Każdy z nas szuka swojego miejsca na Ziemi. Czasami dochodzimy do wniosku, że nie musimy nigdzie wyjeżdżać, bo najlepiej czujemy się w swojej małej ojczyźnie. Kiedy indziej obieramy jak najdalszy kierunek, żeby spróbować czegoś zupełnie nowego. Już dawno minęły czasy, gdy byliśmy skazani na konkretne miejsce. Dziś nie ogranicza nas szerokość geograficzna, ani język.
Zobacz również: Ile Polacy naprawdę zarabiają za granicą? Wcale nie śpią na pieniądzach
Decyzja o emigracji należy do jednych z najważniejszych, jakie możemy podjąć w swoim życiu. Na szczęście wcale nie musi być ostateczna, bo w razie czego zawsze możemy wrócić. Zazwyczaj taki właśnie jest plan. Poszukać szczęścia, zmienić perspektywę albo zwyczajnie się dorobić, by kiedyś kupić bilet w drugą stronę.
Jednak nie tym razem. Aneta po kilku latach rozmyślań odważyła się na radykalny krok i jak przekonuje w rozmowie z nami - zdania już nie zmieni. Opuszcza Polskę, bo ma ku temu przynajmniej kilkanaście powodów.
#1 Polityka
Jestem jedną z ostatnich osób, która co wybory straszy, że jeśli wygra inny kandydat, wtedy na pewno spakuję walizki i tyle mnie będą widzieli. Prawda jest jednak taka, że jestem zmęczona tą dziedziną życia. W innym miejscu może nie być wcale lepiej, ale przynajmniej spojrzę na wszystko z dystansu.
#2 Zarobki
Statystycznie jest u nas coraz lepiej, ale startujemy przecież z najniższego poziomu. Jeszcze długo nie dogonimy krajów zachodnich, gdzie godna płaca jest czymś całkowicie normalnym, a nie sytuacją wyjątkową.
#3 Pogoda
To kwestia na którą narzekam zdecydowanie najczęściej. Aura w Polsce jest nieprzewidywalna i zazwyczaj poniżej moich oczekiwań. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi klimat Południa, bo chcę wreszcie przestać marznąć.
#4 Szanse
Przeanalizowałam sytuację w kilku krajach, które brałam pod uwagę i zawsze dochodziłam do tego samego wniosku - tam będę miała większe perspektywy. U nas wciąż nie docenia się niektórych specjalistów, a mnie interesuje rozwój i szacunek do mojej pracy.
Zobacz również: EXCLUSIVE: „Po 10 latach wracam z emigracji. W Polsce nareszcie da się żyć”
#5 Zmiana
Powód, który chyba najbardziej mnie napędza. Po prostu jestem zmęczona tym, co mnie otacza i szukam zupełnie nowych wrażeń. Czy na pewno wszystko będzie wyglądało lepiej? Nie mogę mieć pewności, ale to jest właśnie najbardziej ekscytujące.
#6 Klimat
Tym razem nie chodzi o pogodę, ale styl życia i nastawienie ludzi. W Polakach uwielbiam wiele różnych cech, ale chyba wszyscy musimy się zgodzić, że raczej nie jesteśmy zbyt radośni, otwarci i spontaniczni. To zupełnie nie jest mój styl. Szukam ludzi podobnych do siebie.
#7 Tradycja
A raczej luźniejszy stosunek do niej, bo w naszej ojczyźnie wciąż roztrząsa się przeszłość. Szukam przestrzeni, gdzie świętowane są radosne rocznice, a człowiek może czuć się częścią wspólnoty bez względu na wyznawaną wiarę, poglądy polityczne, orientację czy cokolwiek.
#8 Bezpieczeństwo
Za chwilę ktoś mi powie, że jesteśmy wyspą na oceanie przemocy. Już nawet to słyszałam - pojedź na Zachód i spróbuj wrócić w jednym kawałku. Statystyki mówią jednak co innego. W Polsce mam np. zdecydowanie większe szanse na to, żeby zginąć pod kołami samochodu.
#9 Rodzina
Chcę ją wreszcie założyć, a w kraju nie mogę mieć pewności, że to się uda. Emigruję, bo nie chcę bać się o utratę pracy, galopujących cen, niejasnych przepisów, nieprzyjaznych urzędów i wielu innych rzeczy. Szukam przewidywalności.
#10 Standard
Nie ma się co oszukiwać - u nas wciąż nie jest najwyższy i dotyczy to wszystkich dziedzin życia. Może kiedyś dogonimy bliższych lub dalszych sąsiadów, ale ja nie chcę już czekać. Oczekuję normalności i komfortu. Tu i teraz.
#11 Język
Od kilkunastu lat uczę się dwóch i wreszcie chciałabym się sprawdzić. Nie na lekcji, ale w prawdziwym życiu. Mówić tak na co dzień, czytać gazety, załatwiać sprawy.
#12 Wolność
Coraz częściej mam wrażenie, że nie mogę mówić o swoich poglądach, bo spotka mnie za to kara. Nie ze strony państwa, ale np. sąsiadów czy pracodawcy. Szukam miejsca na Ziemi, gdzie nie będę musiała samej siebie kneblować. Dlatego wyjeżdżam. Nawet jeśli moja diagnoza jest przerysowana, a oczekiwania nierealne.
Zobacz również: LIST: „3 lata mieszkałam w UK. Mam angielski akcent i zapomniałam wielu polskich słów”