Swego czasu świat obiegły informacje dotyczące dzieciństwa światowej sławy supermodelek, Belli i Gigi Hadid. Niestety nie można powiedzieć, że było beztroskie i bezstresowe... Ich matka, Yolanda Hadid, już od ich najmłodszych lat podchodziła do wychowania bardzo restrykcyjnie. Nie chodzi jednak tylko o dyscyplinę. Otóż Yolanda miała obsesyjne podejście do ich wyglądu. Gigi i Bella musiały przestrzegać surowej, bardzo niskokalorycznej diety już jako dziewczynki. Matka nagminnie powtarzała im, że jeśli nie podejdą poważnie do kontrolowania swojej wagi i nie będą wyglądały perfekcyjnie, nic dobrego w życiu ich nie czeka...
Zobacz także: W ten sposób najszybciej zdobędziesz serce nieśmiałego mężczyzny. Oto najskuteczniejsze triki
Jak można się domyślić, nie wpłynęło to za dobrze na ich psychikę. Bella już od lat nie ukrywa informacji o tym, że cierpi na depresję. Obie modelki po dziś dzień borykają się z niezwykle krytycznym stosunkiem do swoich ciał, co ujawnił popularny amerykański reality show The Real Housewives of Beverly Hills.
W trakcie pewnej rozmowy telefonicznej Gigi żaliła się Yolandzie, że czuje się fatalnie i brakuje jej sił, ponieważ zjadła tego dnia jedynie połówkę migdała. Odpowiedź jej matki zgorszyła wielu widzów. Nie doradziła Gigi bowiem spożycia zdrowego normalnego śniadania. Oznajmiła za to, że powinna dojeść jeszcze parę migdałów i bardzo wolno je przeżuwać.
W taki sposób narodziło się hasło almond mother, czyli migdałowa matka. Niestety wiele matek wcale nie widzi w podobnym szkodliwym wychowaniu córek nic złego. Tego typu toksyczne zachowania rodziców zyskują niestety coraz większą popularność. To obecnie jeden z najniebezpieczniejszych trendów wychowawczych.