Przez zamknięcie w domach nasze życie stało się mechaniczne, przewidywalne i wyzute ze spontaniczności. Praca zdalna, konieczność pozostania w czterech ścianach, restrykcje i mniejsze możliwości spędzenia czasu w jakiś atrakcyjnych miejscach, doprowadziło do tego, że nasze życie seksualne zostało zepchnięte na dalszy plan. Pracowity i męczący plan dnia, rutyna, częste ignorowanie sygnałów, które wysyła nasz organizm – mogą prowadzić do braku zainteresowania sferą intymną. Oczywiście nie tylko pandemia może negatywnie wpływać na nasze sprawy łóżkowe. Co jeszcze? Tego dowiesz się poniżej!
#1 Palenie papierosów
Nie ma ani jednej rzeczy, która przemawiałaby za tym, by palić papierosy. To nałóg, który rujnuje nasze zdrowie od stóp do głów. Palenie wpływa również na jakość seksu oraz szkodzi naszej kobiecości i męskości. Jak czytamy na serwisie medonet.pl, dym papierosowy jest jednym z największych zagrożeń sprawności seksualnej mężczyzn. Palenie papierosów zwiększa ryzyko impotencji u ponad 50% z nich (w wieku 30-49 lat)! Na szczęście jest tak, że po rzuceniu palenia następuje dość szybka poprawa. Dlatego jeśli chcesz cieszyć się seksem, namów partnera, żeby rzucił papierosy. Argument polepszenia intymnej sfery waszego życia (nie wspominając o zdrowiu!) może zdziałać cuda. Jeśli jednak twój partner próbował już wiele razy, ale zawsze kończy się to kolejnymi pocałunkami z „popielniczką” – podsuń mu pomysł korzystania z mniej szkodliwej alternatywy – chodzi o produkty bezdymne, np. podgrzewacze tytoniu lub e-papierosy. Te pierwsze podgrzewają wkłady tytoniowe, te drugie specjalny płyn. Nie ma w nich zatem procesu spalania, czyli tego co jest najgorsze w papierosach. Bowiem to właśnie wtedy powstaje m.in. trujący dym i rakotwórcze substancje smoliste. W urządzeniach bezdymnych ulatnia się natomiast bezwonny aerozol z nikotyną, który zawiera mniej substancji szkodliwych niż dym papierosowy. Co ciekawe, Włoskie Towarzystwo Andrologii i Medycyny Seksualnej (SIAMS) zaleciło niedawno lekarzom, aby rozmawiając z pacjentami, którzy nie są w stanie rzucić palenia papierosów – rekomendowali im przejście na urządzenia podgrzewające tytoń (takie jak IQOS) lub wystandaryzowane e-papierosy, co może być mniej szkodliwe dla ich zdrowia ogólnego, w tym dla ich zdrowia seksualnego, niż dalsze palenie. Oczywiście nie zmienia to faktu, że bezdymne alternatywy również nie są obojętne dla organizmu. Zatem wspólnymi siłami, w imię lepszego zdrowia i seksu, zawalczcie o życie bez nałogu.
#2 Upijanie się
Znasz to: umiar we wszystkim… Dokładnie! Jeden kufel piwa czy kieliszek czerwonego wina są jak najbardziej w porządku. Ale już wypicie butelki prosecco czy kilku kolorowych drinków wpływa negatywnie na libido. Obniża je, już nie mówiąc o tym, że alkohol spowalnia reakcje i funkcjonowanie mózgu podczas seksu. Obrazowo rzecz ujmując – im więcej alkoholu spożywasz, tym mniejszą radość i przyjemność z seksu czerpiesz. Poza tym seks z osobą przesiąkniętą alkoholową wonią, to żadna przyjemność. Na pewno nie służy to twojemu związkowi. Walentynki - najbardziej seksowne święto w roku już dzisiaj, pomyśl o konsekwencjach wypicia zbyt dużej ilości alkoholu.
#3 Brak aktywności fizycznej
Regularne ćwiczenia to podstawa dobrego zdrowia, w tym również udanego seksu. Siedzący tryb życia sprawia, że człowiek staje się leniwy i mało energiczny. Co więcej, siedzenie utrudnia przepływ krwi m.in. do intymnych części ciała. Wprowadź do swojej codzienności aktywność fizyczną, zacznij od spacerów, po to by zwiększyć swoje libido i popęd seksualny. A może warto z okazji walentynek zrobić sobie prezent i wspólnie zapisać się na jakieś zajęcia sportowe? Albo wspólny wypad na siłownię, czy mecz squasha? Przyznaj to brzmi dość intrygująco. Poza tym pozytywnym, skutecznym skutkiem ubocznym sportu, jest smuklejsza sylwetka, lepsza kondycja, ale też samopoczucie psychofizyczne. Sami czujemy się lepiej we własnym ciele, mamy lepszy nastrój, a tym samym jesteśmy jeszcze bardziej atrakcyjni dla naszego partnera.
#4 Brak snu
Nieodpowiednia ilość snu lub co gorsze bezsenność zwiększają produkcję hormonu stresu – kortyzolu, który z kolei prowadzi do obniżenia poziomu testosteronu u mężczyzn. Natomiast kobiety, które mają trudności ze snem, rzadziej osiągają orgazm i niechętnie inicjują seks. Zadbajcie o odpowiednią ilość snu, a dość szybko zobaczycie różnicę w jakości waszego życia seksualnego. Oczywiście nie chodzi o to, żeby nagle całkowicie rezygnować z seksu stosując wymówkę „muszę się wyspać”, ale o zachowanie higieny snu. Przemęczenie powoduje obniżony nastrój, a to wpływa nie tylko na sferę intymną, ale też na nasze relacje. Permanentne zmęczenie odbiera chęci dosłownie do wszystkiego. Już nie mówiąc o tym, że to zmęczenie gołym okiem widać na twarzy - przez co czujemy się mniej atrakcyjni. Jak temu zaradzić? Przez kilka dni połóż się te 30 minut wcześniej do łóżka, zamiast sięgać po telefon przeczytaj kilka stron relaksującej książki. Zobaczysz po kilku dniach kolosalną różnicę - zdecydowanie chęci do seksu również wrócą.
#5 Uzależnienie od smartfonów
Smartfony miały ułatwiać życie, a tak naprawdę stały się zmorą i problemem dla większości związków. Nie ma nic gorszego niż scrollowanie telefonu przed snem. Takie zachowanie zabija nawet największą chęć do nocnych igraszek. Przeglądanie mediów społecznościowych przed snem tworzy swojego rodzaju dystans między tobą a twoim partnerem. To w żaden sposób nie relaksuje, a sprawia jedynie, że jesteś bardziej zmęczona i mniej chętna na seks. Najlepszym rozwiązaniem będzie „wyprowadzenie” waszych smartfonów z sypialni. Zamiast budzika z telefonu, możesz nastawić ten tradycyjny. Nikt z nas nie chciałby, aby w trakcie seksu dzwonił telefon albo drażnił nas dźwięk powiadomień. W ten sposób przerwiemy miłe doznania, ale też odbierając taki telefon lub sprawdzając powiadomienia – okażemy brak szacunku naszej drugiej połówce, a wtedy to już na pewno nici z seksu.