„Moje dziecko nie jest zobowiązane do dzielenia się z twoim” - ten post zdobył w mediach społecznościowych mnóstwo polubień

Alanya Kolberg uważa, że jej syn nie musi dzielić się zabawkami z innymi dziećmi.
„Moje dziecko nie jest zobowiązane do dzielenia się z twoim” - ten post zdobył w mediach społecznościowych mnóstwo polubień
Fot. Unsplash
21.05.2018

Wychowanie dzieci to temat budzący wiele kontrowersji. Każdy jego aspekt podlega surowej ocenie. Co najbardziej zabawne, najczęściej to matki krytykują się nawzajem. Niektóre lubią wytykać innym potknięcia i błędy wychowawcze. Same uważają się za wszechwiedzące w kwestii macierzyństwa. Ustalają własne reguły i surowo obchodzą się z matkami mającymi inne poglądy. Te ostatnie spotyka krytyka, krzywe spojrzenia, a nawet oczernianie za plecami.

10-letni Natan napisał opowiadanie, o którym huczy cały Internet. Przeczytaj koniecznie!

Jedna z historii opisanych w mediach społecznościowych doskonale pokazuje, że wiele matek nie potrafi wychować swoich dzieci. Alanya Kolberg - jej autorka - wyjaśniła, dlaczego uważa, że jej dziecko nie musi się dzielić zabawkami z innymi dziećmi. Wpis nosi tytuł: „Moje dziecko nie jest zobowiązane do dzielenia się z twoim”.

Jak tylko weszliśmy do parku, Carsona otoczyło co najmniej 6 chłopców, którzy chcieli, aby pozwolił im się pobawić swoim transformersem, figurką Minecrafta i ciężarówką. Było po nim widać, że czuje się przytłoczony sytuacją. Przycisnął zabawki do piersi, a inne dzieci po nie sięgnęły. Wówczas spojrzał na mnie. Powiedziałam, że może im odmówić i nie musi się tłumaczyć.

Oczywiście jak tylko odmówił, chłopcy podbiegli do mnie i powiedzieli, że nie chce się z nimi podzielić. Powiedziałam im, że nie musi się z nimi dzielić. Jeżeli zechce, zrobi to.
Wtedy inni rodzice popatrzyli na mnie z ukosa. Ale już mówię, w czym rzecz.

Jeżeli dorosły przyjdzie do parku z kanapką, to musi się nią dzielić z innymi ludźmi? Nie. Czy jakikolwiek kulturalny człowiek podejdzie do mnie, sięgnie po moją kanapkę i oburzy się, gdy odmówię podzielienia się nią?

Kiedy posyłasz mi dezaprobujące spojrzenie, dajesz mi do zrozumienia, że ja i mój syn jesteśmy nieuprzejmi. A komu tak naprawdę brakuje dobrych manier? Osobie, która nie ma ochoty oddać swoich 3 zabawek 6. nieznajomym czy 6. nieznajomym domagającym się otrzymania rzeczy, które do nich nie należą?

Naszym zadaniem jest nauczenie dzieci funkcjonowania niczym dorośli. Znam dorosłych, którzy nie nauczyli się dzielić w dzieciństwie, ale znam też osoby, które nie potrafią wyznaczać granic i ćwiczyć samoobrony. Włącznie ze mną.

Tak czy inaczej, Carson zabrał swoje zabawki i podszedł do małej dziewczynki, córki mojej koleżanki, z którą byliśmy umówieni. Nie miał ochoty dzielić się zabawkami z tamtymi chciwymi chłopcami, ponieważ miał nadzieję, że zaskoczy właśnie ją.

Kiedy twoje dziecko przybiegnie do ciebie i powie, że inne dziecko nie chce się z nim podzielić zabawkami, pamiętaj, że nie możemy porzucić wszystkiego, co mamy, tylko dlatego, bo ktoś tak mówi”.

Post kobiety polubiło mnóstwo osób. A wy co myślicie o tej sytuacji? Uważacie, że Alanya ma rację?

Polecane wideo

Komentarze (12)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 19.12.2021 14:56
I hoduje samoluba śmiecia
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.08.2018 21:34
Brawo dla tej matki! Popieram w 100% Wychowa odważne i asertywne dziecko :)
odpowiedz
Iwona (Ocena: 5) 02.07.2018 14:16
Zgadzam sie z autorka tekstu. Przypominam sobie jak mama dawała mi drobne żebym kupiła sobie drożdżówkę na drugie śniadanie. A potem z 5 koleżanek „daj gryza” i tak w końcu mi zostały ze dwa kąski. I byłam głodna, bo mnie nie przyszło do głowy od każdej z koleżanek brać po gryzku. Pamietam jak dostałam w prezencie pachnące gumki i pożyczano ode mnie i w końcu kiedyś nie dostałam zpowrotem. Mama mi zawsze mówiła najlepszy zwyczaj to nie pożyczaj
odpowiedz
Isabelle. (Ocena: 5) 23.05.2018 10:21
Moi synowie też będą wychowani w takiej zasadzie. Pamiętam, jak ja miałam... Nie dość, że byłam biedna jak mysz kościelna, wiecznie w starych ubraniach, bez śniadania do szkoły, czasami w ogóle bez jedzenia cały dzień...jak miałam raz na jakiś święty czas blok rysunkowy to zleciały się do mnie dzieciaki w klasie. Nie umiałam odmówić, gdyż chciałam by mnie zaakceptowali,polubili... Pewnego dnia ja poszłam poprosić o kartkę z bloku, bo mi zwyczajnie zabrakło jak wydzieliłam większość klasy. I każdy, któremu odmówiłam, każdy mi odmówił. To było dla mnie cholernie przykre. To było w 3klasie może i wcześniej. Bardzo długo nie wierzyłam w siebie, byłam zawsze ze wszystkim sama i wyśmiewana ze względu na biedę. Moi rodzice są niezaradni. To trzeba przyznać. Ja ułożyłam sobie życie znacznie lepiej. Nie zawsze mam kolorowo, ale teraz nie muszę oglądać każdej złotówki z dwóch stron. Nie muszę sobie wszystkiego odmawiać. Moi synowie mają naprawdę dużo, zdecydowanie nie będą klepać biedy jakiej ja zaznałam i żebrać o kromkę chleba. Ale to już skrajność. Notabene,dzieci są okrutne... Czasami nie potrafią odmówić bo silnie walczą o akceptację rówieśników.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 21.05.2018 22:45
To mi przypomniało moją koleżankę z podstawówki... co za wrzód na du.pie - dość późno zauważyłam, jaka to medna i egoista. Zawsze wszystko co miałam dzieliłam z nią na pol, jakies drobne, slodycze, nawet jak się cos wspolnie zbierała tzw. karteczko, to polowa bloku szła do niej. I wiecie co? Ona nie dzieliła sie niczym praktycznie, jak cos miala to moze 1/10 odpaliła z czekolady jak kupiła sama blok to nie polowa a z 5 kartek... i wkurzyłam sie. Przestalam sie z nia dzielic. Pamieta dzien, jak lazila za mna ze spuszczona głową taka nie mogąca zrozumiec dlaczego znow jej nie oddaje polowy tego co kupiłam. I oczywiście foch i tez całkiem przestala sie dzielic. Uważała chyba, ze to co robi jest tym samym co robie ja. To było ze 20 lat temu a do dzisiaj jak o niej pomysle to bym rzygn.eła. A i jeszcze uważała, ze na wycieczkach szkolnych jak sobie cos kupuję to i jej muszę no ja pierdlllll.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie