Jestem nastolatką, która urodziła dziecko

Kobiety, które rodzą dziecko przed 20-tką są często dyskryminowane i stygmatyzowane. Tymczasem wiele z nich znakomicie spełnia się w roli matki.
Jestem nastolatką, która urodziła dziecko
Fot. iStock
17.03.2019
Ewa Podsiadły-Natorska

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, każdego roku blisko 20 tys. polskich nastolatek rodzi dziecko, co stanowi blisko 4 proc. wszystkich porodów w naszym kraju. Jednak wiele z nich musi zmierzyć się z nieprzychylną reakcją otoczenia, zwłaszcza w niewielkich miejscowościach. „Społeczność wywiera presję na młode dziewczyny w ciąży. Mówi im się, że powinny wyjść za mąż. Niektórzy mówią, że powinny usunąć ciążę, bo dziecko zmarnuje im życie. Ci, którzy udzielają nastoletnim matkom wsparcia są w mniejszości” – informowała w programie „Dzień Dobry TVN” Antonina Lewandowska z Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton”.

Zobacz także: To podobno najbrzydsze imiona w Polsce. Rodzice nie chcą ich nadawać dzieciom

Dziewczyny często nie mogą liczyć nawet na najbliższą rodzinę, której pierwszą reakcją jest zazwyczaj zdenerwowanie i wytykanie sobie błędów wychowawczych. Rodzice stosują niekiedy przemoc psychiczną wobec ciężarnej córki, a w skrajnych sytuacjach potrafią nawet wyrzucić ją z domu.

Nie pomagają także lekarze. „Podczas każdego badania USG słyszałam, że marnuję sobie życie i jestem nieodpowiedzialna” – wspomina Kinga, która urodziła dziecko w wieku 17 lat. „Jeszcze przed porodem prawie popadłam w depresję, bo żyłam w przekonaniu, że moje życie po prostu się rozpadło” – dodaje młoda kobieta.

Nic dziwnego, że w psychologii i socjologii narodziny dziecka traktowane są jako tzw. kryzys akcydentalny, czyli nagła sytuacja obciążająca i zmuszająca doświadczającą jej osobę do dopasowania się do nowej, nieznanej sytuacji. Macierzyństwo sprawia bowiem, że kobieta musi przeorganizować dotychczasowe życie i poszukać nowych strategii radzenia sobie w różnych, dotąd nieznanych sobie sytuacjach życiowych.

Gdy wali się świat…

U niegotowych do pełnienia roli matki nastolatek narodziny dziecka faktycznie mogą skutkować bólem, żalem, lękiem, zaburzeniami emocjonalnymi czy obniżeniem poczucia własnej wartości.

W konsekwencji młode kobiety często traktują macierzyństwo jako ograniczenie dla swojego rozwoju i przykry obowiązek do wypełnienia. Brak akceptacji ciąży przez bliskie osoby: rodziców czy partnera, powodują, że nastolatka nie jest w stanie poradzić sobie z przykrymi emocjami, uniemożliwiającymi akceptację trudnej sytuacji i ograniczającymi możliwość wytworzenia więzi między dzieckiem a matką. Macierzyństwo nie daje jej wówczas żadnej satysfakcji.

„Na początku najgorsze było poczucie, że zawalił się cały mój dotychczasowy świat. Nie miałam czasu na spotkania ze znajomymi i rozwijanie zainteresowań. Czułam się ograniczona do czterech ścian naszego pokoju, karmienia, przewijania, mycia i tak dalej. Traktowałam macierzyństwo jako porażkę, co odbijało się też na moich relacjach z synem, a on wyczuwał moje zdenerwowanie i też był wiecznie niespokojny i pobudzony” – opisuje Dagmara, która urodziła Jasia niedługo po ukończeniu 18. roku życia.

Zobacz także: Chłopiec zajął 3 miejsca siedzące i nie chciał nikomu ustąpić. Wtedy spotkała go kara

Na szczęście nie brakuje też nastoletnich matek świetnie odnajdujących się w nowej roli. Jednak potrzebują do tego przede wszystkim wsparcia najbliższych, co podkreślało większość kobiet przepytanych przez Martynę Żelazkowską z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, autorkę pracy „Kształtowanie obrazu macierzyństwa przez nastoletnie matki”.

„To co zapewniało im pomoc wiązało się przede wszystkim z podtrzymywaniem na duchu, prowadzeniem rozmów, które miały wzmocnić „nadkruszone” poczucie własnej wartości i pewność siebie. Nastoletnie matki, dzięki takim zabiegom oferowanym przez najbliższe im osoby, czuły że nie zostały same z problemem” – czytamy w publikacji

Wsparcie w partnerze

Kolejnym bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na budowanie pozytywnego obrazu macierzyństwa jest wsparcie instrumentalne, finansowe i mieszkaniowe, które otrzymują młode matki. Dzięki niemu zyskują pewność, że będą mogły zadbać o podstawowe potrzeby swojego dziecka.

Nie bez znaczenia jest też obecność kochającego, wspierającego partnera. Kobieta nie czuje się wówczas samotna i ma wrażenie, że mimo młodego wieku tworzą rodzinę pełną, kochająca się wzajemnie, a to utwierdza ją w przekonaniu, że poradzą sobie ze wszystkimi przeciwnościami. Potwierdza to historia Ewy, która została matką w wieku 19 lat. Ojcem był jej rówieśnik. „Wszyscy wokół straszyli, że Kuba ucieknie, gdy urodzi się dziecko. Tymczasem on okazał się odpowiedzialnym facetem. Znalazł pracę i stać nas było na wynajmowanie mieszkania i kupowanie córce wszystkiego, czego potrzebowała. Ja spokojnie mogłam zająć się opieką nad nią, co okazało się wspaniałym doświadczeniem” – wspomina Ewa. Trzy lata później znów zaszła w ciążę. Tym razem zaplanowaną.

Bardzo ważne są również cechy osobowości młodej matki. „Kobiety, które wierzyły w siebie, wierzyły w swoje kompetencje, potrafiły szybko wrócić do równowagi psychicznej po otrzymaniu wiadomości, że zostaną matkami, czuły się szczęśliwsze z pełnienia nowej roli życiowej. Macierzyństwo traktowały jako radość i sens życia. Mimo młodego wieku nie poddawały się i walczyły o siebie i swoje dziecko, a każdy sukces utwierdzał je w przekonaniu, że jeśli chcą to potrafią, co w konsekwencji przyczyniało się do tego, że nadawały macierzyństwu pozytywne znaczenie. Traktowały je jako dobrą lekcję życia, szansę rozwoju i sukces życiowy. W pewnym sensie, porównując się z rówieśnikami, czuły się wyjątkowe” – pisze Martyna Żelazkowska.

Polecane wideo

Faceci spod tych znaków zodiaku to najgorsi mężowie. Nie nadają się do małżeństwa
Faceci spod tych znaków zodiaku to najgorsi mężowie. Nie nadają się do małżeństwa - zdjęcie 1
Komentarze (29)
Ocena: 4.86 / 5
gość (Ocena: 5) 02.04.2019 14:20
Wspolczuje kazdej mlodej mamie, moje zycie zaczelo sie po 23 r.z. kiedy zaczelam zarabiac, podrozowac i zyc na wlasny rachunek, mam najlepsze wspomnienia z tego okresu. W wieku 18 lat to bylam glupia gowniara. Szkoda marnowac mlodosc na "pieluchy". Jeszcze gorzej czulabym sie zmuszczajac rodzicow do utrzymywania mojego dziecka
odpowiedz
Jednozdaniowa (Ocena: 1) 18.03.2019 17:59
To zależy od przypadku, jedna sobie poradzi, druga nie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.03.2019 08:31
Życie po dziecku NIGDY nie będzie takie samo. Zawsze się martwisz i zawsze musisz przeznaczyć środki na jego utrzymanie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.03.2019 21:45
ja urodziłam w latach 60=siatych,jako osiemnastolatka i żaden mi nie dokuczał ..
zobacz odpowiedzi (2)
analna dziewica (Ocena: 5) 17.03.2019 13:58
kto ci się kazał pierdôlić? trzeba było połykać jego spermę a nie pozwolić by się w ciebie spuszczał!!! ewentualnie pozwolić mu na analny dostęp bez konsekwencji!!!
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie