Od wybuchu pandemii ucierpiało wiele polskich biznesów. Rząd już kilkukrotnie decydował o zamknięciu sklepów, barów, restauracji, czy salonów fryzjerskich. Obostrzenia omijały jednak w dużej mierze kościoły – choć ministrowie zalecali, by ograniczać liczbę wiernych na mszach, w praktyce bywało z tym różnie. Dobrym przykładem są tu choćby urodziny Radia Maryja, na których bez maseczek tłumnie zjawili się polscy politycy. Uznano wówczas, że to zgromadzenie nie narusza zasad reżimu sanitarnego.
Zobacz także: Proroctwo św. Malachiasza: „Zbliża się koniec Kościoła Katolickiego”
O nietuzinkowym podejściu kapłanów do pandemii świadczy również zajście z 15 sierpnia, opisane przez dziennikarkę Justynę Kaczmarczyk.
Dwa światy. Właśnie ksiądz odmówił mi komunii, bo chciałam przyjąć ją na rękę. „W naszej parafii tylko do ust. Jak ma pani ochotę na komunię, proszę klękać”. „Ale przecież papież Franciszek…”. „Tu jest nasza parafia”
- napisała na Twitterze.
Jak zauważa gazeta.pl, chociaż w Polsce główną formą podawania komunii jest komunia do ust, Konferencja Episkopatu Polski dopuszcza też podanie komunii na rękę. I to właśnie do takiej formy przyjmowania sakramentu nakłaniali podczas pandemii biskupi, a nawet sam papież Franciszek.
Post dziennikarki wywołał lawinę komentarzy w Sieci.
„Proszę pisać do biskupa”.
„Przyjmowanie komunii do ust jest niehigieniczne”.
„Więcej do kościoła bym nie poszedł”
- to tylko niektóre z nich. A Wy co o tym wszystkim myślicie?
Dwa światy. Właśnie ksiądz odmówił mi komunii, bo chciałam przyjąć ją na rękę. „W naszej parafii tylko do ust. Jak ma pani ochotę na komunię, proszę klękać”. „Ale przeciez papież Franciszek…”. „Tu jest nasza parafia”.
— Justyna Kaczmarczyk (@Ju_Kaczmarczyk) August 15, 2021