3 marca 2021 roku 33-letnia Sarah Everard wracała do domu po wizycie u przyjaciółki w południowym Londynie. Sarah wyszła ze spotkania ok. 21, szła na piechotę, a cała droga powinna jej zająć mniej więcej 50 minut. Ale dziewczyna nigdy nie dotarła do domu.
Zobacz również: „Rozważcie czy atrakcyjny strój nie będzie prowokował do napadu”. Tak radzi śląska policja
Tydzień później, 10 marca, w sprawie zaginięcia Sary został aresztowany policjant z Metropolitan Police Service. Tego samego dnia w lesie w miejscowości Ashford oddalonej od Londynu o ok. 80 km znaleziono ludzkie szczątki, później zidentyfikowane jako ciało Sary. 48-letniemu funkcjonariuszowi Wayne’owi Couzensowi postawiono zarzuty uprowadzenia 33-latki i jej zamordowania.
Zaginięcie i zabójstwo Sary Everard wywołało oburzenie i wściekłość brytyjskiej opinii publicznej, zwłaszcza w świetle komentarzy mówiących o tym, że dziewczyna nie powinna była wracać sama nocą do domu. Kobiety wyszły na ulice by głośno powiedzieć: Mamy dość martwienia się o nasze bezpieczeństwo i drżenie o własne życie w codziennych sytuacjach. Jednocześnie w Sieci ruszyła akcja #CurfewForMen, czyli “godzina policyjna dla mężczyzn”.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Po morderstwie Sary Everard Brytyjki usłyszały od władz, że powinny dbać o swoje bezpieczeństwo i unikać niebezpiecznych sytuacji oraz podejrzanych miejsc. Powtarzano im to, co większość z nas słyszy już od dzieciństwa - nie chodź sama po zmroku, jeśli wracasz do domu autobusem, koniecznie usiądź blisko kierowcy. A najlepiej to zamów taksówkę albo Ubera. Nie ubieraj się wyzywająco, wyjmij słuchawki z uszu, trzymaj w dłoni klucze – mogą ci posłużyć za broń przeciwko napastnikowi.
W odpowiedzi na te słowa posłanka Partii Zielonych (Green Party), baronowa Jenny Jones of Moulescoomb wysunęła propozycję - wprowadźmy godzinę policyjną dla mężczyzn od godziny 18 wieczorem. Jak zaznaczyła, nie była to próba rzeczywistej zmiany prawa, ale zwrócenie uwagi na realny problem, jakiego doświadczają miliony kobiet. Codziennie, od zawsze.
Nikt nie marudzi, kiedy np. policja mówi kobietom, że mają zostać w domu. Ale kiedy sugeruję (godzinę policyjną dla mężczyzn, przyp. red.), mężczyźni podnoszą raban. Próbowałam podkreślić, że kiedy policja przerzuca winę na ofiary i każe kobietom zostać w domu, nie reagujemy. Myślimy, że to normalne
- mówiła posłanka w rozmowie z mediami.
“If this has sparked intense scrutiny, I’m really happy.”@GreenJennyJones on using #CurfewForMen to draw attention to inadequate response to harassment and violence against women. pic.twitter.com/NtxnrDr2lM
— The Green Party (@TheGreenParty) March 12, 2021
Pomysł barowowej Jones szybko rozprzestrzenił się w Internecie. W ramach akcji #CurfewForMen kobiety zwracały uwagę na fakt, który powinien być oczywisty dla wszystkich – problemem nie jest to, że wracamy do domu po zmroku. Problemem nie jest to, że wychodzimy w nocy, nosimy szpilki, biegamy po parkach ze słuchawkami na uszach, że chcemy wrócić od koleżanki do domu na piechotę, a nie zamawiać taksówkę albo prosić kolegę, aby nas odprowadził.
Problemem jest to, że wmawia nam się, iż w taki sposób same narażamy się na niebezpieczeństwo. A jeśli stanie nam się coś złego słyszymy, że to nasza wina, że same to sprowokowałyśmy. Problemem jest przerzucanie winy z oprawcy na ofiarę.
Zapis z kamer monitoringu, które uchwyciły drogę Sary do domu, mówi sam za siebie. Dziewczyna szła głównymi, często uczęszczanymi i dobrze oświetlonymi ulicami Londynu. Mimo to nie uniknęła niebezpieczeństwa i ataku – i to ze strony policjanta, osoby wykonującej tzw. zawód zaufania publicznego. Trudno o większą i bardziej przerażającą ironię.
Problemem nie są dziewczyny, które spacerują samotnie. Problemem nie są dziewczyny spacerujące ze słuchawkami na uszach. Problemem nie są dziewczyny idące ciemnymi uliczkami. Problemem nie są dziewczyny w skąpych ubraniach. To nie dziewczyny powinny być tymi, które mają zmienić swoje zachowanie
- pisały internautki na Twitterze. Cytowały też badania, z których wynika, że aż 97 proc. (!) młodych Brytyjek było molestowanych seksualnie.
Girls walking alone at night aren't the problem.
— Beth Kerrigan (@BethanyKerrigan) March 11, 2021
Girls walking with headphones in aren't the problem.
Girls walking down dark streets aren't the problem.
Girls in revealing clothes aren't the problem.
Girls should not be the ones who have to change their behaviour.#CurfewForMen pic.twitter.com/dMH5c9VGXt
Jak można było się spodziewać, hashtag #CurfewForMen wywołał wielkie oburzenie - zwłaszcza wśród mężczyzn.
Godzina policyjna dla mężczyzn po 18 wieczorem to idealny przykład tego, jak ekstremalne poglądy wyrażane przez odłamek społeczeństwa są powielane w mediach społecznościowych. Zdecydowana większość to normalni, przyzwoici, rozważni ludzie, którzy są absolutnie oburzeni tym pomysłem
- odpowiadali.
A 6pm #CurfewForMen is a perfect example of how an extremist view shared by a tiny minority of people gets amplified on social media. The vast majority of normal, decent, sensible and moderate people would be absolutely appalled by this idea.
— James Melville (@JamesMelville) March 12, 2021
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na fakt, że wprowadzenie godziny policyjnej w Wielkiej Brytanii sugerowano już w latach 70. Miały nią zostać objęte oczywiście kobiety, a miało to związek z Rozpruwaczem z Yorkshire, seryjnym mordercą, który pozbawił życia przynajmniej13 kobiet. Po sugestiach ze strony policji, że kobiety powinny nie wychodzić z domu do momentu schwytania przestępcy, Brytyjki protestował w ramach akcji “Reclaim the Night” (“Odzyskać noc”).
Kobiety w roku 1977 w Leeds po tym, jak policja zasugerowała, że powinny przestrzegać godziny policyjnej, aby nie stać się następnymi ofiarami Rozpruwacza z Yorkshire. 44 lata później wygląda na to, że nic się nie zmieniło. Historia powtarza się w zabawny sposób.
Godzina policyjna dla mężczyzn wydaje się pomysłem oderwanym od rzeczywistości, dopóki nie przypomnisz sobie, że rzeczywiście wprowadzono godzinę policyjną dla kobiet w latach działalności Rozpruwacza z Yorkshire. Po co rozwiązywać problem, skoro można karać ofiary?
- zwracały uwagę internautki na Twitterze.
women in 1977 in Leeds after it was suggested that they should obey a curfew to avoid being the next victim of the yorkshire ripper. 44 years later, it feels as if nothing has changed. History has a funny way of repeating itself. #ReclaimTheNight #CurfewForMen #TooManyWomen pic.twitter.com/qmp2mb2KFG
— flo 🌱 (@flo_bett_) March 11, 2021
#CurfewForMen seems like such an out there idea until you remember they literally had a curfew for women when the Yorkshire ripper was active, why not take away the problem rather than punishing the victims
— 🔪Pagaya🔪 (@zekkyougak) March 11, 2021
W ostatni weekend mieszkanki Londynu postanowiły oddać cześć Sarze i innym kobietom, które straciły życie, bo szły same ulicami, wracały w nocy do domu albo wykonywały inne zwyczajne, codzienne czynności, które teoretycznie nie powinny sprowadzić na nie śmiertelnego zagrożenia. W ramach akcji “Reclaim These Streets (“Odzyskajmy te ulice”) setki Brytyjek zebrały się przy stacji metra Clapham Common, czyli w okolicy, w której Sarah po raz ostatni była widziana żywa.
Pokojowe zgromadzenie zostało jednak brutalnie przerwane przez policję. Jak podaje CNN, funkcjonariusze kazali demonstrantom rozejść się i informowali, że łamią obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa. Następnie policjanci otoczyli kobiety szczelnym kordonem i próbowali usunąć je siłą, brutalnie przygwożdżając je do ziemi.
Wyświetl ten post na Instagramie.
This is the problem! #CurfewForMen https://t.co/K9zh2vi5kd
— Jane Woolner💙 (@woolner_jane) March 14, 2021
Po postawieniu zarzutów w sprawie morderstwa Sary Everard szefowa londyńskiej Metropolitan Police Cressida Dick komentowała, że porywanie kobiet z ulicy to “niesamowicie rzadkie” zdarzenie. 8 marca, w Dzień Kobiet, posłanka Jess Phillips jak co roku odczytała w brytyjskim Parlamencie nazwiska wszystkich kobiet, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zginęły z rąk mężczyzn. Na tegorocznej liście znalazło się 118 nazwisk.
MPs are stunned into silence as @jessphillips spends over four minutes reading the name of every woman killed in the UK over the last year where a man has been convicted or charged as the main perpetrator. #CurfewForMen pic.twitter.com/vkgslZwEnb
— PoliticsJOE (@PoliticsJOE_UK) March 11, 2021
Martwe kobiety to rzecz, do której przyzwyczailiśmy się i traktujemy je jako część naszego codziennego życia. Mordowanie kobiet nie jest rzadkim zjawiskiem. Mordowanie kobiet jest powszechne.
Zobacz również: Ponad 84 proc. kobiet jest napastowana podczas biegania. Szczegółowe dane przerażają jeszcze bardziej