Druga połowa 2020 roku okazała się prawdziwym baby boomem w polskim show-biznesie. Rodzicami, którzy powitali na świecie swoje dzieci byli m.in. Robert i Anna Lewandowscy, Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan, Lara Gessler czy Barbara Kurdej-Szatan. Do roli rodziców przygotowuje się także wiele zagranicznych gwiazd.
Zobacz również: Emily Ratajkowski jest w ciąży i wyznaje: „Nie poznamy płci dziecka, dopóki nie skończy 18 lat”
Ale o baby boomie można mówić nie tylko w kontekście gwiazd i celebrytów z pierwszych stron gazet. Okazuje się, że w styczniu 2021 roku duża część szpitali położniczych przeżywa prawdziwe oblężenie, ponieważ w tym miesiącu urodzi się o wiele więcej dzieci niż zwykle o tej porze roku. Jak to możliwe?
The National Maternity Hospital in Dublin is preparing for a 10% rise in new births early next year - one indication of a potential post-lockdown baby boom. https://t.co/7r2iplm6CY
— NewstalkFM (@NewstalkFM) August 17, 2020
Według wielu hipotez styczniowy baby boom ma ścisły związek z pierwszym lockdownem i przymusową domową kwarantanną wprowadzoną w marcu 2020 roku. Eksperci już wtedy prognozowali, że 9 miesięcy później zamknięcie w czterech ścianach zaowocuje wzrostem liczby narodzin. Ich prognozy właśnie się ziszczają, czego przykładem jest m.in. oddział położniczy w irlandzkim National Maternity Hospital. Jego dyrektorka, Mary Brosnan, już pod koniec marca 2020 roku przewidziała taki scenariusz.
W szpitalu często żartujemy, że w grudniu będziemy bardzo zapracowani, bo spodziewamy się zobaczyć rezultaty tego stanu rzeczy. Jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy takiej społecznej izolacji i myślę, że to z pewnością zachęci wiele kobiet i par do starania się o dziecko. Ten wyjątkowy czas zbliża ludzi do siebie. Wiele osób uświadamia sobie, co w życiu jest najważniejsze. Ludzie zaczynają rozumieć, jak ważna jest rodzina i wspólnota
- mówiła Brosnan w rozmowie z mediami.
Największe oblężenie National Maternity Hospital przypadło wprawdzie na styczeń, a nie na grudzień, ale różnica jest minimalna. W ostatnim wywiadzie Brosnan wyznała, że jej szpital przygotowuje się na powitanie na świecie “dzieci lockdownu” już od sierpnia 2020 roku. Dublińska placówka szacuje, że liczba styczniowych porodów wzrośnie aż o 10 proc. w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku.
Jednocześnie dyrektorka szpitala wyraziła przekonanie, że pandemia koronawirusa i lockdown są tylko częściowo odpowiedzialne za baby boom.
Nie wiem, czy ma to związek tylko z pandemią COVID-19. To bardzo interesujące zjawisko. Za każdym razem gdy doświadczamy jakiegoś dużego wydarzenia, przewiduje się wzrost liczby narodzin za 9 miesięcy.
Ekspertka dodała też, że zgodnie ze statystykami powinniśmy przygotować się na jeszcze jeden, bardziej “tradycyjny” baby boom w drugiej części roku 2021.
Zazwyczaj styczeń jest miesiącem, w którym rozpoczyna się większość ciąż, a koniec września i początek października to okres z najwyższymi wskaźnikami urodzeń. Jako że wiele kobiet zachodzi w ciążę właśnie w styczniu, a dodatkowo jesteśmy w kolejnym lockdownie, myślę, że szpitale położnicze będą musiały przygotować się na wrzesień i październik, ponieważ będzie rodzić się wyjątkowo dużo dzieci.
Jesteśmy ciekawi, czy te prognozy również się sprawdzą.
Zobacz również: To właśnie o tej godzinie rodzi się najwięcej dzieci. Naukowcy wyjaśniają ten fenomen