Mimo że pandemii koronawirusa wciąż nie można uznać za zakończoną, dzięki szczepieniom nasze życie stopniowo wraca do normalności, czy też “nowej normalności”. Kolejne kraje otwierają swoje granice, znów możemy spotykać się ze znajomymi w pubach, a nawet bawić się na imprezach masowych.
Zobacz również: „Większość mężczyzn patrzy w lustro i nie widzi problemu”. Mocna kampania o przemocy seksualnej
Po długim czasie lockdownu i izolacji społecznej kluby powinny przeżywać prawdziwe oblężenie. Ale w Wielkiej Brytanii sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Młodzi ludzie bojkotują kluby nocne z powodu rosnącej fali tzw. spikingu, czyli dosypywania dziewczynom do drinków narkotyków, a także needle czy też injection spikingu, czyli odurzania ich zastrzykami.
Nationwide ‘Girls Night In’ nightclub boycott organised amid spiking ‘epidemic’ https://t.co/JS2K82rlhF
— The Independent (@Independent) October 20, 2021
Bojkotowanie klubów nocnych odbywa się w ramach akcji “Girls Night In”. Jak podaje serwis itv.com, przyłączyły się do niej już 64 miasta w całej Wielkiej Brytanii.
Protesty są odpowiedzią na rosnącą liczbę przypadków spikingu oraz jego nowej formy, czyli needle czy też injection spikingu. W ostatnim czasie brytyjska policja (National Police Chiefs’ Council) poinformowała o prawie 200 zgłoszonych przypadkach dosypania narkotyków do drinków oraz o ponad 20 przypadkach odurzenia zastrzykami.
Organizatorzy akcji “Girls Night In” namawiają młodych ludzi do rezygnacji z uczestnictwa w imprezach w klubach na jedną noc. W ten sposób chcą sprawić, aby właściciele tych obiektów zaczęli zapewniać imprezowiczom odpowiednie bezpieczeństwo. Apelują także o zaprzestanie przerzucania winy ze sprawców spikingu i gwałtu na ofiary tych przestępstw.
Wyświetl ten post na Instagramie
Portal itv.com przytacza historie kobiet, które w ostatnim czasie zostały odurzone właśnie w taki sposób. Freya Collington opowiedziała, co przydarzyło się jej przyjaciółce podczas imprezy w klubie w Exeter.
Jakieś pięć minut po tym, jak zauważyła u siebie ślad po ukłuciu, moją przyjaciółkę całkowicie sparaliżowało. Musieliśmy ją przenieść na kanapę i podtrzymywać. Nie mogła utrzymać pionu.
Dziewczyna dodała, że od tamtego zdarzenia zarówno ona, jak i jej koleżanki są zbyt przerażone, żeby wybierać się na imprezy. Z kolei 19-letnia Sarah Buckle wyznała, że obudziła się w szpitalu nie wiedząc, jak się tam znalazła. Czuła pulsujący ból w ramieniu i miała ranę po ukłuciu. Jak wspominała, podczas imprezy jej przyjaciele początkowo myśleli, że zbyt dużo wypiła, ale zaniepokoiło ich to, że dziewczyna przestała się odzywać, a gdy próbowała wstać - osunęła się na ziemię.
Nie mogłam utrzymać się na nogach, więc wyrzucono nas z klubu. W taksówce do domu zaczęłam wymiotować. Moi przyjaciele zrozumieli, że coś jest nie tak. Wiedziałam, że zostałam odurzona, ale gdyby nie ból w ręce nigdy bym nie podejrzewała, że to stało się przez zastrzyk.
Wyświetl ten post na Instagramie
Akcja “Girls Night In” odbywa się m.in. w Leeds, a jej organizatorkami są studentki Joscelin Story i Isabel Davies.
Spiking zbyt długo był nieodłączną częścią życia studenckiego i wychodzenia do klubów. Zbyt długo bezpieczeństwo kobiet było traktowane jak ich własny problem. Chcemy zmienić narrację z obwiniania ofiar na rozliczanie sprawców
- mówiła Joscelin w rozmowie z BBC.
W Wielkiej Brytanii za przestępstwo spikingu grozi maksymalnie 10 lat więzienia. Jednak większość kobiet, które padły jego ofiarą nie zgłasza tego policji.
Zobacz również: Wybrała się na miasto z koleżankami. Po powrocie znalazła w torebce coś przerażającego