Nie ma kobiety, która nie bałaby się porodu. Każda wie, że wiąże się on z bólem, a często także upokorzeniem. Poza tym przeraża sam fakt, że dziecko ma przedostać się przez kanał rodny swojej mamy. Niektórym ciężarnym towarzyszą nawet myśli, że może je rozerwać.
O tym, jak wygląda poród, najczęściej dowiadujemy się od naszych krewnych i znajomych. Także w Internecie pojawia się na ten temat sporo informacji. Jednak tak naprawdę nie jest dobrze brać sobie do serca wszystkie opowieści, gdyż każda kobieta przeżywa poród inaczej. Co do Sieci, krąży w niej wiele mitów.
Przyjrzyjmy się tym najpopularniejszym.
Zobacz także: To nowe najpopularniejsze imię w naszym kraju. Ładne?
Fot. unsplash.com
Nie ma żdanych badań potwierdzających, że poród corki będzie przebiegał tak samo jak poród matki. Nie powinnaś się też sugerować tym, że ona miała bóle krzyżowe. W twoim przypadku nie musi tak być. Dziedziczymy nie tylko po matce, ale także ojcu.
Być może ten mit powstał dlatego, że na filmach często widzimy kobiety w pozycji leżącej. Tak naprawdę ruch jest wskazany podczas porodu, o ile kobieta jest do niego zdolna. Dobrze jest spacerować, kucać, a nawet skakać na piłce. Dziecko musi ustawić się w pozycji pionowej podczas wchodzenia w kanał rodny, a ruch to ułatwia.
Nie ma co do tego przeciwskazań poza tymi, które zwykle towarzyszą porodowi naturalnemu oraz krótką przerwą pomiędzy jednym porodem a drugim (mniej niż dwa lata)
Fot. unsplash.com
To nieprawda. Większość kobiet udaje się do szpitala, gdy tylko pojawią się pierwsze skurcze. Położone radzą jednak, aby przyjechać dopiero wtedy, gdy będą następować co 4-5 minut albo w przypadku gdy czas odstępów pomiędzy nimi zmniejsza się w bardzo szybkim tempie. Wskazaniem powinno też być odejście zielonych wód płodowych.
Poród zależy od wielu czynników, dlatego nie nastawiaj się od razu, że drugi poród będzie łatwiejszy. Faktem jest, że kobieta ma doświadczenie, a poza tym szyjka macicy rozwiera się łatwiej przy drugim podejściu. Pamiętaj jednak, że liczy się także wielkość dziecka, jego ułożenie, twoje samopoczucie, jakoś opieki i inne rzeczy.
Już samo to, że w szpitalach można dostać znieczulenie, gaz rozweselający, urodzić w wodzie albo skorzystać z innych udogodnień, świadczy o tym, że kobiety mają problem ze zniesieniem go. Ból porodowy porównuje się do bólu, jaki można odczuć przy łamaniu 300 kości naraz. Wyobrażacie to sobie? Dlatego wiele osób mówi, że powinno się brać pod uwagę słabość psychiki przy decydowaniu się na cesarkę bądź poród naturalny.
Fot. unsplash.com
To kolejne kłamstwo. Wiele kobiet nie zapomina, popada w depresję, a nawet nie potrafi pokochać dziecka. Niestety zamiast wsparcia w takich momentach często bywają potępiane.
To się zdarza, ale nie zawsze. Niektóre kobiety dochodzą do siebie nawet kilka tygodni. Mają trudności z siedzeniem, chodzeniem, czasami pojawia się też anemia, a co za tym idzie – osłabienie.
To prawda, że są w nim duże udogodnienia, np. nowoczesne fotele, wanny i drabinki, ale wiele kobiet powtarza, że lekarze są gorszymi specjalistami. Poza tym matki narzekają na brak profesjonalnego sprzętu.
Zobacz także: Te maluchy miały pecha. Najgorsze imiona, które nadano dzieciom w 2017 roku