W temacie macierzyństwa wciąż mamy do czynienia ze skrajnymi postawami. Nie brakuje kobiet, dla których rodzenie dzieci to podstawowy cel w życiu, ale są też takie, które zapierają się rękami i nogami, że nigdy nie zostaną matkami. O samym porodzie słyszymy, że to cud i najpiękniejszy moment w życiu albo krwawy koszmar. Brakuje wyważonych opinii, które nie koloryzują za bardzo rzeczywistości, ale i niepotrzebnie nie straszą.
Pewnie dlatego wpis tej młodej mamy dwójki dzieci zrobił taką furorę w Internecie. Laura Mazza, autorka bloga „Mum on the Run”, zwróciła się w nim do wszystkich kobiet, które są przerażone wizją porodu. 31-latka tłumaczy w nim, że obawy nie są niczym nienormalnym. Sama ich doświadczyła, a teraz dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Bez zbędnego lukru i udawania, że rozwiązanie to nic takiego.
Pozytywny odzew internautek świadczy o tym, że właśnie tak należy mówić na ten temat.
Zobacz również: „Miałam na sobie pieluchę, ale czułam euforię!”. To zdjęcie wykonano zaledwie kilka godzin po porodzie...
źródło: Instagram (instagram.com/themumontherun_)
„Drogie ciężarne mamy,
nie bójcie się porodu.
Wiem, że te wszystkie straszne historie przerażają was. Wiem, że tak jak ja, możesz obawiać się nawet zgonu na porodówce. Bo poród to wstrząsające słowo. Oznacza ciężką pracę. Zabierają cię w obce miejsce, żebyś mogła dać nowe życie. To cudowne, ale trudne.
To normalne, że boisz się porodu. Że martwisz się o siebie i o swoje dziecko. Ludzie to jedyny gatunek, który tak obawia się tego tematu. Za pierwszym razem czułam się całkowicie bezradna. Słyszałam wielokrotnie: kobiety robią to od lat i dają radę. A ja byłam przekonana, że nie dam” - rozpoczyna swój wpis blogerka.
Zobacz również: Pokazała, co dzieje się z paznokciami w czasie ciąży. Internautki: „To obrzydliwe, odechciewa się rodzić!”
źródło: Instagram (instagram.com/themumontherun_)
„Ale nie zawiodłam. Po prostu zapomniałam na chwilę o swojej sile. Odnalazłam ją i wróciłam bardziej gotowa i silna, niż kiedykolwiek. Użyłam jej. Ty też ją masz. Jeśli masz ochotę, przygotuj sobie plan porodu, bo tak podpowiada ci instynkt. Nie wstydź się. Jeśli chcesz, poproś o znieczulenie. To nic złego. Jeśli chcesz wszystko poczuć, też masz do tego prawo. Jeśli odczuwasz ogromną traumę i chcesz poprosić o cesarkę - zrób to.
Masz pełne prawo zdecydować, w jaki sposób urodzisz swoje dziecko. To twoje ciało i twoje maleństwo. Jeśli coś pójdzie niezgodnie z planem, to nie oznacza, że zawiodłaś. Na pewno chcesz, żeby maleństwo przyszło na świat bezpiecznie. Dbając o siebie okazujesz mu swoją miłość. Poczuj siłę i nigdy za nic się nie obwiniaj.
Nie ma nic złego w cesarskim cięciu. Tak jak nie ma nic złego w naturalnym porodzie” - przekonuje Laura Mazza.
Zobacz również: Rzeczy, których nikt ci nie mówi o pierwszych dniach po porodzie
źródło: Instagram (instagram.com/themumontherun_)
„Bez względu na to, czy urodzisz w wannie, w szpitalu, ze znieczuleniem - nie ma w tym nic złego. Nie w porządku jest jednak to, że jesteśmy przez ten pryzmat oceniane, a nawet osądzane. Zignoruj to. Zignoruj ludzi, którzy wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia. Nie znają ciebie, twojej historii i twojego dziecka. Sposób, w jaki urodzisz, nie zmienia twojej miłości do potomstwa. Ani jego uczucia do ciebie.
Zasługujesz na to, by inni patrzyli na ciebie z podziwem. Dziecko rozwijało się w tobie, dałaś mu życie i urodziłaś. Nie ma znaczenia, czy w sposób naturalny, przez cesarkę, ze znieczuleniem czy bez. Zrobiłaś to. TY!
Poród jest czymś normalnym i strach jest normalny. Powinnaś sama siebie docenić, ponieważ masz w sobie ogromną siłę” - przekonuje.