Wydawać by się mogło, że nieprzyjemne komentarze najczęściej spotykają singielki i zamężne kobiety, które z jakiegoś powodu nie mają dziecka. Niektórzy lubią wścibiać nos w cudze sprawy i robić innym uszczypliwe uwagi zwłaszcza w sprawach sercowych i rodzinnych. Zaskakujące jest jednak to, że ich ofiarami padają również kobiety ciężarne.
Zobacz także: Wstrząsające reakcje mężczyzn na poronienie: „Powiedział, że Bóg tak chciał, bo byłabym tragiczną matką”
Co jest powodem uszczypliwości? Czasami chodzi o impulsywność lub brak taktu. Nie ma jednak reguły na to, kto je wypowiada. Padają z ust nieznajomych, sąsiadów, rodziny, a także lekarzy.
Na forach internetowych można znaleźć wiele przykładów nietaktownych i typowo złośliwych komentarzy, które słyszą kobiety w ciąży. Oto kilka z nich.
Jechałam autobusem do lekarza. Ciąża była już widoczna, a ja słabo się czułam. Wszystkie miejsca były zajęte, więc podeszłam do najbliżej siedzącej kobiety i zapytałam z uśmiechem, czy mogłaby ustąpić mi miejsca. Burknęła: „To po co rozkładałaś nogi? Teraz się męcz”. Dosłownie mnie zamurowało. Ustąpiła mi miejsca inna osoba, ale chciało mi się płakać przez całą drogę.
Na początku ciąży nie czułam się najlepiej. Miałam mdłości, ciągle byłam zmęczona. Opowiedziałam o tym znajomej, na co usłyszałam: „Chciałaś to masz”.
Jechałam komunikacją miejską do pracy. Było dużo ludzi, zrobiło mi się duszno. Poprosiłam młodego chłopaka, żeby ustąpił mi miejsca. Wyjaśniłam, że jestem w ciąży i źle się czuję. Parsknął tylko i stwierdził: „To nie mój problem”. Miejsca oczywiście nie ustąpił.
Kiedy zaszłam w upragnioną ciążę, chciałam jak najszybciej podzielić się tym z moją rodziną. Odczekałam jednak do 3 miesiąca, aby nie zapeszać. Przy stole powiedziałam, że zostanę mamą, na co bratowa rzuciła: „Nie ciesz się tak, jeszcze nic może z tego nie wyjść”. Brat za nią przeprosił, ale zrobiło mi się bardzo przykro.
Typowa sytuacja z komunikacji miejskiej. Nikt nie chciał mi ustąpić miejsca, mimo że mój brzuch był już bardzo widoczny. Usłyszałam nawet, że „trzeba było się zabezpieczać”.
Stałam w kolejce do kasy. Przede mną było kilka osób, więc uprzejmie zapytałam, czy mogłyby mnie przepuścić na początek, ponieważ jestem w 7. miesiącu ciąży. Większość z nich nie miała z tym problemu, ale jeden facet w średnim wieku powiedział głośno: „Ciąża to nie choroba. Nic ci się nie stanie, jak sobie poczekasz”.
A Wam zdarzyło się usłyszeć coś przykrego, gdy byłyście w ciąży?
Polecamy także: Pokazała, jak wygląda jej brzuch po 4 porodach. „Sądziłam, że nie jestem normalna”