Bezdzietność brzmi raczej smutno. Tak bardzo, że odruchowo chcemy współczuć wszystkim dotkniętym tym zjawiskiem. Pocieszyć ich albo zmobilizować do działania, które miałoby zmienić ten stan rzeczy. Większości z nas trudno zrozumieć, że brak potomstwa może być przemyślaną i zwyczajnie dobrą decyzją. Nie wierzymy, że ktokolwiek świadomie skazuje się na samotność.
Zobacz również: LIST: „Wolę kupić psa, niż rodzić dziecko. Bardziej rozczula mnie słodki mops niż zapłakany bobas”
Niestety, zamiast zachować tego typu przemyślenia dla siebie, coraz częściej mówimy o nich głośno. Bohaterki reportażu opublikowanego na łamach metro.co.uk przekonały się o tym na własnej skórze. To kobiety w wieku od 35 do 41 lat, które matkami nie są i najprawdopodobniej nigdy nie zostaną. Instynkt macierzyński to dla nich czysta abstrakcja.
Zamiast przyjąć to do wiadomości i przestać drążyć temat - niemal codziennie muszą się z tego tłumaczyć. Nie oszczędzają ich nawet najbliżsi.
W szczerej rozmowie bezdzietne kobiety zacytowały pytania i stwierdzenia, z którymi muszą się regularnie mierzyć. Choć są silne i niezależne - nie ukrywają, że bardzo je to boli.
Według 39-latki to jedno z najgorszych pytań, jakie może usłyszeć bezdzietna kobieta. Jej zdaniem żadna z nas nie ma obowiązku się z tego tłumaczyć. Nie chcę, bo nie widzę siebie w tej roli. Nie znalazłam odpowiedniego partnera. Jestem bezpłodna - bez względu na powód to wyłącznie moja sprawa.
41-letnia bohaterka reportażu słyszy to regularnie. Jest zaradną, wykształconą, czułą i pracowitą kobietą, więc teoretycznie nadaje się do tej roli jak nikt inny. Ale ona nie ma takiego poczucia. Wręcz przeciwnie - uczciwie przyznaje, że ceni swój święty spokój, a dzieci zwyczajnie nie lubi. I ma do tego prawo.
Argument powtarzany niczym mantra. To nie tylko komentarz do sytuacji, ale wręcz próba zastraszenia. Otrząśnij się i przestań myśleć tylko o sobie, bo za chwilę będzie już za późno. Kiedyś obudzisz się z ręką w nocniku, a wtedy choćbyś chciała - nie dasz rady zajść w ciążę. To naprawdę boli.
Zobacz również: HIT: Pokazała na 5 zdjęciach, dlaczego nie chce mieć dzieci (Śmieszne czy okrutne?)
Bezdzietne kobiety postrzegane są przez nas jako niezdecydowane i skupione wyłącznie na własnej wygodzie. W pewnym sensie także niedojrzałe emocjonalnie. Trudno inaczej rozumieć tego typu komentarz. To zakładanie z góry, że sama nie wie, czego chce i kiedyś zmieni zdanie. „Kto ci poda szklankę wody na starość?” - wypadałoby dodać.
Mówiąc wprost: nie przejmuj się brakiem instynktu, bo ten na pewno się pojawi, kiedy wreszcie zostaniesz mamą. To naiwne i życzeniowe myślenie. Co w sytuacji, gdy do tego nie dojdzie? Dziecko może zostać odrzucone, a kobieta już do końca życia będzie czuła się nieszczęśliwa.
Zupełnie tak, jak gdyby macierzyństwo było jedynym pozytywnym aspektem życia kobiety. Cała reszta to czarna rozpacz i marazm. Bohaterki reportażu zdają się temu przeczyć - mają kochających partnerów, bogate życie towarzyskie, robią kariery, podróżują po świecie i naprawdę czują się szczęśliwe.
W domyśle: nie możesz nazywać siebie 100-procentową kobietą, dopóki nie zostaniesz mamą. Jak wielka jest to bzdura potwierdzają wszystkie wcześniej wspomniane argumenty. Niektóre z nas wolą realizować się w inny sposób i to daje im spełnienie.
Zobacz również: LIST: „Nie wierzcie kobietom, które mówią, że nie mają dzieci, bo ich nie chcą. To kłamstwo!”