Kobiece ciała są seksualizowane już od najmłodszych lat. Najlepszym przykładem jest szkoła, bo to właśnie tam wiele dziewczynek po raz pierwszy słyszy, jakich ubrań nie powinny nosić, żeby “nie prowokować” chłopców. To m.in. na takich fundamentach opiera się kultura gwałtu.
Zobacz również: Szkoła przerobiła zdjęcia uczennic, aby wyglądały „skromniej”. „Poczułam, że padłam ofiarą seksualizacji”
Ale ubiór to nie wszystko – przynajmniej nie w Japonii. Wiele szkół w tym kraju zakazuje swoim uczennicom wiązania włosów w tzw. kucyka. Wszystko dlatego, że taka fryzura może “ekscytować” chłopców.
“They’re worried boys will look at girls, which is similar to the reasoning behind upholding a white-only underwear color rule.” https://t.co/RWSaD8o8mK
— VICE (@VICE) March 11, 2022
O sprawie pisze portal vice.com. Serwis przytacza wypowiedź byłego nauczyciela, który pracował w japońskich szkołach.
Kraj Kwitnącej Wiśni słynie z surowych i kontrowersyjnych przepisów jeśli chodzi o kodeks uczniowski. Wiele szkół reguluje nawet takie kwestie jak długość skarpetek czy kolor bielizny. Były nauczyciel Motoki Sugiyama dodaje, że dyrektorzy znacznej grupy placówek zakazują dziewczynkom wiązania włosów argumentując, że widok odsłoniętej szyi może “seksualnie ekscytować” chłopców.
Martwią się, że chłopcy będą patrzeć na dziewczynki. W podobny sposób argumentują wymóg noszenia wyłącznie białej bielizny
- wyjaśniał Sugiyama w rozmowie z portalem vice.com. Jak dodał, w większości japońskich szkół uczennice mają zakaz noszenia bielizny w innym kolorze, tak aby nie prześwitywała spod ubrań.
Zawsze krytykowałem te przepisy, ale ze względu na brak powszechnej krytyki i ich normalizację uczennice nie mają wyjścia i muszą je akceptować
- opowiadał były nauczyciel.
Przez 11 lata Sugiyama uczył w pięciu różnych szkołach w prefekturze Shizouka. W każdej z nich dziewczynki obowiązywał zakaz wiązania włosów w kucyka. Teraz były nauczyciel chce naświetlić problem surowych i kuriozalnych wymogów stawianych japońskim uczniom - zwłaszcza dziewczynkom.
To drakońskie szkolne prawo jest znane w Japonii jako “buraku kosoku”. Poza przepisami odnośnie fryzury, koloru bielizny i długości skarpetek określa również m.in. kształt brwi i kolor włosów. Niektóre placówki wymagają fotograficznego dowodu na to, że fryzura ucznia jest naturalna, jeśli jego włosy nie są “czarne i proste”, podaje serwis vice.com.
Zobacz również: „Chłopcy lubią, gdy dziewczyna jest atrakcyjna i zadbana”. Tego uczą się 6-klasiści na WDŻ