie - dlaczego nie decydujemy się na komunię. Spokojna rozmowa z rodzicami powinna zaspokoić ciekawość części maluchów, ale w większości przypadków żal spowodowany brakiem ceremonii komunijnej wybucha na kilka tygodni przed planowaną uroczystością, kiedy koledzy z klasy zaczynają opowiadać o tym, jakie prezenty zamówili u babć, cioć i wujków oraz gdzie ich rodzice planują wyprawić komunijną imprezę. Oliwy do ognia dolewają pozaszkolne spotkania w kościele oraz próby śpiewu, w których nasze dziecko nie uczestniczy. Oczywiście, fakt ten nie umyka jego rówieśnikom, którzy na czas komunijnych przygotowań izolują się trochę od niego, nie rozumiejąc, dlaczego nie dostępuje tego zaszczytu razem z nimi.
Wiele dzieci prosi wtedy rodziców, aby jednak zmienili zdanie i wyprawili komunię. Wtedy czeka nas najtrudniejsza przeprawa – powinniśmy się dowiedzieć, dlaczego naszej córce czy synowi tak bardzo zależy na tej ceremonii. Część malców z goryczą wspomni o prezentach i pokościelnej uroczystości, w czasie której miałoby okazję poczuć się jak ktoś wyjątkowy. dzieci przywiązują przecież ogromną wagę do upominków, uwielbiają być w centrum uwagi, a komunia stwarza ku temu idealne warunki. Jeśli problem leży po tej stronie, można zaproponować dziecku, że tego dnia zrobimy coś naprawdę wyjątkowego – wybierzemy się na majówkę, pojedziemy do wesołego miasteczka albo na maraton filmowy do kina. Należy również delikatnie wytłumaczyć, że bogate podarki są tylko dodatkiem do komunii i tak naprawdę nie to powinno być najważniejsze dla jego rówieśników tego dnia. Niestety, w tej kwestii większość maluchów pozostanie nieugięta, a nam, jako rodzicom, powinno najbardziej zależeć na tym, aby nie narażać swojej pociechy na przykrości. Warto zaproponować dziecku małe zakupy i zainwestować w jakąś rzecz, o której dawno marzyło. Oczywiście, nie musi to od razu być rower czy laptop, ale możemy wspólnie z dzieckiem zaplanować jakiś prezent, który sprawi mu radość i pozwoli wytrzymać pokomunijną licytację w szkole.
Niektóre pociechy mogą zwrócić rodzicom uwagę na to, że boją się być „odmieńcami”. W wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym grupą autorytatywną są dla dzieci rówieśnicy. Maluchy panicznie boją się ich odrzucenia. Ośmiolatki nie rozumieją jeszcze słowa indywidualizm i bardziej zależy im na dopasowaniu do reszty klasy niż na zbytnim wyróżnianiu się, które może zresztą zapewnić łatkę dziwoląga. Co więcej, dzieci mogą czuć się trochę rozerwane między rodzicami i ich poglądami, a kolegami, którzy przecież chodzą do kościoła i przystępują do komunii. Wtedy należy wytłumaczyć, że choć może się wydawać, iż wszyscy jesteśmy tacy sami, to tak naprawdę bardzo się od siebie różnimy. Możemy to zobrazować przy pomocy prostych przykładów, pokazując, że jedna koleżanka ma dwie siostry i trzy koty, a inny kolega jest jedynakiem i hoduje rybki. Taki prosty przekaz powinien uspokoić malca.
Część dzieci bardzo by jednak chciała iść do komunii, dlatego że naprawdę wierzą w Boga i interesują je rzeczy, które dzieją się w kościele. Ośmioletnie maluchy nie rozumieją jeszcze dokładnie świata i potrzebują oparcia w jakiejś sile, osobie, która nimi rządzi oraz nad nimi czuwa. Dzięki temu dziecko nabiera poczucia bezpieczeństwa i pewności, że nie może mu się stać nic złego. W tej sytuacji rodzice mogą rozważyć, czy jednak nie zaprowadzić swojej pociechy do komunii, ale ostateczna decyzja powinna być poprzedzona szczerą rozmową z dzieckiem. Należy mu wytłumaczyć, że rodzice nie wierzą w Boga i trudno byłoby im zgodzić się na przyjęcie tego sakramentu, bo kłóciłoby się to z ich przekonaniami, ale kochają pociechę najbardziej na świecie i zrobią wszystko, aby była szczęśliwa. W ten sposób zasygnalizujemy dziecku, że szanujemy jego wiarę i ponad wszystko liczymy się z jego zdaniem. Ostateczna decyzja powinna oczywiście należeć do nas, ale pamiętajmy, że obowiązkiem rodzica jest nie tylko słuchać i rozmawiać, ale również podejmować trafne, najlepsze dla dziecka wybory.
Nadia Tyszkiewicz
Zobacz także:
Czym jest rozgrzeszenie udzielane nam w czasie spowiedzi i jaką tak naprawdę ma moc?
Uprawiali seks w kościele podczas mszy!
Nie z sakramentami świętymi będzie kojarzyć się pewnej młodej parze sylwestrowa msza. Teraz za uprawianie seksu w świątyni, grzesznikom grożą trzy lata więzienia.