Wyśmiewanie, szturchanie, wiązanie... Ujawniono przerażającą prawdę o polskich porodówkach

Cud narodzin? Dla wielu Polek to raczej horror.
Wyśmiewanie, szturchanie, wiązanie... Ujawniono przerażającą prawdę o polskich porodówkach
Fot. Unsplash
01.07.2018

Opieka zdrowotna w naszym kraju nigdy nie cieszyła się dobrą sławą. Długie kolejki do lekarzy, przestarzały sprzęt, biurokracja i ogólna znieczulica nie zachęcały do tego, by korzystać z usług polskich szpitali. Z roku na rok sytuacja nieco się poprawia, ale nie dotyczy to wszystkich specjalności. Raport fundacji „Rodzić po Ludzku” udowadnia, że na wielu oddziałach położniczych wciąż dzieje się bardzo źle.

Zobacz również: Matki twierdzą, że „cesarskie cięcie” brzmi nieludzko. Chcą zastąpić cesarkę innym terminem

„Opieka okołoporodowa w Polsce w świetle doświadczeń kobiet” to tytuł dokumentu, który ujawnia gorzką prawdę o tym, co dzieje się na porodówkach. Oczywiście nie wszystkich, ale bardzo negatywnych przykładów niestety nie brakuje. Chociaż większość rodzących kobiet oceniło swoje doświadczenia jako dobre lub bardzo dobre, w niektórych placówkach poród przypomina raczej horror, niż cud narodzin.

Niemal 17 procent badanych matek twierdzi, że doświadczyło przemocy okołoporodowej. Zostały potraktowane w skandaliczny sposób, a wiele z nich do dziś ma traumę. Co to w praktyce oznacza? W raporcie znajdziemy przerażające przykłady.

porodówka

fot. Unsplash

Przepisy sobie, a rzeczywistość sobie. Chociaż każda kobieta ma zagwarantowane prawo do godności w czasie porodu, niektórzy lekarze i personel mają to za nic. Kobiety skarżą się na to, że na porodówce były wyśmiewane, a nawet szantażowane. Krzyczano na nie, grożono i obrażano. Na porządku dziennym są niestosowne komentarze, szturchanie czy siłowe rozkładanie nóg. Jeśli to nie pomoże - czasami stosuje się specjalne wiązania.

Spośród matek, które stwierdziły jakieś nieprawidłowości na oddziale położniczym - ponad połowa mówi wprost o przemocy lub poważnych nadużyciach. Poza wspomnianymi przykładami skandalicznego zachowania, chodzi również o obecność studentów bez zgody pacjentki czy odebranie prawa do prywatności i intymności. Lekarze używają niezrozumiałego języka, nie szanują pacjentek, a nawet zmuszają do konkretnych zachowań.

Ponad 15 proc. badanych stwierdziło, że w czasie pobytu na oddziale doszło do złamania prawa. Co czwarta ankietowana nie potrafiła tego stwierdzić, ale coś mogło być na rzeczy.

Zobacz również: „Będzie bolało i poczujesz się strasznie, ale…”. Młoda mama ujawniła prawdę o porodzie i macierzyństwie

porodówka

fot. Unsplash

Wulgarne komentarze pod adresem matek nie są wcale marginesem. Doświadcza ich wiele ciężarnych, a w reporcie nie brakuje konkretnych przykładów. Chciałaś się pieprzyć to teraz masz”, "Pani dziecko, Pani problem”,„Gruba świnia, weź się za siebie dziewczyno, bo wstyd tak wyglądać, będzie ciężko, tyle tu tłuszczu”, „Pani nie jest opuchnięta tylko gruba” - cytuje mamadu.pl. Co czwarta badana stwierdziła, że personel pozwalał sobie na niestosowne odzywki.

Przed i w czasie porodu kobiety bywają zmuszane m.in. do rodzenia w pozycji leżącej, bardzo szybkiej pionizacji po porodzie, założenia cewnika lub wenflonu, przebicia pęcherza płodowego czy wykonania lewatywy. Są też nagminnie pospieszane, kiedy lekarz traci cierpliwość.

Na porodówkach trudno również o chwilę prywatności. Drzwi do sal otwierane są bez pukania, a intymność matki nie jest traktowana jako jej prawo. Kilkadziesiąt badanych matek stwierdziło nawet, że personel szpitalny znęcał się nad nimi fizycznie, poprzez np. szturchanie.

porodówka

fot. Unsplash

Nie oznacza to jednak, że jest coraz gorzej i porodu należy się bać. Szpitale stają się coraz bardziej nowoczesne i przyjazne kobiecie. W raporcie zauważono pozytywne zmiany, a wśród nich: coraz więcej sal pojedynczych, w których mogą odbywać się porody rodzinne, brak opłat za nocleg dla ojca dziecka, umożliwienie kobiecie jedzenia i picia w czasie porodu, a także kontaktu z dzieckiem tuż po narodzinach. Ogranicza się również niepotrzebne nacinanie krocza.

Doświadczanie przemocy za zamkniętymi drzwiami oddziałów położniczych pozostawia trwały ślad w ciele i psychice kobiet. Trudno uwierzyć, że wciąż się to dzieje w 2018 roku, w cywilizowanym kraju. Jednak liczby mówią same za siebie. Zmiana jest, ale powolna i nie we wszystkich obszarach. Personel medyczny uparcie kontynuuje „starą szkołę” - czytamy na mamadu.pl.

Macie podobne doświadczenia?

Zobacz również: Zdjęcia porodu BEZ CENZURY. Na taki widok nie jesteś gotowa (Uwaga –TYLKO 18+)

Polecane wideo

Komentarze (29)
Ocena: 4.97 / 5
gość (Ocena: 5) 22.03.2019 20:36
Urodziłam przez planowane c.c. już prawie 19 lat temu. Byłam traktowana, jak królowa. Ale byłam prywatną pacjentką kierownika bloku porodowego i ordynatora oddziału patologii ciąży. To wciąż nabrzmiały problem, więc doradzam kolejnym pokoleniom: odłóż pieniądze, idź prywatnie do jakiejś szychy, dowiedz się, czy to uczciwy lekarz i niech on/a prowadzi twoją ciążę. Ryzyko złego potraktowania, a nawet kłopotów z porodem jest mniejsze.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.12.2018 08:54
Nie rodziłam, ale wiem jak lekarze traktują. Kiedy zachorowałam, chciałam pomocy, a potraktowano mnie jak śmiecia.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 04.07.2018 16:20
wiadomo, można trafić na różne osoby.rodziłam dwa razy.i widziałam takie "mamusie", że zaczęłam podziwiać położne.oczywiście, każdej pacjentce należy się szacunek i godne traktowanie.jednak to powinno też działać w drugą stronę.część rodzących oczekiwała, że położne i lekarz chyba urodzą za nie, a one po porodzie mają kilka dni odpoczynku, a dzieckiem to położne się zajmą.w mojej sali babka chrapała, a dzieciak wrzeszczał.pielęgniarka,która ją obudziła dostała opieprz od niej.ja tam bym nie chciała za te zarobki podmywać innym krocza, bo jaśnie pani nie ma siły do łazienki.szacun dla położnych.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.07.2018 19:40
Ja mam traumę po porodzie naturalnym. Drugie dziecko rodziłam przez CC. Niebo a ziemia. Więcej dzieci nie planuje. Nawet umierać w Polskim szpitalu nie chce, wolę już pod mostem niż w tej rzeźni.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.07.2018 15:45
Moim zdaniem to dlatego kobiety w Polsce wybierają cc na żądanie, niekoniecznie z wygody. Gdyby można było rodzić w ludzkich warunkach to statystyki byłyby inne.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie