Chyba wszyscy kojarzymy zdjęcia typu „Instagram vs. rzeczywistość”. Z jednej strony nienaganna sylwetka i spektakularna uroda, a z drugiej - mniej doskonała prawda. Choć teoretycznie zdajemy sobie sprawę, że dzięki filtrom i retuszowi można sporo poprawić, to jednak wciąż wierzymy w ten wyidealizowany obraz.
Zobacz również: 31-latka pokazała wszystkie swoje dzieci. Od 15 lat jest w ciąży
A co najgorsze - porównujemy się do niego i wpadamy w coraz większe kompleksy. Dotyczy to także młodych mam, które ulegają czarowi popularnych blogerek „parentingowych”. One zawsze wyglądają dobrze, a ich dzieci nie sprawiają żadnych problemów. Prawdziwe życie to jednak wcale nie bajka.
Z tym większym uznaniem spoglądamy na odważną publikację jednej z nich.
Katie Bowman, autorka bloga „Living My Family Life”, zdecydowała się pokazać prawdziwsze oblicze macierzyństwa. W emocjonalnym wpisie poruszyła temat ciała po ciąży, ilustrując go wymowną fotografią.
Tak wygląda ciążowy brzuch kilka dni po rozwiązaniu.
Nie ma czegoś takiego jak idealne ciało po porodzie. Nie ma potrzeby tego zmieniać. Nie ma się czego wstydzić.
Potrzebowałam wielu miesięcy, żeby wrócić do dawnej formy. Przyznaję, że kiedy to się stało, poczułam ogromną ulgę. Wreszcie ludzie przestaną komentować mój „ciążowy brzuszek”.
To nie wzięło się znikąd. Niektóre mamy przechwalają się, jak szybko doszły do siebie. Robią to, bo społeczeństwo tego od nich wymaga. Wszyscy skupiają się na cielesnej stronie macierzyństwa, a stąd biorą się nierealne oczekiwania
- czytamy.
Zobacz również: Pokazała, jak wygląda brzuch po ciąży bliźniaczej. Matki dziękują jej za szczerość
Odczuwamy coraz większą frustrację, bo brzuch nie kurczy się tak szybko, jak powinien. Oczekujemy błyskawicznych efektów, za które ktoś na pewno nas pochwali. A prawda jest taka, że ciało po ciąży to cena, jaką powinnyśmy z dumą zapłacić
- przekonuje młoda mama, co spotkało się z życzliwą reakcją internautek.
„Ja też się tego wstydziłam. Przy drugiej ciąży zrozumiałam, że mam się czym chwalić”. „W moim przypadku zajęło to rok. Czy czułam się z tym źle? Tak i dlatego musimy zmienić nastawienie”. „Jeszcze długo po porodzie niektórzy pytali mnie, na kiedy mam termin. Ludzie potrafią być straszni” - czytamy w komentarzach.
Miejmy nadzieję, że dzięki jej otwartości chociaż kilka mam przestanie się wstydzić.
Zobacz również: Tak naprawdę wygląda pierwsza doba po porodzie. Wreszcie ktoś to powiedział