W ostatnich dniach zdrowie stało się przedmiotem zażartej dyskusji. Wszystko za sprawą odry, która rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Ta groźna choroba zakaźna dzięki szczepieniom wydawała się już całkowicie opanowana, ale dziś powraca ze zdwojoną siłą. To efekt malejącego zaufania do nowoczesnej medycyny.
Zobacz również: Lekarz znalazł sposób na antyszczepionkowców. Zadaje im 5 prostych pytań
Z roku na rok przybywa nieszczepionych dzieci, których rodzice oskarżają lekarzy, środowisko medyczne i koncerny farmaceutyczne o wszystko co najgorsze. Ich zdaniem kalendarz szczepień obowiązkowych przynosi więcej szkody, niż pożytku. Efekty widoczne są gołym okiem na oddziałach szpitali zakaźnych.
Problem w tym, że zwolenników teorii spiskowych nie przekonuje nawet epidemia. Może przekona ich ten komentarz?
Na łamach serwisu reddit.com internauta zapytał udzielających się tam lekarzy o najdziwniejsze historie, z jakimi mieli do czynienia w czasie swojej medycznej kariery. Chodzi o przypadku w stylu: „nie mogę uwierzyć, że muszę to tłumaczyć dorosłemu człowiekowi”. Jeden z wpisów dotyczył właśnie szczepień.
Zobacz również: Matka znalazła sposób na antyszczpionkowców. Jednym wpisem udowodniła, jak bardzo się mylą
Nie chcę szczepić mojego dziecka, ponieważ przeczytałam książkę Jenny McCarthy, a ona twierdzi, że jej syn zachorował na autyzm. Winny miał być tiomersal w szczepionce MMR (trójskładnikowa szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce - przyp. red.).
- Jenny McCarthy jest modelką „Playboya” i chce, by jej książki dobrze się sprzedawały,
- MMR nie zawiera w swoim składzie tiomersalu (substancja konserwująca używana w starszych typach szczepionek),
- tiomersal zawiera etylortęć, która zostaje wydalona z organizmu po ok. 10 dniach, w przeciwieństwie do dimetylortęci, która pozostaje w organizmie nawet przez kilka miesięcy i jest bardzo szkodliwa,
- odra zabiła 135 tysięcy osób na świecie tylko przez ostatni rok,
- autyzm ma silne podłoże genetyczne - gdy jedno z bliźniąt na niego choruje, u drugiego prawdopodobieństwo zachorowania wynosi 75 procent,
- Andrew Wakefield, który wykazał związek między autyzmem a szczepionką MMR - sfałszował wyniki badań i stracił licencję do wykonywania zawodu lekarza. Zarobił jednak miliony pomagając pozywać koncerny i lekarzy oraz wydając książki. Żyje w wielkiej posiadłości w Anglii.
Uczyłem się tego przez 11 lat. Spędziłem 10 tysięcy godzin studiując, aby wasze dzieci pozostały zdrowe. Przestań myśleć, że 5-minutowa lektura z internetu cokolwiek znaczy. Daj sobie spokój i, do cholery, zaszczep swoje dziecko
- napisał lekarz ukrywający się pod pseudonimem thingsorfreedom.
Choć pod jego adresem pojawiło się kilka negatywnych opinii ze strony antyszczepionkowców - tysiące ludzi dziękują mu za ten prosty, ale też niezwykle cenny wywód.
Ciebie też przekonał?
Zobacz również: Paulina uwierzyła antyszczepionkowcom. Jej syn prawie zmarł na odrę