Była na wakacjach w kraju, gdzie aborcja jest praktycznie nielegalna. O mało nie przypłaciła tego życiem

„Jeśli kochasz kobietę albo jesteś kobietą, nie jedź tam” - apelował jej partner.
Była na wakacjach w kraju, gdzie aborcja jest praktycznie nielegalna. O mało nie przypłaciła tego życiem
Fot. iStock
30.06.2022

Parę dni temu w Stanach Zjednoczonych stało się to, co jeszcze nie tak dawno temu uchodziło wręcz za niewyobrażalne. Sąd Najwyższy uchylił historyczny, obowiązujący od 1973 roku wyrok Roe przeciwko Wade. Oznacza to, że Amerykanki praktycznie straciły prawo do przerywania ciąży. 

Zobacz również: Amerykański Sąd Najwyższy odebrał kobietom prawo do aborcji. Uchylił historyczną ustawę

O tym, jak wygląda sytuacja ciężarnych kobiet w krajach, gdzie aborcja jest prawie całkowicie nielegalna ostatnio przekonała się pewna turystka właśnie ze Stanów Zjednoczonych. Drakońskie prawo o mało nie kosztowało jej życia. 

Andrei Prudente odmówiono aborcji na Malcie. Została ewakuowana 

Media na całym świecie piszą dziś o historii 38-letniej Andrei Prudente. Ciężarna Amerykanka wraz z mężem jakiś czas temu wybrała się na wakacje na Maltę. Obecnie to jeden z dwóch europejskich krajów (obok Polski), gdzie przepisy aborcyjne są najsurowsze. 

Niestety w trakcie wakacji Andrea, która była w 16. tygodniu ciąży, niespodziewanie zaczęła krwawić. W szpitalu okazało się, że u kobiety doszło do oderwania się łożyska, stwierdzono też brak płynu owodniowego w macicy. Jednak serce płodu wciąż biło, więc lekarze odmówili wykonania zabiegu aborcji. 

Stan Andrei stawał się coraz poważniejszy. Kobiecie groziła sepsa, która wiąże się z realnym ryzykiem śmierci. Mimo to lekarze pozostawali nieugięci i wyjaśnili, że Amerykanka ma dwie opcje - czekać, aż ciąża zakończy się samoistnie, albo udać się do kraju, gdzie aborcja jest legalna. Podkreślali jednak, że w jej stanie jakakolwiek podróż wiąże się z gigantycznym ryzykiem, iż 38-latka się wykrwawi. 

Para zdecydowała się udać na Majorkę, gdzie Andrea otrzymała od lekarzy leki, które zatrzymały bicie serca płodu. Parę godzin później doszło do przerwania ciąży, a zdrowie i życie Amerykanki zostało uratowane. 38-latka przeszła zabieg aborcji tego samego dnia, gdy Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade. 

Leżałam na noszach w samolocie skupiona na tym, żeby pozostać spokojna i nie wystawiać mojego ciała na żaden stres. Rozumieliśmy, że lot wiąże się z poważnym ryzykiem wykrwawienia się. To było naprawdę przerażające 

- wspominała Andrea w rozmowie z portalem today.com. 

Z kolei mąż Amerykanki dodaje, że w obliczu bierności maltańskich lekarzy jego żona rozważała wszelkie, nawet najbardziej drastyczne środki, które miałyby doprowadzić do zatrzymania bicia serca płodu. 

W pewnym momencie Andrea powiedziała, że poważnie myśli o tym, aby poprosić mnie o to, żebym z całej siły uderzył ją w brzuch, żeby albo wywołać poród, albo zatrzymać bicie serca płodu. Patrzysz na swoją partnerkę, która prosi cię o coś, co jest całkowicie wbrew twojej naturze – o skrzywdzenie jej, o skrzywdzenie dziecka, którego tak pragniesz – ale jednocześnie to może być jedyny sposób, aby ją ocalić 

- mówił Jay Weeldreyer, który podsumował to dramatyczne przeżycie słowami: 

Jeśli znasz jakąś kobietę, jeśli kochasz kobietę, jeśli planujesz kiedykolwiek poznać albo pokochać kobietę albo jeśli jesteś kobietą - nie jedź na Maltę. 

Zobacz również: Nie będzie liberalizacji prawa aborcyjnego. Sejm odrzucił projekt obywatelski

Polecane wideo

„Nie musisz wstydzić się swojego owłosienia”. Eldina Jaganjac to najlepsza nauczycielka samoakceptacji
„Nie musisz wstydzić się swojego owłosienia”. Eldina Jaganjac to najlepsza nauczycielka samoakceptacji - zdjęcie 1
Komentarze (14)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 04.07.2022 08:50
Nie jestem za aborcją z byle powodu, ale nie można narażać życia kobiety! Zagrożenie życia, gwałt, ciężkie choroby czy uszkodzenie płodu , najgorsze to popadanie w skrajności!!!
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.06.2022 23:22
Jako kobiete przeraza mnie to, ze w wielu miejscach na swiecie, jezeli jestem w ciazy, to jestem nic nie wartym smieciem, inkubatorem. Ja sie boje wrocic do Polski. Ja chce miec dzieci, ale wiem, ze jezeli odklei mi sie lozysko, to lekarze moga legalnie mnie zabic... przeraza mnie to, okropne to jest :(
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.06.2022 22:36
Spokojnie, ja w tym ciemnogrodzie nie zamierzam rodzić dzieci. Mam już upatrzoną klinikę za granicą i tam zamierzam prowadzić ciążę jak w nią zajdę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.06.2022 19:46
Problem braku dostępu do aborcji rozwiązałby się błyskawicznie, gdyby wszystkie kobiety w danym kraju nie zachodziły w ciąże i nie podejmowały żadnych działąń do tego zmierzających do czasu rozwiązania problemu. Gwarantuję, że chłopy szybko by wtedy miały motywację do wywiezienia rządu na taczkach.
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 30.06.2022 19:08
Aborcja powinna byc na zdanie, koniec kropka. Zadna kobieta nie powinna sie nikomu tlumaczyc, dlaczego nie chce byc w ciazy. Madry mezczyzna to poprze, a glupi bedzie skazywal kobiety na smierc, a i tak zadnym chorym dzieckiem sie nie zajmie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie