Nie jest tajemnicą, że macierzyństwo to ciężki kawałek chleba. Dzieci wymagają opieki oraz sporych dochodów. Osoby, które je posiadają, często załamują ręce, bo są przepracowani, zmęczeni rutyną i nie mogą sobie pozwolić na taki standard życia, jak dawniej.
Ty też możesz mieć ROYAL BABY. Wystarczy, że nadasz dziecku jedno z tych imion
Te same kobiety, które jeszcze niedawno śniły o słodkim dzidziusiu, obecnie marzą o dniu spędzonym bez niego. W ciszy i spokoju. Dopiero po urodzeniu potomka zdają sobie sprawę, jak naprawdę wygląda życie z dzieckiem.
Są też matki szczęśliwe i spełnione w tej roli. Potrafią sobie zorganizować czas i znajdują go nawet dla siebie. Mimo to one także mają słabsze dni i chcą wtedy wszystko rzucić.
Ola jest jedną z niezadowolonych matek. Rok temu urodziła pierwsze dziecko. Twierdzi, że im jest większe, tym bardziej ma dosyć. Publikujemy jej wyznanie.
Fot. unsplash.com
- Zawsze chciałam mieć dziecko. Czułam silny instynkt macierzyński. Gdy wyszłam za mąż, nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu urodzę dziecko. Udało się. W kilka miesięcy po ślubie począł się Kacper. Nie posiadałam się ze szczęścia. Teraz mój entuzjazm znacznie przygasł. Kocham swojego syna, ale czasami mam go dosyć. Czuję się nieszczęśliwa i uważam, że jednak nie nadaję się do roli matki.
Kiedy Kacper miał kilka miesięcy, nie było tak źle. Na zmianę jadł i spał. Ale teraz... Mam wrażenie, że nie mam kiedy zrobić siku. Wszędzie go pełno. Nie chce spać, karmienie trwa chyba ze 40 minut, często płacze i trudno go uspokoić. Jest bardzo żywy. Istna iskierka. Nie wiem, jak radzą sobie matki dwójki czy trójki dzieci. Szczerze podziwiam, bo ja z jednym nie daję rady.
Ostatnio złapałam się na tym, że na niego krzyczę. Tracę cierpliwość. Miałam ogromne wyrzuty sumienia, ale nie byłam w stanie się powstrzymać. Muszę być okropną matką...
Ola mówi, że najgorsze jest to, że przez macierzyństwo przestała się czuć jak kobieta.
Fot. unsplash.com
- Mam wrażenie, że ciągle chodzę brudna i zaniedbana. Nie pamiętam, kiedy ostatnio pomalowałam sobie paznokcie. U fryzjera nie byłam od ponad roku. Ciuchy kupowałam sobie ostatnio też ponad rok temu. Wyglądam jak kocmołuch. O makijażu też mogę pomarzyć. Niby kiedy mam go zrobić?
„Wyprawka 300+ to absurd. Powinno być 1000+!”. Ta mama chce więcej pieniędzy od rządu
Kiedy to piszę, jestem niewydepilowana, mam przetłuszczone włosy i niepomalowane paznokcie. Ubrana jestem w dres. Moje dziecko krzyczy w kojcu, a mąż chodzi po pokoju i mówi, że sobie nie radzę. Porównuje mnie do swojej siostry, która zawsze ma w domu błysk, pomimo gromadki małych dzieci. Mnie daleko do bycia takim ideałem. Mam wszystkiego dosyć.
Wiem, że nie jestem już tą atrakcyjną laską, co kiedyś. Mąż dał mi to do zrozumienia. Ale ja nie mam siły i chęci o siebie zadbać. Zauważyłam, że unikam patrzenia w lustro. Poza zaniedbaniem po ciąży zostały mi dodatkowe kilogramy. To efekt niezbyt zdrowej diety.
Ola nie ma czasu gotować. Na jej stole często lądują mrożonki, pierogi ze sklepu albo makaron z sosem.
Fot. unsplash.com
Prawie wszystko kupuję gotowe. Krokiety, pierogi, kopytka... Nie mam czasu, żeby gotować. Dziecko pochłania mój cały czas. Wiecznie podnoszę coś z podłogi, uspokajam, piorę ubranka, prasuję, zmieniam pampersy...
Mąż narzeka też na to gotowanie. Ostatnio przestał nawet jadać w domu, bo twierdzi, że na nic porządnego nie może liczyć. Stołuje się na mieście i tylko czasami coś zje.
Kobieta twierdzi, że jej życie intymne prawie nie istnieje.
- Codziennie padam na twarz. Dosłownie przykładam głowę do poduszki i od razu zasypiam. Poza tym czuję się nieatrakcyjna, więc o czym w ogóle mówić. Kilka razy coś się między nami wydarzyło, ale nie wspominam tego super. Czuję się aseksowna.
Ola narzeka również na finanse.
- Nasz budżet został bardzo ograniczony przez dziecko. W tym roku na pewno nie pojedziemy na wakacje. To straszne, ale z rozrzewnieniem wspominam życie przed urodzeniem dziecka.
Czy wy też macie czasami takie straszne myśli?