Niedawno pisaliśmy o sprawie 17-latki, która zaszła w nieplanowaną ciążę i chciała ją usunąć. Dziewczyna szukała porady na grupach pro-choice na Facebooku, a na jej wpis zareagowała m.in. jedna z aktywistek pro-life, która w prywatnych wiadomościach próbowała odwieść ją od aborcji. Gdy dziewczyna poinformowała ją, że nie zamierza zmienić zdania, aktywistka doniosła o całej sprawie jej partnerowi i rodzicom.
Zobacz również: Aktywistka pro-life doniosła rodzinie 17-latki o jej planach aborcji. Teraz dziewczyna może nie przeżyć porodu
17-latka znalazła się pod całkowitą kontrolą rodziny, która nie pozwoliła jej na usunięcie ciąży. W akcie desperacji dziewczyna parokrotnie próbowała samodzielnie usunąć ciążę, jednak bezskutecznie. W związku z komplikacjami istnieje duże ryzyko, że nie przeżyje porodu.
Należąca do ruchu antyaborcyjnego kobieta ma w zwyczaju dołączać do internetowych grup pro-choice, w których tropi dziewczyny szukające pomocy w przeprowadzeniu aborcji. Z przesłanych do nas wiadomości wynika, że w kolejnych krokach pseudo-aktywistka dręczy swoje ofiary wiadomościami prywatnymi, w których wysyła krwawe zdjęcia, dokonuje szantaży emocjonalnych i grozi złożeniem donosów na prokuraturę. W ostatnim czasie miała przekazać rodzinie 17-letniej dziewczyny, że nastolatka jest w ciąży i nosi się z zamiarem jej przerwania. Od tej pory ciężarna znajduje się pod stałym nadzorem rodziców, którzy zmuszają ją do porodu pod groźbą wyrzucenia z domu. Dziewczyna podjęła kilka bezskutecznych prób samodzielnej aborcji - w chwili obecnej jest już w zaawansowanej ciąży. Istnieje podejrzenie, że nie jest w dobrym stanie, a poród może zagrażać jej zdrowiu
- czytamy na grupie Dziewuchy Dziewuchom na Facebooku.
Niestety okazuje się, że działalność owej aktywistki to wcale nie jeden, odosobniony przypadek, o czym informują grupy pro-choice, publikując screenshoty z wypowiedziami członków grup pro-life. Przeciwnicy aborcji wymieniają się między sobą sposobami na to, jak można ukrócić działalność organizacji pro-choice, wyłudzać dane osobowe kobiet, które planują przerwanie ciąży oraz donosić na nie organom ścigania.
Może zrobić jakąś grupę, fanpejdż, coś, gdzie by się rzekomo oferowało pigułki aborcyjne, zupełnie za darmo. Miałoby to służyć temu, aby pozyskiwać dane osobowe i adresy osób, które noszą się z zamiarem aborcji lub pomocnictwa w aborcji, a następnie przekazywać te dane policji.
Inny sposób na paraliż organizacji oferujących pomoc kobietom w niechcianej ciąży zgłaszany przez osoby z grup pro-life to m.in. blokowanie telefonu zaufania albo podmienianie jego numeru numerami organizacji pro-life.
Grupy pro-choice zwracają uwagę na fakt, że jedynymi w pełni zaufanymi organizacjami w tym zakresie są Aborcja Polska - Women Help Women oraz Women on Web. To właśnie na ich stronach można uzyskać poradę i pomoc w przypadku niechcianej ciąży bez obawy trafienia na aktywistów pro-life, którzy będą chcieli udostępnić dane osobowe organom ścigania.
Zobacz również: Legalna aborcja nawet w normalnych czasach często jest mitem. W dobie pandemii jest jeszcze gorzej