Zaostrzenie prawa aborcyjnego to ostatnio jeden z najważniejszych tematów w naszym kraju. Według sondaży aż 78% Polaków jest przeciwnych decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Wypowiedź Andrzeja Zybertowicza, doradcy prezydenta Dudy, o tym, kiedy jego zdaniem kobieta „przestaje być właścicielką” swojej macicy, tylko pogarszają całą sytuację. Przypomnijmy: Kiedy kobieta „przestaje być właścicielką swojej macicy”? Doradca prezydenta „tłumaczy” to Polkom
Tymczasem coraz więcej kobiet deklaruje, że nie chce być matkami. Jedne rezygnują z zajścia w ciążę ze strachu lub ze złości - ponieważ nie podoba im się obecna sytuacja w kraju. Inne, tak jak Natalia, od zawsze wiedziały, że nigdy nie będą miały dzieci. Nie dlatego, że nie mogą. Dlatego, że nie chcą.
Ile masz lat?
W czerwcu będę obchodzić 35. urodziny. Nie mam męża ani dziecka, więc gdybym żyła w czasach moich dziadków, społeczeństwo miałoby mnie za nieudacznicę. Brak złotego krążka na serdecznym palcu i brak potomstwa były wyznacznikiem przegranego życia. Na szczęście tamte czasy minęły. Ja nie uważam się za osobę przegraną, wręcz przeciwnie.
Jesteś singielką czy masz partnera?
Jestem w bardzo szczęśliwym związku od 8 lat. Nieformalnym, więc niektórzy uważają, że nieprawdziwym. My się jednak kochamy i darzymy się szacunkiem. W wielu małżeństwach brakuje tych czynników i jest to naprawdę przykre. Nie neguję ślubów. Uważam, że każdy powinien żyć tak, żeby czuć się szczęśliwym. Jeśli ktoś potrzebuje sakramentu małżeństwa, popieram to w 100%. Jeśli woli żyć „na kocią łapę”, również jestem za. Nie ma recepty na trwały, udany związek. Na pewno receptą nie jest papier z urzędu tylko wzajemny stosunek partnerów do siebie.
Nie zdecydowaliście się również na dziecko. To była Wasza wspólna decyzja?
Już na samym początku naszej znajomości powiedziałam Łukaszowi szczerze, że nie chcę mieć dzieci. Chciałam, żeby nie było w tej kwestii nieporozumień, bo w przeszłości zdarzało mi się być w związkach, w których faceci początkowo akceptowali moje podejście, a po kilku miesiącach czy latach namawiali mnie do zmiany zdania. Wtedy kończyło się kłótniami i rozstaniem. Łukasz jednak szczerze ucieszył się z moich słów. Stwierdził, że jemu dziecko nie jest potrzebne do szczęścia i że on również nigdy nie chciał być ojcem. W tej kwestii porozumieliśmy się bardzo szybko.
Przez te 8 lat ani razu nie próbował Cię namówić na ciążę?
Ani razu. Szanuje moje podejście i sam również nie zmienił zdania w tej kwestii.
Od kiedy wiedziałaś, że nigdy nie będziesz chciała zostać mamą?
To zabrzmi może dziwnie, ale od zawsze. Oglądając reklamy w telewizji z dziećmi, nie czułam nic. Z kolei kiedy na ekranie pojawiało się zwierzątko, od razu mnie to rozczulało. Z biegiem lat w mojej rodzinie i wśród znajomych pojawiały się niemowlęta. Brałam je na ręce, bawiłam się z nimi, czasem nawet przewijałam i utwierdzałam się w przekonaniu, że to po prostu nie dla mnie. Kocham wszystkie dzieci z mojej rodziny, rzuciłabym się za nie w ogień, jestem nawet uważana przez nie za ukochaną ciocię, ale nie marzę o tym, żeby mieć własne. Nie czuję niechęci do dzieci, ale nie mam też instynktu macierzyńskiego.
Co sądzą o tym Twoi rodzice? Nie słuchasz od nich ciągłych wymówek, że chcieliby zostać dziadkami?
Oni już są dziadkami, bo moja siostra ma trójkę dzieci, a mój brat dwójkę. Nie wywierają więc na mnie presji i szanują moje poglądy. Wychodzą z założenia, że nic na siłę i jestem im za to bardzo wdzięczna.
Zobacz także: My KONTRA nasi rodzice, gdy byli w naszym wieku: 10 obrazków, które celnie pokazują, jak bardzo zmieniły się czasy
A koleżanki?
Niektóre rozumieją, a nawet mi zazdroszczą, że nie mam dzieci. Inne starały się mnie wielokrotnie przekonać, że warto mieć dzieci, bo na stare lata zostanę sama. Ten argument zawsze irytował mnie najbardziej. Mam rodzić dziecko po to, żeby mieć darmową opiekę na starość? Egoizm i absurd. Zresztą posiadanie dziecka nie gwarantuje, że ono się o nas kiedyś zatroszczy. Różne są koleje losu.
Kiedy ktoś pyta, dlaczego nie masz dzieci, co odpowiadasz?
Mówię prawdę, czyli że nie chcę być matką. Wyjaśniam, że nie każda kobieta o tym marzy i nie każda ma instynkt macierzyński. To nic złego i kobieta nie powinna czuć wyrzutów sumienia, że ta rola ją ominie. Zresztą na świecie panuje przeludnienie i naukowcy alarmują, że do 2050 roku może zabraknąć dla nas żywności i wody. Po co na siłę sprowadzać dziecko na taki świat? Tylko dlatego, że społeczeństwo tego ode mnie oczekuje? Bez przesady.