O tym, że bycie mamą to ciężka praca raczej nie trzeba nikogo przekonywać. Zaczyna się jeszcze przed porodem – przyszłą mamę czeka 9 długich miesięcy wypełnionych nudnościami, zmiennymi nastrojami i przybieraniem na wagi w zastraszającym tempie. Potem bolesny poród i połóg, w czasie którego wiele kobiet zapada na depresję poporodową. Do tego trzeba dodać dziesiątki nieprzespanych nocy i całkowity brak czasu dla siebie. Macierzyństwo to naprawdę nie lada wyzwanie.
Zobacz również: Niepracująca mama napisała szczery post na Facebooku. Rozpętała prawdziwą wojnę w komentarzach!
Jednak nie wszyscy zdają sobie z tego wszystkiego sprawę, a na młodych mamach ciąży wiele społecznych oczekiwań, które często są nie tylko absurdalne, ale nawet sprzeczne ze sobą. Dobitnie pokazała to Sarah Buckley Friedberg, pewna amerykańska mama. W obszernym poście na Facebooku napisała, jakie nierealne oczekiwania dzień w dzień towarzyszą tysiącom matek na całym świecie. Poniżej publikujemy jej długi post – a to i tak w nieco skróconej wersji!
Co społeczeństwo mówi pracującym matkom:
Wróć do pracy 6-8 tygodni po urodzeniu dziecka. Dziecka, które przez ostatnie 9 miesięcy rozwijało się w twoim ciele. Wróć do pracy, zanim twoje ciało dojdzie do siebie, a ty będziesz miała czas nawiązać więź z dzieckiem. Skup się na pracy, a nie na swoim maleńkim, bezbronnym dziecku, którym będzie opiekować się ktoś inny. Zrób wszystko, żeby przebić szklany sufit i w pracy dawaj z siebie wszystko - przecież możesz robić wszystko, co robią mężczyźni! Twoim zadaniem jest, żeby udowodnić to społeczeństwu. Pokaż światu, że kobiety mogą wszystko. Wejdź na wyżyny swojej kariery.
Oprócz tego karm piersią przynajmniej przez rok. Rób 2-3 przerwy w pracy na odciągnięcie mleka, ale nie pozwól na to, żeby to wpłynęło na twoją pracę i żeby to wytrąciło cię z rytmu.
Pozbądź się ciążowych kilogramów i wróć do formy tak szybko i stylowo, jak to tylko możliwe. Przesypiaj 8 godzin na dobę, żeby móc pracować, trenować i zajmować się rodziną. Jednocześnie wstawaj na trening o 5 rano, chyba że chcesz ćwiczyć po tym, jak położysz dzieci do łóżka, a przecież musisz jeszcze posprzątać dom, przygotować się na następny dzień, no i wiesz - pójść spać.
Fot. iStock
Prowadź czysty dom, jak ze zdjęć z Pinteresta. Ściągnij dekoracje świąteczne. Sortuj śmieci. Bądź Świętym Mikołajem, króliczkiem wielkanocnym, wróżką-zębuszką, planuj przyjęcia urodzinowe, ucz dziecko siadać na nocnik (serio, kiedy to się skończy?), bądź osobą, która znajduje zagubione rzeczy, rozstrzygaj spory. Bądź spontaniczna. Bądź stanowcza. Urządzaj imprezy.
Czuwaj nad grafikiem całej rodziny. Zbliża się przyjęcie urodzinowe? Upewnij się, że prezenty są kupione! Zadbaj o to, żeby dzieci chodziły na basen, uczyły się grać na instrumentach, czytać, jeździć na rowerze, ucz je, jak być dobrym człowiekiem, żeby jadły warzywa, smaruj je kremem z filtrem, upewnij się, że piją odpowiednią ilość wody, mówią “proszę” i “dziękuję”. Nie zapomnij, że w poniedziałek muszą przebrać się za swoją ulubioną postać z książki, a w czwartek muszą założyć coś w żółtym kolorze. To całkowicie twoja decyzja, ale większość rodziców przychodzi do szkoły i czyta coś dzieciom. Jeśli nikt ci o tym nie wspominał, jeżeli masz więcej niż jedno dziecko, będziesz musiała kupować im nowe buty praktycznie codziennie. Do tego dochodzą kurtki zimowe, szorty, spodnie, które nie są za krótkie. W twoim domu już nigdy nie będzie pary pasujących do siebie skarpetek albo rękawiczek.
Hej! Dzieci wymagają wiele wizyt u lekarza. Gdy są malutkie – co miesiąc. A potem za każdym razem, gdy są chore. Do tego wizyty u specjalistów, jeśli której z nich tego wymaga. Poza tym: co najmniej dwie konferencje szkolne w roku. Wywiadówki. Spotkanie pod hasłem: “Poznaj swoją szkołę” (co to jest?!). Większość rodziców udziela się jako wolontariusze, może chciałabyś przyjść porobić coś z dziećmi? To zajmie tylko godzinkę albo dwie.
Przykro nam, nie masz już urlopu, bo wykorzystałaś wszystkie wolne dni na to, by zabrać dzieci do lekarza, albo kiedy nie mogłaś znaleźć dla nich opiekunki. Ale w sumie powinnaś iść na urlop. Dobrze jest się zrelaksować i oderwać od pracy. Dzięki temu jest się lepszym pracownikiem.
Wybieraj się na randki z mężem! To ważne, żeby podtrzymywać iskrę w związku. Wychodźcie razem sami przynajmniej 1-2 razy w miesiącu. Zatrudnij opiekunkę do dzieci. W twojej okolicy niania bierze minimum 22 dolary za godzinę, więc lepiej znajdź dodatkowe źródło zarobków, żeby móc ją zatrudnić.
Hej, ty też powinnaś mieć swoje hobby. To ważne, żeby mieć czas tylko dla siebie. Czytaj, bądź na bieżąco z wydarzeniami z popkultury i serialami, nadążaj za wydarzeniami politycznymi, aby móc dyskutować na ten temat, w razie gdybyś miała szansę przeprowadzić jakąś towarzyską rozmowę.
Fot. iStock
Dbaj o przyjaciół. Życie towarzyskie jest bardzo ważne! Na pewno znajdziesz na to w tygodniu godzinę lub dwie, po pracy, różnych spotkaniach, treningach, gotowaniu, planowaniu, sprzątaniu i wychowywaniu dzieci – no wiesz, po tych zwykłych sprawach. Po tym, jak położysz dzieci spać wyrwij się na kieliszek wina i kolację w knajpie.
Dbaj o siebie – to takie ważne! Regularnie się badaj, chodź do dentysty i do ginekologa. Dbaj też o zdrowie psychiczne. Masz depresję poporodową? Przecież wyglądasz dobrze, a twoje dzieci są urocze! Poza tym, każdy powinien mieć swojego terapeutę. Ale powodzenia w znalezieniu takiego, którego opłaci ci ubezpieczenie, i który znajdzie dla ciebie czas.
Nigdy nie noś spodni do jogi, bo inaczej społeczeństwo wyśmieje cię na niezliczonych blogach. To bez znaczenia, że nic już na ciebie nie pasuje. Musisz wstawać jeszcze wcześniej, żeby ułożyć włosy, nałożyć eyeliner i znaleźć spodnie, które będą na ciebie pasować.
Wyłącz telefon i telewizor i po prostu ciesz się życiem! Ciesz się chwilami ze swoimi dziećmi. To dobry czas w twoim życiu - ciesz się każdą jego chwilą, bo zanim się obejrzysz, będzie po wszystkim.
Pod postem Sarah pojawiły się tysiące komentarzy innych kobiet, które zmagają się z podobną rzeczywistością. Dziękowały jej, że miała odwagę pokazać, jak naprawdę wygląda codzienność matek na całym świecie.
Czuję się zestresowana od samego czytania! To sama prawda.
Zanim urodziłam dzieci myślałam, że wszystko to jest do zrobienia. Na szczęście nauczyłam się odpuszczać sobie i teraz czuję się winna tylko wtedy, kiedy nie wykonam połowy rzeczy z tej listy.
Dosłownie się popłakałam. Nawet nie jestem w stanie wyrazić tego słowami, ale my, mamy, jesteśmy superbohaterkami!
A potem twoje nastoletnie dzieci mówią ci, że wszystko robisz źle.
A to wszystko podczas gdy patrzymy na facetów, którzy siedzą na tyłkach i nas oceniają... Podwójne standardy wiecznie żywe.
A wy zgadzacie się z postem opublikowanym przez Sarę?
Zobacz również: „Drodzy bezdzietni... Nie oceniajcie mnie, ani żadnego rodzica. NIGDY” – ten post bije rekordy popularności na Instagramie