Większość młodych kobiet ma konkretne plany na przyszłość. W pierwszej kolejności interesuje nas wykształcenie i kariera. Czujemy się spełnione, gdy uda nam się zdobyć dyplom i wymarzoną pracę. Na męża i dzieci przyjdzie jeszcze czas - na razie priorytety są zupełnie inne. Jednak nie dla niej.
Zobacz również: Internauci krytykują zaniedbaną mamę: „Przypomniałaś mi, że muszę kupić prezerwatywy”
Ta popularna australijska blogerka nie ukrywa, że największe spełnienie daje jej rodzina. Im większa, tym lepsza. Anna Strode ma zaledwie 33 lata i wraz z mężem spodziewa się już czwartego dziecka. 3 lata temu urodziła bliźniaki, a 1,5 roku temu - córkę. Niektórzy, zamiast jej kibicować - robią wszystko, by zmieszać ją z błotem. Młodej mamie dostało się za to, że… zbyt często zachodzi w ciążę.
Dowiadujemy się o tym z jej szczerego wpisu na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nie miałam pojęcia, że coś takiego jak „zawstydzanie ciężarnych” istnieje. Wszystko zmieniło się w momencie, kiedy ogłosiłam, że spodziewamy się czwartego dziecka. Jak mogliście zauważyć, ostatnio rzadko się tu udzielałam. Nie tylko dlatego, że byłam zajęta i trochę chorowałam. Przemawiał przeze mnie także wstyd. Dlaczego?
Ponieważ przez ostatnie miesiące byłam krytykowana i osądzana. Niektórzy kwestionowali, czy powinnam urodzić kolejne dziecko. W skrzynce odbiorczej znajdowałam najróżniejsze wiadomości. Od „nie żartuj, że znowu jesteś w ciąży” do „przestań się rozmnażać!”.
Niektórzy myślą, że nie stosujemy antykoncepcji, bo w nią nie wierzymy. Według innych rodzenie jednego dziecka po drugim odbiera przyjemność z macierzyństwa
- czytamy w emocjonalnym wpisie blogerki.
Zobacz również: Przyjaciółka podsumowała jej awaryjną cesarkę: „To nie jest prawdziwy poród”
Wyświetl ten post na Instagramie.
Żeby wszystko było jasne - wierzę w antykoncepcję hormonalną i stosowałam ją przez wiele lat. Tak, czwarte dziecko też było planowane. Staraliśmy się o nie przez kilka miesięcy, zanim zaszłam w ciążę. Tak, nadal potrafię doceniać macierzyństwo, chociaż mam sporo roboty przy tylu maluchach.
Zawsze chciałam mieć 4 dzieci. Od kiedy pamiętam, ta liczba wydawała się dla mnie idealna. Jestem szczęśliwa, że mój mąż myśli tak samo. Nigdy nie podejrzewałam, że nasze wspólne szczęście niektórych będzie tak irytowało. Dlaczego interesuje ich coś, co nie ma żadnego wpływu na ich życie? To nie oni będą karmić moje maleństwo, zmieniać mu pieluchy i tak dalej.
Niektórych nigdy nie da się zadowolić. Są negatywnie nastawieni i nic tego nie zmieni
- przekonuje Anna.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Kobieta upomniała mamę karmiącą piersią w parku. Bardzo szybko tego pożałowała