Już dziś, 15 kwietnia 2020 roku, w Sejmie dojdzie do pierwszego czytania obywatelskiego projektu “Zatrzymaj aborcję”, którego inicjatorką jest działaczka społeczna Kaja Godek. Projekt, który po raz pierwszy trafił do Sejmu jeszcze w 2017 roku zakłada zniesienie z obowiązującej ustawy zapisu, który głosi, że przerywanie ciąży jest legalne w sytuacji „gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Zobacz również: Legalna aborcja nawet w normalnych czasach często jest mitem. W dobie pandemii jest jeszcze gorzej
Tymczasem większość polskiego społeczeństwa opowiada się za aborcją na żądanie do 12. tygodnia. Z wyników sondażu IPSOS dla portalu OKO.press w marcu 2019 roku wynika, że takiego zdania jest 53 proc. Polaków, w tym 57 proc. kobiet. Sondaż znajduje swoje odzwierciedlenie także na ulicach – w ciągu ostatnich kilku lat kobiety (i nie tylko) niejednokrotnie wychodziły na ulice, aby protestować przeciwko wprowadzeniu w życie ustaw jeszcze bardziej zaostrzających prawo antyaborcyjne w Polsce. Niestety tym razem nie miały takiej możliwości - wszystko z powodu pandemii koronawirusa oraz przymusowej kwarantanny domowej. To jednak nie zniechęciło nas do protestowania przeciwko ustawie “Zatrzymaj aborcję”.
W przeddzień sejmowego głosowania kobiety masowo sprzeciwiały się zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego na wszelkie możliwe sposoby. Walka o prawa kobiet przeniosła się głównie do Internetu i do mediów społecznościowych, ale nie tylko. Organizacja Ogólnopolski Strajk Kobiet zachęcała również do tzw. protestu podsklepowego, czyli zabierania plakatów i transparentów na zakupy albo wyrażania sprzeciwu podczas spacerów czy jazdy na rowerze. Tysiące kobiet umieściło też na swoich balkonach czarne parasolki (to nawiązanie do Czarnego Protestu) oraz wywiesiło w oknach plakaty i rysunki przedstawiające symbol Wenus albo czerwoną błyskawicę, a także umieszczało zdjęcia z takimi symbolami na Instagramie. Dodatkowo oznaczały w postach różnych polityków popierających projekt Kai Godek oraz prezydenta Andrzeja Dudę, który zapowiedział, że jeśli ustawa trafi na jego biurko, bez wahania ją podpisze.
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/prezydent_pl/)
Do walki o prawa kobiet przyłączyły się także największe polskie gwiazdy. Strajk Kobiet poparła m.in. Anja Rubik, Małgorzata Rozenek, Martyna Wojciechowska czy Agnieszka Więdłocha. Włączyli się do niego także mężczyźni, jak chociażby Dawid Podsiadło, Dawid Ogrodnik czy Tomasz Organek. Jednocześnie w Internecie wciąż dostępne są petycje przeciwko uchwaleniu ustawy zaostrzającej prawo antyaborcyjne. Możecie podpisać je tutaj oraz tutaj.
Zobaczcie, jak protestowaliśmy i wciąż protestujemy przeciwko ustawie “Zatrzymaj aborcję”. Przyłączyłyście się już do tej akcji?